Witaj-UŚWIADOMIONA na tym Forum
Znalazłem taki post może on coś zasugeruje w Twojej trudnej sytuacji:''Zakładam nowy wątek dla kobiet , dziewczyn po przejsciach , stracie osoby bliskiej , zawodzie milosnym lub niepowodzeniu zawodowym. Jesteśmy tylko ludzi , ja po swoim przykładzie postanowiłam bezinteresownie pomagać szczególnie samotnym matkom, kobietą po rozwodzie stanąć na nogi i zacząć żyć . Wiem , że nie jest łatwo na swoim przykładzie przeżyłam dużo juz teraz wychodze na prosto . Najgorzej w takiej chwili zostac samemu , a wiadomo lepiej się wygadac, porozmawiać z osobą nieznaną a najlepiej jeszcze by nikt tego nie komentował na forum i nie czytał. Ja tak miałam szukałam osób po przejsciach gdzie były podane meile, nr gadu by nieczytac zbednych komentarzy na forum , że sama na to sobie zasłużyłam. Z stąd mój pomysł , by pomagać innym wspierac ich przynajmiej rozmową , zapraszam na meil pomocnadlondlaciebie@wp.pl . Bedzie on służyl nam do komunikowania sie , pomagania... Tak dla zainteresowanych opowiem , że naprawdę dużo przeszłam teraz wiem że wszystko w życiu ma swój cel .. Minęło 3 lata i dopiero teraz jestem w związku , ggdzie umiem coś od siebie dać. Moja historia :Byłam w zwiazku 5 lat musze dodac że w bardzo szczesliwym zwiazku , slub był zaplanowany na sierpien 2010r ,ponad rok staralismy sie o dziecko bo jak to bywa jak się chce szkraba to nie zawsze się da. 4 mc przed ślubem okazało się że jestem w ciazy wkoncu była taka radość , niestety nie trwała ona długo , dwa miesiące przed ślubem dowiedziałam się że jestem zdradzana jak wiecie świat jest mały . Nie mogłam uwieżyc takie plany starania i wszystko pryslo nie to jakis koszmar , narzeczony coraz cześciej wyjezdzal w podróz słuzbowa , pracował do pozna i jak mc przed ślubem, przyznał się że poznał młodszą o kilka lat dziewczynę bez żadnych zobowiazan i odszedl . Miesiąc przed ślubem zaliczki wpłacone , dziecko w brzuchu co wszyscy powiedzą ... Była to dla mnie najwieksza tragedia życia
(( Ślub odwołalam , dziecko naszczęscie urodziłam , chodz było cięzko po jego odejściu wylądowałam w szpitalu w złym stanie
(( nie mialo nic dla mnie sensu dalsze życie .... było mi bardzo cięzko , ale dałam rade chodz nie sama ... Szukałam pomocy tak jak i wy w interenecie , na forach niestety spotykałąm się z róznymi opiniami po niektórych wypowiedziach zaczęłam obwiniać siebie chodz byłam bez winy ale osoby czasami nie myślą co piszą nieznając wypowiadając sie... Dziewczyny, kobiety jeśli macie problem odezwijcie się , po swoim przykładzie wiem że najgorzej zostać samemu lub tym bardziej wyśmiany lub zlekceważony z problemem. Sama dużo przeżyłam teraz wychodze juz na prosto zawsze w czymś pomoge, doradze . pozdrawiam ''