Niekoniecznie przeciwstawny, raczej zestawiający dwie różne intencje - jak to ująłeś - "donosiciela".
Fragment z 1934 roku mówi o osobach 'chcących sprowadzić na innych trudności i ucisk, gdyż pragnęliby widzieć ich upadek', natomiast cytat z 2018 wskazuje na to, że takie zachowanie może "pomóc grzesznikowi odbudować więź z Jehową".
Tak jak z dzieckiem i słodyczami. Można nienawidzić dzieci i na złość chować przed nimi słodycze, myśląc "dobrze im tak" lub "jeśli ja nie mogę ich jeść, to one też nie będą", albo robić to w trosce o ich zdrowie, zęby i przyszłość - bez żadnego obrażania się, w pełni rozumiejąc sytuację i niejako widząc więcej.
To samo działanie - inne intencje.
Ja to tak rozumiem.
Bo w sumie jak wypełnić Mt 18, 15-17?