wiem, że pytanie NIE do mnie, ale i tak odpowiem
nasunęła mi się bowiem refleksja, którą chcę podzielić się z czytelnikami...
patrząc z odstępczej perspektywy, osoba która (jako członek komitetu sądowniczego) osądza kogoś i "miłosiernie" dąży do tego, aby osądzony pozostał w organizacji jednocześnie chroni osądzanego przed ostracyzmem, ale także utrudnia mu normalne życie, pozbawione ograniczeń które towarzyszą członkostwu w sekcie
przykładowo, wyobraźmy sobie młodego chłopaka, który w trzeciej klasie liceum świetnie uczy się, marzy o wyższych studiach i karierze prawnika lub architekta, ale jest gorliwy, podjął pomocniczą służbę pionierską, itd. a jednocześnie przeżywa pierwszą miłość i zalicza pierwszy przedmałżeński seks.
Wyobraźmy sobie, że z całej rodziny tego chłopca do sekty należy tylko jeden pradziadek, który i tak wybiera się na łono Abrahama, bo ma już ukończone 90 lat.
jeśli nie wykluczymy tego chłopca, to damy mu kilka miesięcy ewentualnie kilka lat kontaktów z pradziadkiem, ale jeśli wykluczymy tego chłopca, to zwiększymy prawdopodobieństwo że (zamiast "stawiać sobie cele duchowe", np. być pionierem) chłopiec ten pójdzie na studia i zdobędzie dobry zawód i materialnie będzie wiodło mu się w życiu.
zostawiając tego chłopca w zborze, otwieramy drogę do zmanipulowania go np. przez kolegę, który jest pionierem stałym i mógłby przekonywać że "skoro Jehowa okazał ci miłosierdzie, to ty powinieneś okazać wdzięczność Jehowie, zrezygnować z materialistycznych marności, takich jak wyższe studia na świeckiej uczelni, a pomyśleć o podjęciu stałej służby pionierskiej".
trzeba także wziąć pod uwagę, że "chroniąc przed ostracyzmem", czasami chronimy delikwenta przed huraganem zrywającym dachy z domów, a czasami chronimy przed leciutkim powiewem wiatru.
Chodzi mi o to że w niektórych przypadkach ktoś ma fanatyczną rodzinę i ma dużo do stracenia, ale w innych przypadkach ktoś ma rodzinę, która i tak jest mentalnie na wylocie z organizacji, więc gdyby nawet "powinna" zastosować ostracyzm, to nie będzie wypełniać swoich "powinności", a stosunki rodzinne pozostaną poprawne.
Istnieje także masa stanów pośrednich między lekkim wietrzykiem a huraganem.