Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

NA DOBRY POCZĄTEK => POWITANIE => Wątek zaczęty przez: magnolia w 15 Lipiec, 2018, 23:25

Tytuł: Cześć
Wiadomość wysłana przez: magnolia w 15 Lipiec, 2018, 23:25
Urodziłam się w rodzinie Świadków Jehowy. Od dziecka miałam wątpliwości co do wiary w Boga ogólnie i co do organizacji w której się wychowałam. Z roku na rok coraz mniej zgadzałam się z poglądami JW. Między innymi nie rozumiałam dlaczego mężczyzna powinien być głową kobiety albo dlaczego miłość między osobami tej samej płci jest niemoralna.  Mając 13-14 lat przestałam uczęszczać na zebrania.  Moi rodzice są rozwiedzeni, moja mama nadal jest Świadkiem Jehowy. Przez wychowanie w tej wierze od dzieciństwa borykam się z depresją i lękami, mam problemy z nawiązywaniem znajomości. Mimo wszystko moje życie jest o wiele lepsze odkąd opuściłam zbór. Jestem agnostyczką/ ateistką - nie wierzę w boga czy bogów, ale jestem świadoma, że moja wiedza na ten temat zawsze będzie ograniczona.  ;)
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: zero1 w 15 Lipiec, 2018, 23:30
Cześć magnolia:-)
Witamy na pokładzie - tu nie ma znaczenia wiara lub niewiara w Boga - sam czuję się z niej wypłukany przez spalanie godzin dla orga.
Spodziewam się, że czerpiesz wiedzę z forum od dawna - jeśli tak, to czerp nadal i opisuj, co Ci przyjdzie do głowy:-)
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: magnolia w 15 Lipiec, 2018, 23:39
Forum znalazłam przed chwilą, dopiero od niedawna wyszukuję informacji na temat JW w internecie. Religię opuściłam pod wpływem własnych przemyśleń i odczuć. Szanuję wiarę w boga i mam wiele wierzących znajomych.  :)
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 15 Lipiec, 2018, 23:39
Witaj Magnolia.
Depresję ma lub miało wielu,pewnie większość z nas po opuszczeniu sekty świadkowskiej.
To traumatyczne przeżycie.
Pisz co ci w duszy gra,pomożemy jak umiemy najlepiej,czasem skrytykujemy,ale zawsze będziemy dokładnie rozumieć co czujeszbo tak jak Ty mamy świadkowską przeszłość a niektórzy nawet i świadomą teraźniejszość.
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 16 Lipiec, 2018, 00:20
witaj Magnolio!

