Ja mam teksty soborowe w oryginale i po polsku i z nich nijak nie wynika żeby Konstantyn głosował.
Teksty wg: „Dokumenty Soborów Powszechnych. Tekst grecki, łaciński, polski. Tom I (325-787)” Układ i opracowanie Ks. A. Baron i Ks. H. Pietras SJ, Kraków 2003.
Wyznanie Wiary 318 Ojców
»Wierzymy w jednego Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, zrodzonego z Ojca, jednorodzonego, to jest z istoty Ojca, Boga z Boga, Światłość ze Światłości, Boga prawdziwego z Boga prawdziwego, zrodzonego, a nie uczynionego, współistotnego Ojcu, przez którego wszystko się stało, co jest w niebie i co jest na ziemi, który dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił i przyjął ciało, stał się człowiekiem, cierpiał i zmartwychwstał trzeciego dnia, wstąpił do nieba, przyjdzie sądzić żywych i umarłych. I w Ducha Świętego.
Tych, którzy mówią: „był kiedyś czas kiedy go nie było” lub „zanim się narodził nie był” lub „stał się z niczego” lub pochodzi z innej hipostazy, lub z innej substancji [niż Ojciec], lub, że Syn Boży jest* zmienny i przeobrażalny, tych wszystkich powszechny i apostolski Kościół wyłącza«.
[* - W tym miejscu wersje zależne od Atanazego dodają: „stworzony”]
Kanony
XIX. O tych, którzy odeszli od Pawła z Samosaty*.
Przyjęto zasadę, żeby zawsze chrzcić na nowo zwolenników Pawła z Samosaty, jeśli wracają na łono kościoła katolickiego. Gdyby któryś z nich był poprzednio członkiem duchowieństwa, a okazał się uczciwy i bez zarzutu, niech zostanie ochrzczony, a biskup kościoła katolickiego niech mu udzieli ‘nałożenia rąk’. Jeżeli zaś badanie wykaże, że jest niegodny, należy go złożyć z urzędu...
[* - Paweł z Samosaty, biskup Antiochii, został wykluczony z Kościoła na synodzie antiocheńskim w 268 roku. Uważał on, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym tylko dlatego, że narodził się z Maryi Dziewicy, a następnie został usynowiony przez Boga w nagrodę za swoje posłuszeństwo.]
List Soboru w Nicei do Egipcjan
»2. (...) Pragniemy, abyście się dowiedzieli, co było przedmiotem naszych obrad, jakie sprawy zbadano, co postanowiono i co zarządzono. W obecności umiłowanego przez Boga cesarza Konstantyna, jako pierwszą ze wszystkich, rozpatrzyliśmy sprawę bezbożności i przestępstwa Ariusza oraz zwolenników jego nauki. 3. Postanowiliśmy jednomyślnie potępić jego bezbożną doktrynę oraz słowa i bluźniercze wyrażenia, których używał, znieważając Syna Bożego: „jest z niczego”, „zanim się narodził nie był”, „był kiedyś [czas], kiedy go nie było” i to, że „Syn Boży zdolny jest z własnej woli do dobra i zła”*. 4. Wszystko to święty sobór potępił, aby nie słuchać dłużej nauki bezbożnej i szalonej i by nie znosić cierpliwie słów pełnych bluźnierstw. Wy zaś usłyszeliście już zapewne albo usłyszycie, jaki wyrok zapadł w jego sprawie, przeto niech się nie uważa, że znieważamy człowieka, który za swój grzech poniósł sprawiedliwą karę. (...). 13. Pełni radości z doprowadzenia do pomyślnego końca naszych obrad i podjęcia słusznych postanowień, z zapanowania powszechnego pokoju i jedności oraz odrzucenia herezji, przyjmijcie z jeszcze większą czcią i miłością naszego współsługę a waszego biskupa, Aleksandra, którego obecność na obradach była dla nas radością, który, mimo podeszłego wieku, podjął tak liczne trudy dla przywrócenia wam pokoju. Módlcie się także za nas wszystkich, aby podjęte przez nas słuszne postanowienia przetrwały niezmienione, przez Boga Wszechmogącego, przez Pana Naszego Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym. Jemu chwała na wieki wieków. Amen«.
[* - W tekstach zależnych od Atanazego pojawia się tu dodatkowe zdanie: „mówił też o Nim, że jest stworzeniem i dziełem”.]
