Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Cześć  (Przeczytany 6082 razy)

Offline magnolia

Odp: Cześć
« Odpowiedź #15 dnia: 16 Lipiec, 2018, 19:35 »
Dziękuję za miłe przyjęcie  :) Swoją definicję ateizmu/agnostycyzmu wzięłam stąd:
ale jeśli ktoś mnie pyta zazwyczaj mówię że jestem agnostyczką żeby nie mieszać.


Offline Sebastian

Odp: Cześć
« Odpowiedź #16 dnia: 16 Lipiec, 2018, 19:53 »
ale jeśli ktoś mnie pyta zazwyczaj mówię że jestem agnostyczką żeby nie mieszać.
zdecydowana większość ludzi którzy sami siebie nazywają ateistami tak naprawdę jest agnostykami ;)

człowiek wierzący może oprzeć pewność swojej wiary na świętej księdze i np. mówić "jestem 100% pewny że Jahwe jest Bogiem, gdyż tak napisano w Biblii, a ona jest dla mnie autorytetem"

człowiek niewierzący nie uznaje autorytetu porównywalnego ze świętą księgą

człowiek niewierzący i skłaniający się ku ateizmowi nawet jeśli ma jakieś przesłanki do zaprzeczania istnieniu Boga to za autorytet najczęściej obiera rozum lub naukę a ich nigdy na 100% nie może być pewny. Poza tym nauki i metody naukowej z samej definicji nie da się zastosować do przeprowadzenia dowodu na istnienie lub nieistnienie Boga (gdyż Bóg poddający się weryfikacji naukowej z samej definicji nie byłby Bogiem). I w ten sposób ateista (nawet jeśli tego nie chce) musi popaść w agnostycyzm.

Oczywiście istnieje alternatywa - ateista może uprzeć się jak osioł i powiedzieć "zaprzeczam istnieniu Boga ponieważ zaprzeczam i już" ;) ale zazwyczaj ateiści są jednak bardziej rozsądni.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 517
  • Polubień: 14345
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Cześć
« Odpowiedź #17 dnia: 16 Lipiec, 2018, 20:09 »
No to i ja Cię przywitam. Witaj wśród nas. Czuj się tutaj jak najlepiej, czerp z wiedzy tutaj zawartej pełnymi garściami i dziel się swoją wiedzą.  :)
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Cześć
« Odpowiedź #18 dnia: 16 Lipiec, 2018, 20:26 »
Mam wrażenie, że mimo wszystko łatwiej jest opuścić tę religię osobom które się w niej wychowały niż tym którzy ją sami wybrali. Ja mam przed sobą (miejmy nadzieję) jeszcze całe życie, które mogę ułożyć tak jak chcę. Z kolei osoby które wybrały tę religię i tkwią w niej od lat mają o wiele trudniej zwłaszcza jeśli są ochrzczone. Muszę jednak przyznać że chwilami przypominam sobie miłe chwile spędzone na sali królestwa czy zgromadzeniu i odczuwam pewną nostalgię - wiele rzeczy, w które "wierzyłam" od dziecka uznaję teraz za kłamstwo, a z tym trudno się pogodzić.

  Witaj

   Ludzie urodzeni w organizacji czy też wychowani odchodzą w różnym wieku, nie zawsze są bardzo młodzi. I każde to odejście bez względu na wiek, ma swoje jasne i ciemne strony.

Ludzie którzy sami, dobrowolnie wdepnęli w org, mają innym problem. Chodzi o świadomość, przyznanie się przed samym sobą, że się zgłupiało i dało nabrać. Znamy przypadki gdzie się wini wszystkich tylko nie siebie.