Ile masz obecnie lat i jak radzisz sobie (po odejściu ze zboru) z nawiązywaniem nowych relacji i nowych więzi społecznych "w tym szatańskim świecie"?!
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: magnolia w 16 Lipiec, 2018, 00:36
W tym roku skończę 20 lat. Radzę sobie coraz lepiej, mam kilkoro przyjaciół którzy mnie rozumieją i wspierają. Mama nadal często próbuje mnie zachęcić do powrotu do organizacji mimo mojej niechęci. Nasze światopoglądy są tak skrajnie różne że czasami mam wrażenie że jesteśmy obcymi sobie osobami.  :-\
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 16 Lipiec, 2018, 00:45
cieszy mnie Twoja odpowiedź. Nikomu kto opuszcza sektę nie jest łatwo, a osobom wychowanym "w prawdzie" jest szczególnie trudno, ale jedyna (chociaż mozolna) droga do normalności to szukanie nowych znajomości w świecie.
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: magnolia w 16 Lipiec, 2018, 00:54
Mam wrażenie, że mimo wszystko łatwiej jest opuścić tę religię osobom które się w niej wychowały niż tym którzy ją sami wybrali. Ja mam przed sobą (miejmy nadzieję) jeszcze całe życie, które mogę ułożyć tak jak chcę. Z kolei osoby które wybrały tę religię i tkwią w niej od lat mają o wiele trudniej zwłaszcza jeśli są ochrzczone. Muszę jednak przyznać że chwilami przypominam sobie miłe chwile spędzone na sali królestwa czy zgromadzeniu i odczuwam pewną nostalgię - wiele rzeczy, w które "wierzyłam" od dziecka uznaję teraz za kłamstwo, a z tym trudno się pogodzić.
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 16 Lipiec, 2018, 06:57
Jeśli chodzi o dobre chwile spędzone w towarzystwie świadków , to nie ma w nich nich szczególnego czego nie doświadczyłabyś wśród innych dobrych znajomych. Podobne nostalgiczne chwile można doświadczyć ze szkoły z podwórka , wakacji , czy osiedlowego  klubu szachowego. Witamy .
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Agnesja w 16 Lipiec, 2018, 08:28
Witaj Magnolia. Bardzo dobrze że zawitałaś na to forum gdzie większość z nas ma bagaż doświadczeń z tejże pseudo"prawdy".
Mam syna w twoim wieku, któremu oszczędziłam jakiekolwiek studium biblijne. Ja byłam wychowana od dziecka i wiem , że nie czułam nigdy więzi z Jehową a chrzest przyjęłam dla świętego spokoju mając 18 lat. Pamiętam moją modlitwę przed chrztem do Boga modląc się nie wymieniłam Jego imienia tylko zwróciłam się Ojcze nasz a po modlitwie miałam ciągle w głowie -nie chrzcij się!,
nie chrzcij się!,nie chrzcij się!... .Moje tłumaczenie na pewno szatan próbuje mnie odwieść od tej decyzji.
 Zresztą zawsze myślałam o sobie, że przez brak szczerej wiary i tak zginę w armagedonie, bo nie jestem wystarczająco gorliwa a Jehowa i tak zna nasze myśli i pobudki.bla,bla,bla... 

Ponad 10 lat temu przestałam chodzić regularnie na zebrania nudziło mnie klepanie w kółko o tym samym. Za to oszczędziłam dziecku nakładania bzdur do głowy.
W mojej rodzinie nikt już nie żyje kto był ŚJ więc nie odczułam ostracyzmu ze strony rodziny a ci co są ŚJ i unikają mnie wisi mi to i powiewa.
  Obecnie jestem po detoksie sekciarskiej i jestem happy.
Matylda masz naprawdę szczęście że w bardzo młodym wieku otworzyły się Tobie oczy i jesteś wolną osobą .Ciesz się życiem .
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Lipiec, 2018, 09:59
Witaj!
Nie możesz być zarazem: "Jestem agnostyczką/ ateistką".

Albo jedno albo drugie.

Agnostyk nie potwierdza i nie zaprzecza istnienia Boga.
Ateista zaprzecza.
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 16 Lipiec, 2018, 10:26
Witaj!
Nie możesz być zarazem: "Jestem agnostyczką/ ateistką".
Albo jedno albo drugie.
na poziomie definicji książkowej masz oczywiście rację.

Ale w praktyce istnieje coś takiego jak ateizm agnostyczny, który najłatwiej wytłumaczyć w ten sposób że ateista agnostyczny traktuje istnienie Boga w taki sposób w jaki większość ludzi traktuje istnienie krasnoludków. (Ponieważ nikt nie przedstawił im zadowalającego ich dowodu że krasnoludki istnieją więc "na razie" zakładają, że krasnoludków nie ma)
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Lipiec, 2018, 10:37
Czyli nie pies nie wydra. :)
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 16 Lipiec, 2018, 10:48
Czyli nie pies nie wydra. :)
to się samo przez się rozumie że kobieta nie jest ani psem ani wydrą ale kimś o wiele doskonalszym ;)

a mówiąc pół żartem pół serio, jako agnostyk/ateista określają się niekiedy "ateiści słabi w swojej niewierze" (czyli tacy którzy diopuszczają możliwość pomyłki - że jednak Bóg istnieje)
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: WhySoLate w 16 Lipiec, 2018, 18:13
Cześć Magnolia, miło Cię widzieć, gratuluję tak szybkiego wyjścia z ORGa, przede wszystkim w związku z ciągłym pozostawaniem tam mamy. Niektórzy potrzebowali dzięsiątków lat żeby odkryć to co Ty w tak młodym wieku. Życie przed Tobą z zupełnie wolnym umysłem.

