W I wieku głosili tylko upoważnieni, np. Apostołowie, a nie każdy z ulicy jak u ŚJ.
A kto i w jaki sposób upoważniał do tego ?
Nigdzie nie ma informacji, że chodzili oni od drzwi do drzwi i pukali do każdego.
Owszem - gościli w domach, ale u osób, które wcześniej zainteresowały się ich naukami.
Ja nie twierdzę, że chodzenie od domu do domu jest aż tak złe. Ale złe jest bycie nachalnym wobec ludzi, czyli:
- głoszenie w soboty i niedziele z rana
- głoszenie w święta - wszystkie możliwe święta plus jeszcze ranek po Sylwestrze
- chodzenie na teren do tych samych ludzi co 2 - 3 tygodnie; nawet jeśli sobie nie życzą.
Świadkowie takim zachowaniem sami się proszą o to żeby dostać "w papę"! Oni są nachalni - nie dają ludziom żyć w spokoju!
Jak to nie ma że głosili od domu do domu ? A tu co jest :
11 A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie6. 12 7 Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. 13 Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was!8 14 Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych!9 Mt 10
20 Jak nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co pożyteczne, tak że przemawiałem i nauczałem was publicznie i po domach, Dz 20
Ja nie zauważam aby to, ze ktoś odwiedza kogoś raz na pół roku było czymś nachalnym.