Kiedyś miałam przyjemność z taką właśnie Osobą. Kobieta dojrzała dała się złapać na raj, czas płynął, ona się dwoił i troiła aby nadrobić stracone lata w KK, głosiła jak szalona.
Gdy do niej dotarło, że to pic i fotomontaż, najpierw swoją złość, nienawiść skierowała w stronę świadków. Później pluła jadem w stronę exów. Ta złość, żal zżerały ją od środka.
Pewnego razu napisała mi..'' a może to ty  bezczelna gówniaro przyszłaś do mnie i mnie omotałaś?'' Co prawda przysłodziła mi tą gówniarą :D, ale nie byłabym sobą gdybym jej nie odpowiedziała.
A więc szczerze  odpisałam jej..może i racja, ale Ty byłaś nie dość że stara i głupia to jeszcze naiwna, że dałaś się gówniarze omotać.. :)

     Co się później działo, nie muszę opowiadać. Chwilami miałam wrażenie, że obgryza rogi swojego laptopa.  ;D
« Ostatnia zmiana: 16 Lipiec, 2018, 20:29 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Sebastian

Odp: Cześć
« Odpowiedź #19 dnia: 16 Lipiec, 2018, 21:49 »
Ludzie którzy sami, dobrowolnie wdepnęli w org, mają innym problem. Chodzi o świadomość, przyznanie się przed samym sobą, że się zgłupiało i dało nabrać. Znamy przypadki gdzie się wini wszystkich tylko nie siebie.
ja należę do tych co "zgłupieli i sami wdepnęli" i także czuję sie "niewinny", ale (zamiast oskarżania świadków, księdza, kubusia puchatka i myszki miki) wymyśliłem coś prostszego i skuteczniejszego: "to był błąd wynikły z młodzieńczej naiwności".

i to mi wystarczyło aby "rozwiązać problem" w mojej (wtedy gdy odchodziłem 31-letniej) głowie.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 000
  • Polubień: 8491
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Cześć
« Odpowiedź #20 dnia: 17 Lipiec, 2018, 00:59 »
Witaj- MAGNOLIA
Życzę TOBIE:
Oby ta myśl, była drogowskazem na TWEJ Dalszej DRODZE ŻYCIA, ufaj w Siebie, a Magnolia przepięknie rozkwitnie, na biało-różowym kwieciem
Tu na FORUM jest fajna brać, kiedy zagościsz i poznasz SAMA dojdziesz do takiego wewnętrznego przekonania - pozdrawiam  :) :) :)


« Ostatnia zmiana: 17 Lipiec, 2018, 01:04 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline HARNAŚ

Odp: Cześć
« Odpowiedź #21 dnia: 17 Lipiec, 2018, 07:24 »


Deizm – nurt religijno-filozoficzny, którego cechą wspólną jest przekonanie, że racjonalnie można uzasadnić istnienie jedynie Boga bezosobowego, będącego konstruktorem świata rozumianego jako mechanizm oraz źródłem praw, według których ten mechanizm świata działa. Tak rozumiany Bóg nie ingeruje w raz ustanowione prawa.



Istnienie i natura Boga
 Refleksja polega na odkrywaniu porządku świata w rozumieniu praw fizyki rządzących materią. Według deistów, o istnieniu duchowej siły sprawczej świadczy racjonalny porządek świata materialnego. Bóg-Stwórca jest swego rodzaju konstruktorem przyrody, dla której ustanawia prawa i dalej już nie ingeruje w jej rozwój przyrodniczy, społeczny czy osobniczy.


Deizm to pogląd uznający istnienie Boga, ale negujący jego ingerencję w ludzkie sprawy. Deiści pojmują Boga nieosobowo – ich zdaniem stworzył on świat, wszystkie byty materialne i rządzące nimi prawa, na tym jednak jego rola się kończy. Bóg nie interesuje się losami świata, nie wysłuchuje modlitw i nie ingeruje w ludzką egzystencję.

Tak to widzę i najbardziej się ku temu skłaniam. To tak jak z projektantem domu . Nie wnika kto w nim mieszka i jak pomalował sobie ściany.