Odnośnie dywagacji ateista / agnostyk; całkowicie Magnolię rozumiem. Ja też teraz nie wierzę w Boga, jednak jeśli znajdzie się dowód, oczywiście go przyjmę, i nie wykluczam, że takiego dowodu nie ma. Być może jest jakaś siła wyższa która wszystko zapoczątkowała. Bo w końcu skąd się wziął wszechświat, albo wszechświaty?
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: magnolia w 16 Lipiec, 2018, 19:35
Dziękuję za miłe przyjęcie  :) Swoją definicję ateizmu/agnostycyzmu wzięłam stąd:(http://i.imgur.com/ydYDtuB.jpg)
ale jeśli ktoś mnie pyta zazwyczaj mówię że jestem agnostyczką żeby nie mieszać.
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 16 Lipiec, 2018, 19:53
ale jeśli ktoś mnie pyta zazwyczaj mówię że jestem agnostyczką żeby nie mieszać.
zdecydowana większość ludzi którzy sami siebie nazywają ateistami tak naprawdę jest agnostykami ;)

człowiek wierzący może oprzeć pewność swojej wiary na świętej księdze i np. mówić "jestem 100% pewny że Jahwe jest Bogiem, gdyż tak napisano w Biblii, a ona jest dla mnie autorytetem"

człowiek niewierzący nie uznaje autorytetu porównywalnego ze świętą księgą

człowiek niewierzący i skłaniający się ku ateizmowi nawet jeśli ma jakieś przesłanki do zaprzeczania istnieniu Boga to za autorytet najczęściej obiera rozum lub naukę a ich nigdy na 100% nie może być pewny. Poza tym nauki i metody naukowej z samej definicji nie da się zastosować do przeprowadzenia dowodu na istnienie lub nieistnienie Boga (gdyż Bóg poddający się weryfikacji naukowej z samej definicji nie byłby Bogiem). I w ten sposób ateista (nawet jeśli tego nie chce) musi popaść w agnostycyzm.

Oczywiście istnieje alternatywa - ateista może uprzeć się jak osioł i powiedzieć "zaprzeczam istnieniu Boga ponieważ zaprzeczam i już" ;) ale zazwyczaj ateiści są jednak bardziej rozsądni.
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 16 Lipiec, 2018, 20:09
No to i ja Cię przywitam. Witaj wśród nas. Czuj się tutaj jak najlepiej, czerp z wiedzy tutaj zawartej pełnymi garściami i dziel się swoją wiedzą.  :)
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 16 Lipiec, 2018, 20:26
Mam wrażenie, że mimo wszystko łatwiej jest opuścić tę religię osobom które się w niej wychowały niż tym którzy ją sami wybrali. Ja mam przed sobą (miejmy nadzieję) jeszcze całe życie, które mogę ułożyć tak jak chcę. Z kolei osoby które wybrały tę religię i tkwią w niej od lat mają o wiele trudniej zwłaszcza jeśli są ochrzczone. Muszę jednak przyznać że chwilami przypominam sobie miłe chwile spędzone na sali królestwa czy zgromadzeniu i odczuwam pewną nostalgię - wiele rzeczy, w które "wierzyłam" od dziecka uznaję teraz za kłamstwo, a z tym trudno się pogodzić.