List Euzebiusza z Cezarei do swego Kościoła
1. Zapewne dowiadywaliście się już i z innych źródeł, umiłowani, o uchwałach dotyczących wiary Kościoła, podjętych przez wielki sobór zebrany w Nicei. Zazwyczaj wieści poprzedzają dokładną relację wydarzeń. (...) 2. Pismo przeze mnie przedstawione [na soborze], które zostało odczytane w obecności najmilszego Bogu naszego cesarza oraz uznane jako dobre i godne przyjęcia, przedstawia się następująco:
3. »Wiarę naszą, jak ją przyjęliśmy od naszych poprzedników biskupów w czasie katechezy, w czasie przyjmowania chrztu oraz jak ją poznaliśmy z Bożych Pism, jaką wyznawaliśmy i jakiej nauczaliśmy jako prezbiterzy, a następnie jako biskupi, tak samo wierząc w chwili obecnej, wam przedstawiamy. Oto ona:
4. Wierzymy w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych oraz w jednego Pana, Jezusa Chrystusa, Słowo Boga, Boga z Boga, światłość ze światłości, życie z życia, Syna jednorodzonego, pierworodnego całego stworzenia, zrodzonego z Ojca przed wszystkimi wiekami, przez którego wszystko się stało, który dla naszego zbawienia przybrał ciało i przebywał między ludźmi, cierpiał, trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił do Ojca, ponownie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych. Wierzymy także w jednego Ducha Świętego. 5. Jednocześnie wierzymy, że każdy z Nich jest oraz istnieje [podmiotowo]: Ojciec jest prawdziwie Ojcem, Syn prawdziwie Synem, Duch Święty prawdziwie Duchem Świętym, zgodnie z tym, co powiedział także nasz Zbawiciel, posyłając swoich uczniów w celu przepowiadania: ‘Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego’. Zapewniamy was, że tak samo utrzymujemy, tak samo myślimy, od dawna tak samo utrzymywaliśmy i aż do śmierci wytrwamy w tej wierze, wyklinając wszelką bezbożną herezję. 6. Uroczyście oświadczamy wobec Boga Wszechmogącego i wobec Pana naszego Jezusa Chrystusa, że wszystko to myśleliśmy z całego serca i z całej duszy, odkąd się znamy, i że obecnie myślimy i mówimy zgodnie z prawdą. Możemy przy tym dowieść i przekonać was, że również w przeszłości tak samo wierzyliśmy i tak samo nauczaliśmy«.
7. Gdy tak przedstawiałem wyznanie wiary, nie nastąpił żaden sprzeciw. Przeciwnie, nawet sam najmilszy Bogu nasz cesarz pierwszy zaświadczył, że jest ono ze wszech miar trafne. Stwierdził z naciskiem, że i on tak samo myśli, i wezwał wszystkich, by je wspólnie przyjęli, podpisali się pod tym nauczaniem oraz byli z nim zgodni, dodając tylko jedno słowo: „współistotny”. On sam je wyjaśnił mówiąc, iż mówi się, że „Syn” jest „współistotny” nie według tego, co się zdarza ciałom, a więc że On nie istnieje ani na zasadzie podziału, ani na zasadzie jakiegoś rozdzielenia się od Ojca. Albowiem natura niematerialna, duchowa i bezcielesna nie może przyjmować żadnych doznań cielesnych; tego rodzaju rzeczy wypada poznawać w oparciu o słowa Boże, które są nie do wypowiedzenia. Tak rozumował najmądrzejszy i najpobożniejszy nasz cesarz. Oni zaś w związku z wyrażeniem „wspóistotny” ułożyli takie oto pismo:
8. »Wierzymy w jednego Boga Ojca wszechmogącego, Stworzyciela wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, jedynego zrodzonego z Ojca, czyli z istoty Ojca, Boga z Boga, światłość ze światłości, Boga prawdziwego z Boga prawdziwego, zrodzonego, a nie uczynionego, współistotnego Ojcu. Przez którego wszystko się stało w niebie, jak i na ziemi, który dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił [na ziemię] i przybrał ciało, stał się człowiekiem, cierpiał i zmartwychwstał trzeciego dnia, wstąpił do nieba, przyjdzie sądzić żywych i umarłych. [Wierzymy] w Ducha Świętego.
Tych, którzy mówią, że był kiedyś [czas], kiedy Go nie było, albo że nie istniał, zanim nie został zrodzony, albo że stał się z niczego, lub też twierdzą, że jest z innej hipostazy czy istoty, albo że Syn Boży jest* zmienny albo przeobrażalny - tych wszystkich powszechny i apostolski Kościół wyłącza [z liczby wiernych]«.
[* - W tym miejscu teksty zależne od Atanazego dodają: „stworzony”.]
9. I kiedy ojcowie soborowi w tym brzmieniu ułożyli formułę, ja nie pozostawiam bez wyjaśnienia kwestii, w jakim znaczeniu użyli zwrotu „z istoty Ojca” oraz wyrażenia „współistotny Ojcu”. Oto bowiem przy tej okazji posypały się pytania i odpowiedzi, a dyskusja zaczęła badać szczegółowo sens wypowiedzi. I tak zwrot „z istoty” zgodnie przyjęto za wskazówkę, że [Syn Boży] jest z Ojca, ale nie istnieje jako część Ojca. 10. I mnie się również wydawało, że dobrze będzie zgodzić się na takie rozumienie zbożnej nauki, która głosi, że Syn jest z Ojca, ale nie jest częścią Jego istoty. Dlatego także ja sam wyraziłem zgodę na tę interpretację i nie odrzuciłem słowa „współistotny”, mając przed oczyma cel w postaci pokoju oraz utrzymania się w granicach wytyczonych przez właściwe rozumienie [zasad wiary].