Offline Kerostat

Odp: Cześć
« Odpowiedź #22 dnia: 17 Lipiec, 2018, 09:00 »
Witaj.
Zgadzam się z wypowiedziami że urodzeni w prawdzie mają często łatwiejsze wyjście.
Bardzo prawdopodobny jest mechanizm żalu za zły wybór.
Sam określam siebię jako ateista, choć wedłóg definicji tu przytaczanych podpadam raczej pod agnostyk.
Sam definiuję swój ateizm jako: ocenę zaprezentowanych dowodów za istnieniem boga jako za słabe, aby na ich podstawie uznać istnienie takiej istoty.
Ateizm to postawa, że zaprezentowane dowody za istnieniem boga są za słabe aby uznać istnienie takiego bytu za realne.


Offline Ruda woda

Odp: Cześć
« Odpowiedź #23 dnia: 17 Lipiec, 2018, 12:01 »
Witaj.
Zgadzam się z wypowiedziami że urodzeni w prawdzie mają często łatwiejsze wyjście

Hmmm chyba się nie zgodzę. Osoba która wchodzi do zboru najczęściej ma większość rodziny w świecie. Jak wychodzi z .org to się z zasady cieszą.
Ja wyszłam z .org wokół którego obracalo się całe moje życie. Cała rodzina 99% znajomych. I nagle zostaje prawie sama odtracona przez praktycznie wszystkich.
Czy to lepsze i łatwiejsze? Hmmm wątpię
"Nigdy nie próbuj upodobnić kogoś do siebie. Ty wiesz - i Bóg wie to również - że jeden taki egzemplarz jak ty zupełnie wystarczy"  Ralph Waldo Emerson


Offline ewa11

Odp: Cześć
« Odpowiedź #24 dnia: 17 Lipiec, 2018, 12:36 »
Hmmm chyba się nie zgodzę. Osoba która wchodzi do zboru najczęściej ma większość rodziny w świecie. Jak wychodzi z .org to się z zasady cieszą.
Ja wyszłam z .org wokół którego obracalo się całe moje życie. Cała rodzina 99% znajomych. I nagle zostaje prawie sama odtracona przez praktycznie wszystkich.
Czy to lepsze i łatwiejsze? Hmmm wątpię

Różnie to z tą rodziną w świecie bywa. Często ktoś zostawał świadkiem, bo w rodzinie źle się działo, a u świadków było tak miło i sympatycznie (do czasu).

Jak ktoś miał rąbniętą rodzinę przed wejściem do orga, to zazwyczaj ta rodzina jest rąbnięta i po opuszczeniu orga (i absolutnie nie jest żadnym wsparciem).

Mimo wszystko trzeba sobie powiedzieć "trzeba żyć dalej, trzeba sobie to życie jakoś poukładać, bez sekty i bez szurniętej rodziny".

Pozdrawiam



Offline Safari

Odp: Cześć
« Odpowiedź #25 dnia: 17 Lipiec, 2018, 13:10 »
Cześć Magnolia!,
Bardzo ci gratuluję wyjścia z organizacji tak wcześnie.
Mnie niestety zajęło to dużo czasu, ale za to teraz cieszę się każdym dniem i każdym wolnym sobotnim i niedzielnym porankiem :D

Nie potrzebuję religijnej koncepcji Boga do tego by prowadzić dobre życie :)  Żyj w zgodzie ze sobą i bądź szczęśliwa. Tego Ci z całego serca życzę :*

"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline Alicja

  • Nieochrzczony głosiciel
  • Wiadomości: 87
  • Polubień: 202
  • "we're all mad here"
Odp: Cześć
« Odpowiedź #26 dnia: 17 Lipiec, 2018, 18:49 »
Witaj magnolia!
Miło Cię czytać :) moje poglądy również kształtowały się poza forum, dosyć późno tu trafiłam, ale wiele się dowiedziałam na temat samych Świadków i ex-Świadków, co pomogło mi spojrzeć na tą religię z innych perspektyw, więc polecam :)

zdecydowana większość ludzi którzy sami siebie nazywają ateistami tak naprawdę jest agnostykami ;)