  Witaj

   Ludzie urodzeni w organizacji czy też wychowani odchodzą w różnym wieku, nie zawsze są bardzo młodzi. I każde to odejście bez względu na wiek, ma swoje jasne i ciemne strony.

Ludzie którzy sami, dobrowolnie wdepnęli w org, mają innym problem. Chodzi o świadomość, przyznanie się przed samym sobą, że się zgłupiało i dało nabrać. Znamy przypadki gdzie się wini wszystkich tylko nie siebie.

Kiedyś miałam przyjemność z taką właśnie Osobą. Kobieta dojrzała dała się złapać na raj, czas płynął, ona się dwoił i troiła aby nadrobić stracone lata w KK, głosiła jak szalona.
Gdy do niej dotarło, że to pic i fotomontaż, najpierw swoją złość, nienawiść skierowała w stronę świadków. Później pluła jadem w stronę exów. Ta złość, żal zżerały ją od środka.
Pewnego razu napisała mi..'' a może to ty  bezczelna gówniaro przyszłaś do mnie i mnie omotałaś?'' Co prawda przysłodziła mi tą gówniarą :D, ale nie byłabym sobą gdybym jej nie odpowiedziała.
A więc szczerze  odpisałam jej..może i racja, ale Ty byłaś nie dość że stara i głupia to jeszcze naiwna, że dałaś się gówniarze omotać.. :)

     Co się później działo, nie muszę opowiadać. Chwilami miałam wrażenie, że obgryza rogi swojego laptopa.  ;D
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 16 Lipiec, 2018, 21:49
Ludzie którzy sami, dobrowolnie wdepnęli w org, mają innym problem. Chodzi o świadomość, przyznanie się przed samym sobą, że się zgłupiało i dało nabrać. Znamy przypadki gdzie się wini wszystkich tylko nie siebie.
ja należę do tych co "zgłupieli i sami wdepnęli" i także czuję sie "niewinny", ale (zamiast oskarżania świadków, księdza, kubusia puchatka i myszki miki) wymyśliłem coś prostszego i skuteczniejszego: "to był błąd wynikły z młodzieńczej naiwności".

i to mi wystarczyło aby "rozwiązać problem" w mojej (wtedy gdy odchodziłem 31-letniej) głowie.
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 17 Lipiec, 2018, 00:59
Witaj- MAGNOLIA
Życzę TOBIE:
Oby ta myśl, była drogowskazem na TWEJ Dalszej DRODZE ŻYCIA, ufaj w Siebie, a Magnolia przepięknie rozkwitnie, na biało-różowym kwieciem
Tu na FORUM jest fajna brać, kiedy zagościsz i poznasz SAMA dojdziesz do takiego wewnętrznego przekonania - pozdrawiam  :) :) :)


Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 17 Lipiec, 2018, 07:24


Deizm – nurt religijno-filozoficzny, którego cechą wspólną jest przekonanie, że racjonalnie można uzasadnić istnienie jedynie Boga bezosobowego, będącego konstruktorem świata rozumianego jako mechanizm oraz źródłem praw, według których ten mechanizm świata działa. Tak rozumiany Bóg nie ingeruje w raz ustanowione prawa.



Istnienie i natura Boga
 Refleksja polega na odkrywaniu porządku świata w rozumieniu praw fizyki rządzących materią. Według deistów, o istnieniu duchowej siły sprawczej świadczy racjonalny porządek świata materialnego. Bóg-Stwórca jest swego rodzaju konstruktorem przyrody, dla której ustanawia prawa i dalej już nie ingeruje w jej rozwój przyrodniczy, społeczny czy osobniczy.


Deizm to pogląd uznający istnienie Boga, ale negujący jego ingerencję w ludzkie sprawy. Deiści pojmują Boga nieosobowo – ich zdaniem stworzył on świat, wszystkie byty materialne i rządzące nimi prawa, na tym jednak jego rola się kończy. Bóg nie interesuje się losami świata, nie wysłuchuje modlitw i nie ingeruje w ludzką egzystencję.

