Nadarzyn udostępnił mi moje dane osobowe

[KaiserSoze]

(...)Jeśli jednak racjonalnie to uzasadnią, zwłaszcza jeśli podadzą podstawę prawną - to im je wyślę (tzn. dokument ze zdjęciem).

Ja ci odpiszę:
Artykuł 12 pkt 6 RODO:

(...) jeżeli administrator ma uzasadnione wątpliwości co do tożsamości osoby fizycznej składającej żądanie, o którym mowa w art. 15–21, może zażądać dodatkowych informacji niezbędnych do potwierdzenia tożsamości osoby, której dane dotyczą

Nie zamierzam dyskutować czy mają wątpliwości co do tożsamości, czy są one uzasadnione, czy zdjęcie jest dodatkową informacją niezbędną itp.

[ewa11]

No właśnie, niezbędnych. A jak napisałam wcześniej, z tego co pamiętam, w kartach głosicieli nie ma zdjęć (niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę), a nawet gdyby chcieli pokazać je komuś ze zboru, to i tak wyglądam inaczej niż 20 lat temu. Ale ok, niech mi chociaż napiszą, jak będą na podstawie tego zdjęcia weryfikować moją tożsamość.

[ewa11]

Zresztą, s...ł to pies. Może rzeczywiście szkoda energii na przepychanki. Zobaczę zresztą, jak będę stała z czasem. Jak będę miała go trochę, to będę drążyć temat, jak nie - tu wyślę im to zdjęcie z wnioskiem, by je usunęli (z innymi danymi), jak już potwierdzą moją tożsamość.

[julia7]

Ja i tak dziwię się, ze Nadarzyn załatwia takie rzeczy korespondencyjnie. Jak dla mnie to coś ich prawnicy słabo działają. Za chwilę będą mieli problemy bo faktycznie, jak tu już ktoś wspomniał, wyślą czyjeś dane jakiemuś żartownisiowi.
Owszem urząd może załatwić niektóre sprawy korespondencyjnie ale pod warunkiem, ze ma pewność, ze dana korespondencja trafi do adresata.

Kaiser napisał, ze osobiście złożył wniosek sekretarzowi. To zmienia postać rzeczy. Nie wysyłał prośby pocztą.

Zatem każdy sędzia w Polsce powinien osobiście pocztę roznosić pozwanym Co Ty pitolisz? Są polecone z potwierdzeniem odbioru, a urząd może dodatkowo żądać doręczenia do rąk własnych.

[zero1]

Czyli wyszło trochę na to, że procedury Nadarzyna są zgodne z prawem i służą najlepiej pojętej ochronie danych osób żądających wglądu, a osoby mające co do tego wątpliwości natury prawnej to sfrustrowani pieniacze, którzy w ogóle nie znają się na prawie.
No cóż, przynajmniej ten temat jest jasny - albo bezpośrednie pytanie/wniosek przez grono starszych (o ile mają na to jakiś papier, że takimi są) albo wniosek pisemny/listowny osobiście i tu już z kopią dowodu.
Jest jeszcze trzecia opcja - wzorem Danusi Kubik wizyta osobista i danie dowodu do wglądu, ale to już powinno im wystarczyć, żadnych tam kserokopii.

[ewa11]

Czyli wyszło trochę na to, że procedury Nadarzyna są zgodne z prawem i służą najlepiej pojętej ochronie danych osób żądających wglądu, a osoby mające co do tego wątpliwości natury prawnej to sfrustrowani pieniacze, którzy w ogóle nie znają się na prawie.

Jak ma się wątpliwości, to zawsze można zapytać, jak na podstawie określonych danych (w moim przypadku zdjęcia) mają zamiar zweryfikować tożsamość, innymi słowy dlaczego jakieś dane są wg nich niezbędne, by tę tożsamość zweryfikować. Ale ja na intensywną korespondencję z Nadarzynem chyba nie mam ochoty. Mam mnóstwo innych problemów na głowie.

[WIDZĘ MROKI]

Kaiser podał instrukcję i podał dalej informację, On dostarczył rządnie OSOBIŚCIE, chyba że się mylę, proszę o korektę.
Ile to jest wskoczyć na konia, i zajechać do wsi, NADARZYN?

[zaocznie wywalony]

Kaiser podał instrukcję i podał dalej informację, On dostarczył rządnie OSOBIŚCIE, chyba że się mylę, proszę o korektę.
Ile to jest wskoczyć na konia, i zajechać do wsi, NADARZYN?

