Postępowanie w tej sprawie umorzono. Moglibyśmy składać pozew cywilny, ale wiązałoby się to z wycieczkami po kilkaset kilometrów do Gdańska, bez gwarancji na wygraną, bo ofiar (na szczęście) nie było, a komendant policji nie widział w całym zajściu nic złego.
Jeżeli doszło do kontaktu samochodu z osobą/osobami to BYŁO to potrącenie.
Jeżeli wjechał w jakiekolwiek rzeczy materialne, to BYŁA to kolizja.
Szkoda że nie ciągnęliście sprawy dalej.
I niekoniecznie sprawę cywilną, wystarczyło "zażalenie na postanowienie o umorzeniu postępowania".