11. Na tej samej zasadzie przyjąłem słowa „został zrodzony, a nie uczyniony”. Mówili bowiem, że określenie „uczyniony” jest wspólne dla wszystkich stworzeń, które zostały powołane do bytu przez Syna, a Syn nie ma z nimi żadnego podobieństwa. Dlatego On sam nie jest dziełem podobnym do dzieł, które przez Niego się stały. Albowiem istota Jego nieskończenie przewyższa wszelkie dzieła, a słowa Boże pouczają, że został On zrodzony z Ojca, chociaż sposób zrodzenia jest nie do wypowiedzenia i nie do pojęcia dla żadnej stworzonej natury.
12. Tak samo poddając badaniu wyrażenie, że „Syn jest współistotny Ojcu”, w trakcie dyskusji ustalono, że współistotny jest nie według tego, co dotyczy ciał ani nie na podobieństwo żywych istot śmiertelnych, ani na zasadzie podziału istoty, ani na zasadzie rozdzielenia się, ani na zasadzie doznania, zmiany czy przeobrażenia istoty i mocy Ojca. Albowiem niezrodzona natura Ojca obca jest tym wszystkim wyobrażeniom. 13. Zwrot „współistotny Ojcu” wskazuje, że Syn Boży nie przejawia żadnego podobieństwa do zrodzonych stworzeń, podobny jest natomiast we wszystkim tylko do Ojca, który Go zrodził, i nie jest z innej hipostazy czy istoty, lecz z Ojca. I ja sam również odniosłem wrażenie, że słusznie postąpię wyrażając swą zgodę na tego rodzaju interpretację, zwłaszcza że dowiedzieliśmy się, iż określeniem „współistotny” posługiwali się już w dawnych czasach niektórzy uczeni, wybitni biskupi i pisarze, kiedy wykładali naukę o Ojcu i Synu Słowie-Bożym.
14. Tyle zatem niech będzie powiedziane na temat ogłoszonego wyznania wiary, na które wszyscy razem wyraziliśmy naszą zgodę nie bez zastanowienia, lecz na zasadzie dyskusji przeprowadzonej w obecności samego najmilszego Bogu cesarza, która poddała analizie znaczenie [poszczególnych sformułowań], a której rezultaty zostały przedstawione w przytoczonej powyżej argumentacji. 15. Co do anatemy zamieszczonej przez nich bezpośrednio po wyznaniu wiary, uważałem, że nie nastręcza ona żadnych obaw, skoro zapobiega używaniu określeń nie poświadczonych przez Pisma. Przez to przecież powstało całe to zamieszanie i anarchia w Kościele. Jeśli tedy w żadnym piśmie natchnionym przez Boga nie ma stwierdzenia: ,,[Syn Boży] z niczego”, ani też: „Był kiedyś [czas], kiedy nie istniał”, ani żadnych dalszych dodatków, rzeczą absurdalną wydawało się głoszenie i rozprzestrzenianie podobnych tez. Wyraziłem swą zgodę na tę słuszną decyzję tym chętniej, że i dotychczas nigdy nie miałem zwyczaju używać takich stwierdzeń.
16. Ponadto nie wydawało się nie na miejscu potępić sformułowanie: „[Syn] nie istniał zanim nie został zrodzony”, ponieważ wszyscy się zgodzili, że Syn Boży istniał zanim narodził się według ciała. Już nasz najmilszy Bogu cesarz w swoim słowie wyjaśnił, że Syn stosownie do swego Bożego zrodzenia jest uprzedni do wszystkich wieków, ponieważ zanim został dokonany akt zrodzenia, był Mocą Ojca w stanie niezrodzenia, [Synem] Ojca, zawsze Ojca, podobnie jak zawsze Panem i zawsze Zbawicielem, Mocą wszystkiego co istnieje i ze względu na to zawsze identyczny z sobą samym.
17. Uznałem za konieczne, umiłowani, napisać do was o tych wszystkich sprawach i wyjaśnić wam dokładnie motywy mego wahania i wyrażania zgody [na decyzję soboru], a następnie wykazać, jak słusznie przedtem się przeciwstawiałem i aż do ostatniego momentu, póki raziły mnie sformułowania inaczej napisane. Jednakże po przeprowadzeniu uważnej analizy znaczenia terminów, gdy treść przyjętego sformułowania wydała mi się całkowicie zgodna z moją własną formułą, przedstawioną wcześniej, przyjąłem bez sprzeciwu brzmienie nie budzące żadnych zastrzeżeń.