Kaiser przekazał list osobiście, ale nie do Nadarzyna, tylko sekretarzowi zboru, więc weryfikacja tożsamości nie była potrzebna (sekretarz znał go osobiście, więc wiedział że nie ma mowy o próbie wyłudzenia danych osobowych).
Mi osobiście zwisa i powiewa co oni tam na mnie nawypisywali, i co o mnie wiedzą, ale są osoby którzy chcą to wiedzieć (chociaż na przykładzie Kaisera widać że nie podają wszystkiego) - wtedy albo osobiście do Nadarzyna (okazanie się dowodem może być konieczne), albo korespondencyjnie (oczywiście będzie konieczne potwierdzenie tożsamości), albo list z żądaniem przekazany osobiście starszym miejscowego zboru (wtedy weryfikacja tożsamości prawdopodobnie nie będzie konieczna).

[WIDZĘ MROKI]

Kaiser przekazał list osobiście, ale nie do Nadarzyna, tylko sekretarzowi zboru, więc weryfikacja tożsamości nie była potrzebna (sekretarz znał go osobiście, więc wiedział że nie ma mowy o próbie wyłudzenia danych osobowych).
Mi osobiście zwisa i powiewa co oni tam na mnie nawypisywali, i co o mnie wiedzą, ale są osoby którzy chcą to wiedzieć (chociaż na przykładzie Kaisera widać że nie podają wszystkiego) - wtedy albo osobiście do Nadarzyna (okazanie się dowodem może być konieczne), albo korespondencyjnie (oczywiście będzie konieczne potwierdzenie tożsamości), albo list z żądaniem przekazany osobiście starszym miejscowego zboru (wtedy weryfikacja tożsamości prawdopodobnie nie będzie konieczna).

Dzięki wielkie
Pozdrawiam

[Weteran]

Nic się nie zmieniło. Ani nie ma się z czego cieszyć, ani czego gratulować :-(
http://komitetsadowniczy.blogspot.com/2018/09/rodo-straznicy-nie-straszne.html

[mav]

Otrzymaliśmy z Leną odpowiedź z Nadarzyna. Dokładnie takiej odpowiedzi się spodziewaliśmy (u Kaisera było podobnie), więc na razie wszystko w normie. Czekamy ustawowe 2 miesiące, przed świętami powinniśmy dostać właściwą odpowiedź .

[Dorkas]

Wczoraj poszłam do koordynatora zboru ( był też brat Jurek) z listem takim jak Kaisera , niestety koordynator odmówił podpisania potwierdzenia mojej tożsamości , był przerażony formą listu a właściwie paragrafami . Jurek mówił tak jak zawsze , "odpowiadamy przed Chrystusem , jak by Chrystus rozmawiał z tobą?! " itd. , jestem istnym antychrystem , czekam na odpowiedź koordynatora , z pewnością musi skonsultować się z szarą eminencją .
To co udało się Kaiserowi nie koniecznie uda się to w innych , nie stolicznych , zborach .
Ci biedni lidzie naprawdę nie mają pojęcia co się dzieje .

[mav]

Tak naprawdę to list musisz wysłać do Nadarzyna. Kaiser akurat to tak zrobił, że dał koordynatorowi, ale wysłanie listu poleconym z potwierdzeniem odbioru wystarczy. My to z Leną zrobiliśmy tak jak pisałem powyżej i już otrzymaliśmy odpowiedź, że potrzebują ustawowych dodatkowych 2 miesięcy na sporządzenie odpowiedzi, czyli forma była odpowiednia.

[Dorkas]

Tak naprawdę to list musisz wysłać do Nadarzyna. Kaiser akurat to tak zrobił, że dał koordynatorowi, ale wysłanie listu poleconym z potwierdzeniem odbioru wystarczy. My to z Leną zrobiliśmy tak jak pisałem powyżej i już otrzymaliśmy odpowiedź, że potrzebują ustawowych dodatkowych 2 miesięcy na sporządzenie odpowiedzi, czyli forma była odpowiednia.

Wiem ,że muszę wysłać do Nadarzyna , w takim razie w ogóle nie będę już czekała na potwierdzenie przez koordynatora . Dzięki

[dziewiatka]

Po co się napinać i tak zrobią co zechcą.W tej chwili nie pamiętam kto,główny zarządca danych osobowych w KrK czy rzecznik episkopatu oficjalnie powiedział,że wykreślenie czyichkolwiek danych osobowych w KrK jest niemożliwe,bo chodzi o dobro innych katolików.Co ma piernik do wiatraka, BO będzie posługiwało się podobną argumentacją.Dla świadków wykluczeni stanowią zagrożenie dla zbawienia.Praktycznie każdy łyknie taki argument.Zastrzeżnia ze strony wykluczonych zostaną uznane za swoisty folklor.