Tak to widzę i najbardziej się ku temu skłaniam. To tak jak z projektantem domu . Nie wnika kto w nim mieszka i jak pomalował sobie ściany.
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Kerostat w 17 Lipiec, 2018, 09:00
Witaj.
Zgadzam się z wypowiedziami że urodzeni w prawdzie mają często łatwiejsze wyjście.
Bardzo prawdopodobny jest mechanizm żalu za zły wybór.
Sam określam siebię jako ateista, choć wedłóg definicji tu przytaczanych podpadam raczej pod agnostyk.
Sam definiuję swój ateizm jako: ocenę zaprezentowanych dowodów za istnieniem boga jako za słabe, aby na ich podstawie uznać istnienie takiej istoty.
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Ruda woda w 17 Lipiec, 2018, 12:01
Witaj.
Zgadzam się z wypowiedziami że urodzeni w prawdzie mają często łatwiejsze wyjście

Hmmm chyba się nie zgodzę. Osoba która wchodzi do zboru najczęściej ma większość rodziny w świecie. Jak wychodzi z .org to się z zasady cieszą.
Ja wyszłam z .org wokół którego obracalo się całe moje życie. Cała rodzina 99% znajomych. I nagle zostaje prawie sama odtracona przez praktycznie wszystkich.
Czy to lepsze i łatwiejsze? Hmmm wątpię
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 17 Lipiec, 2018, 12:36
Hmmm chyba się nie zgodzę. Osoba która wchodzi do zboru najczęściej ma większość rodziny w świecie. Jak wychodzi z .org to się z zasady cieszą.
Ja wyszłam z .org wokół którego obracalo się całe moje życie. Cała rodzina 99% znajomych. I nagle zostaje prawie sama odtracona przez praktycznie wszystkich.
Czy to lepsze i łatwiejsze? Hmmm wątpię

Różnie to z tą rodziną w świecie bywa. Często ktoś zostawał świadkiem, bo w rodzinie źle się działo, a u świadków było tak miło i sympatycznie (do czasu).

Jak ktoś miał rąbniętą rodzinę przed wejściem do orga, to zazwyczaj ta rodzina jest rąbnięta i po opuszczeniu orga (i absolutnie nie jest żadnym wsparciem).

Mimo wszystko trzeba sobie powiedzieć "trzeba żyć dalej, trzeba sobie to życie jakoś poukładać, bez sekty i bez szurniętej rodziny".

Pozdrawiam

Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Safari w 17 Lipiec, 2018, 13:10
Cześć Magnolia!,
Bardzo ci gratuluję wyjścia z organizacji tak wcześnie.
Mnie niestety zajęło to dużo czasu, ale za to teraz cieszę się każdym dniem i każdym wolnym sobotnim i niedzielnym porankiem :D

Nie potrzebuję religijnej koncepcji Boga do tego by prowadzić dobre życie :)  Żyj w zgodzie ze sobą i bądź szczęśliwa. Tego Ci z całego serca życzę :*

Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Alicja w 17 Lipiec, 2018, 18:49
Witaj magnolia!
Miło Cię czytać :) moje poglądy również kształtowały się poza forum, dosyć późno tu trafiłam, ale wiele się dowiedziałam na temat samych Świadków i ex-Świadków, co pomogło mi spojrzeć na tą religię z innych perspektyw, więc polecam :)

zdecydowana większość ludzi którzy sami siebie nazywają ateistami tak naprawdę jest agnostykami ;)

człowiek wierzący może oprzeć pewność swojej wiary na świętej księdze i np. mówić "jestem 100% pewny że Jahwe jest Bogiem, gdyż tak napisano w Biblii, a ona jest dla mnie autorytetem"

człowiek niewierzący nie uznaje autorytetu porównywalnego ze świętą księgą

człowiek niewierzący i skłaniający się ku ateizmowi nawet jeśli ma jakieś przesłanki do zaprzeczania istnieniu Boga to za autorytet najczęściej obiera rozum lub naukę a ich nigdy na 100% nie może być pewny. Poza tym nauki i metody naukowej z samej definicji nie da się zastosować do przeprowadzenia dowodu na istnienie lub nieistnienie Boga (gdyż Bóg poddający się weryfikacji naukowej z samej definicji nie byłby Bogiem). I w ten sposób ateista (nawet jeśli tego nie chce) musi popaść w agnostycyzm.

