No cóż, zrobię to samo co Nadaszyniak. Wstawię opowiadanie.
Jest dosyć ogólne, ale może się przydać przy podejmowaniu decyzji.
***
„Pewnego dnia wielki Nauczyciel zebrał wszystkich uczniów, by wybrać swego asystenta.
– Przedstawię wam problem – powiedział Mistrz. – Ten, kto go rozwiąże, zostanie moją prawą ręką.
Powiedziawszy to, ustawił stolik na środku sali, a na nim postawił cenny porcelanowy wazon, ozdobiony delikatnymi, złotymi różami.
– Oto problem. Rozwiążcie go!
Zakłopotani uczniowie zastanawiali się nad <<problemem>>. Był to wspaniały porcelanowy wazon: podziwiali jego niezwykłe ozdoby i elegancję róż.
<<Co on przedstawia? Jaka jest jego zagadka? Co należało zrobić?>> – pytali siebie.
Czas mijał i nikt nie ośmielił się zrobić czegokolwiek, poza kontemplowaniem <<problemu>>.
W pewnym momencie jeden z uczniów wstał, spojrzał na Nauczyciela i na kolegów, a potem zdecydowanym krokiem ruszył ku wazonowi i zrzucił go na ziemię, rozbijając na drobne kawałki.
– Wreszcie ktoś to zrobił! – Zawołał wielki Nauczyciel. – Zacząłem wątpić w formację, jaką starałem się wam przekazać przez wszystkie lata.
Potem zwrócił się do młodzieńca:
– Ty będziesz moim asystentem!
Podczas gdy młodzieniec wracał na swoje miejsce, Nauczyciel wytłumaczył:
– Wyraziłem się jasno. Powiedziałem, że to jest <<problem>>. Nieważne, jaki może być piękny, czy pociągający, problem musi zostać wyeliminowany!”