Kochani wierzący, przypominam, że jeśli ktoś nie wierzy w Boga to raczej w Biblię też nie, dlatego argumentowanie na podstawie Biblii nie ma najmniejszego sensu. Biblia dla tych ludzi jest zwykłą książką a wasze argumenty do tych osób, równie dobrze możecie oprzeć na harym poterze.
Zachęcam jednak do zbadania tematu fizyki kwantowej, która jest możliwa tylko dzięki komuś kto coś zaprojektował o czym osoby badające tę dziedzinę doskonale wiedzą. Dlatego profesor, który jest osobą wierzącą, nie powołuje się na Biblię tylko właśnie na fizykę kwantową ponieważ dowodzi ona bez sprzecznie, że MUSI być jakiś "byt" "Bóg" "projektant" "stwórca" "inteligentny konstruktor".
Dla mnie ateiści wierzący w wielki wybuch mają dokładnie ten sam dylemat co osoby wierzące, mianowicie: co było przed materią zgromadzoną w wielkim wybuchu albo skąd się ona wzięła itp. itd. Zresztą uważam, że to pytanie nie ma sensu: "co było wcześniej" bo jesteśmy tylko ludźmi. To tak jak by małpy miały wymyślić i zrozumieć matematykę lub chemię. Nie wykonalne mimo najszczerszych chęci. Dlatego Bóg jest tak niezwykły i godny uwielbienia bo nie jesteśmy wstanie zgłębić wiedzy o nim. Dodatkowo osoby wierzące w wielki wybuch powinny się zastanowić czy mając nieskończenie wiele prób mogą pobudować dom za pomocą materiałów potrzebnych do postawienia domu i granatu. Powodzenia życzę