Oczywiście istnieje alternatywa - ateista może uprzeć się jak osioł i powiedzieć "zaprzeczam istnieniu Boga ponieważ zaprzeczam i już" ;) ale zazwyczaj ateiści są jednak bardziej rozsądni.

Chyba odwrotnie - większość ludzi, którzy uważają się za agnostyków, są ateistami, a po prostu agnostycyzm jest obecnie modnym wyrażeniem tego ;) Agnostycyzm i ateizm nie są dwoma różnymi poglądami, agnostycyzm rozumiany w kontekście boga to nic innego jak ateizm agnostyczny, ale to nadal ateizm. Ładnie to widać na obrazku który wkleiła magnolia.
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: magnolia w 17 Lipiec, 2018, 20:28
Ja osobiście że nie wierzę w boga bo nie mam ku temu powodu. Wiem że wielu osobom świadomość istnienia boga i perspektywa raju na ziemi czy życia w niebie pomaga pozbyć się tego poczucia, że chwilę pożyjemy i zginiemy. Mnie fakt istnienia boga zawsze przerażał, jako dziecko czułam że on obserwuje każdy mój krok, że widzi moje wątpliwości. Byłam też przekonana że zginę w armagedonie. Szkoda mi dzieci Świadków które słuchają o nadchodzącej zagładzie i są przerażone.  :( To nie są wizje które powinno sie pokazywać małym dzieciom.
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Lipiec, 2018, 20:35
Tu nikt nie wierzy w "boga".
Niektórzy wierzą w Boga, a to zasadnicza różnica. :-\
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Alicja w 17 Lipiec, 2018, 20:44
Ja osobiście że nie wierzę w boga bo nie mam ku temu powodu. Wiem że wielu osobom świadomość istnienia boga i perspektywa raju na ziemi czy życia w niebie pomaga pozbyć się tego poczucia, że chwilę pożyjemy i zginiemy. Mnie fakt istnienia boga zawsze przerażał, jako dziecko czułam że on obserwuje każdy mój krok, że widzi moje wątpliwości. Byłam też przekonana że zginę w armagedonie. Szkoda mi dzieci Świadków które słuchają o nadchodzącej zagładzie i są przerażone.  :( To nie są wizje które powinno sie pokazywać małym dzieciom.

Miałam tak samo, nie zliczę ile razy miałam koszmary z Armagedonem w roli głównej :( Mamy bardzo podobne poglądy.
Tytuł: Odp: Cześć
Wiadomość wysłana przez: Kerostat w 18 Lipiec, 2018, 10:19
Hmmm chyba się nie zgodzę. Osoba która wchodzi do zboru najczęściej ma większość rodziny w świecie. Jak wychodzi z .org to się z zasady cieszą.
Ja wyszłam z .org wokół którego obracalo się całe moje życie. Cała rodzina 99% znajomych. I nagle zostaje prawie sama odtracona przez praktycznie wszystkich.
Czy to lepsze i łatwiejsze? Hmmm wątpię

No tak. Ja się odniosłem do tego że urodzonemu w prawdzie łatwiej wyjść, bo w odróżnieniu od przychodzących  nie muszą się mierzyć z myślą, że sami wybrali źle.
Rodzina to w tym kontekście nie była prze zemnie ruszana, ale pewnie często jest tak jak piszesz.