człowiek wierzący może oprzeć pewność swojej wiary na świętej księdze i np. mówić "jestem 100% pewny że Jahwe jest Bogiem, gdyż tak napisano w Biblii, a ona jest dla mnie autorytetem"

człowiek niewierzący nie uznaje autorytetu porównywalnego ze świętą księgą

człowiek niewierzący i skłaniający się ku ateizmowi nawet jeśli ma jakieś przesłanki do zaprzeczania istnieniu Boga to za autorytet najczęściej obiera rozum lub naukę a ich nigdy na 100% nie może być pewny. Poza tym nauki i metody naukowej z samej definicji nie da się zastosować do przeprowadzenia dowodu na istnienie lub nieistnienie Boga (gdyż Bóg poddający się weryfikacji naukowej z samej definicji nie byłby Bogiem). I w ten sposób ateista (nawet jeśli tego nie chce) musi popaść w agnostycyzm.

Oczywiście istnieje alternatywa - ateista może uprzeć się jak osioł i powiedzieć "zaprzeczam istnieniu Boga ponieważ zaprzeczam i już" ;) ale zazwyczaj ateiści są jednak bardziej rozsądni.

Chyba odwrotnie - większość ludzi, którzy uważają się za agnostyków, są ateistami, a po prostu agnostycyzm jest obecnie modnym wyrażeniem tego ;) Agnostycyzm i ateizm nie są dwoma różnymi poglądami, agnostycyzm rozumiany w kontekście boga to nic innego jak ateizm agnostyczny, ale to nadal ateizm. Ładnie to widać na obrazku który wkleiła magnolia.
« Ostatnia zmiana: 17 Lipiec, 2018, 18:53 wysłana przez Alicja »
'How do you know I'm mad?' said Alice.
'You must be,' said the Cat, 'or you wouldn't have come here.'


Offline magnolia

Odp: Cześć
« Odpowiedź #27 dnia: 17 Lipiec, 2018, 20:28 »
Ja osobiście że nie wierzę w boga bo nie mam ku temu powodu. Wiem że wielu osobom świadomość istnienia boga i perspektywa raju na ziemi czy życia w niebie pomaga pozbyć się tego poczucia, że chwilę pożyjemy i zginiemy. Mnie fakt istnienia boga zawsze przerażał, jako dziecko czułam że on obserwuje każdy mój krok, że widzi moje wątpliwości. Byłam też przekonana że zginę w armagedonie. Szkoda mi dzieci Świadków które słuchają o nadchodzącej zagładzie i są przerażone.  :( To nie są wizje które powinno sie pokazywać małym dzieciom.


Offline Roszada

Odp: Cześć
« Odpowiedź #28 dnia: 17 Lipiec, 2018, 20:35 »
Tu nikt nie wierzy w "boga".
Niektórzy wierzą w Boga, a to zasadnicza różnica. :-\


Offline Alicja

  • Nieochrzczony głosiciel
  • Wiadomości: 87
  • Polubień: 202
  • "we're all mad here"
Odp: Cześć
« Odpowiedź #29 dnia: 17 Lipiec, 2018, 20:44 »
Ja osobiście że nie wierzę w boga bo nie mam ku temu powodu. Wiem że wielu osobom świadomość istnienia boga i perspektywa raju na ziemi czy życia w niebie pomaga pozbyć się tego poczucia, że chwilę pożyjemy i zginiemy. Mnie fakt istnienia boga zawsze przerażał, jako dziecko czułam że on obserwuje każdy mój krok, że widzi moje wątpliwości. Byłam też przekonana że zginę w armagedonie. Szkoda mi dzieci Świadków które słuchają o nadchodzącej zagładzie i są przerażone.  :( To nie są wizje które powinno sie pokazywać małym dzieciom.

Miałam tak samo, nie zliczę ile razy miałam koszmary z Armagedonem w roli głównej :( Mamy bardzo podobne poglądy.
'How do you know I'm mad?' said Alice.
'You must be,' said the Cat, 'or you wouldn't have come here.'