Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: a co dalej...?  (Przeczytany 100638 razy)

Offline gangas

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #345 dnia: 24 Lipiec, 2018, 19:01 »
Czyżby więc apostołowie i pierwsi uczniowie Jezusa to też było społeczeństwo roszczeniowo-pasożytnicze ? Świadkowie pracują , mają rodziny, płaca podatki i do tego jeszcze głoszą . Co w tym jest pasożytniczego ?
Ja szybciej dostrzegam pasożytnictwo w innych wyznaniach.

Dajmy spokój apostołom i Jezusowi. Oni mogli być a mogło nie być ich wcale.
Świadkowie pracują i część swych wpływów wydają na sekte zza oceanu. Podatki płacą, bo muszą jak inni. Nie uczestniczą w jakimkolwiek życiu publicznym, społecznym a potem mają wielką pretensje, że władza im nie sprzyja.
Chętnie korzystają z ulg celnych ( lata 90 sprowadzanie aut jako środek kultu religijnego) podobnie jak jedyna słuszna.
Doliczanie pionierowania do lat pracy i temu podobne. Nie chodzi o wyliczanie.

Pytanie; czy zrobili cokolwiek pożytecznego dla ludzi z poza organizacji? utworzyli jakiś caritas z pezekrętami ale i pomocą dla innych. Zrobili jakiś dom starców? Żłobek ? Przedszkole? Może chociaż burdel?
Jutro to dziś tyle że jutro.


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #346 dnia: 24 Lipiec, 2018, 21:12 »
Świadkowie pracują , mają rodziny, płaca podatki i do tego jeszcze głoszą . Co w tym jest pasożytniczego ?
Ja szybciej dostrzegam pasożytnictwo w innych wyznaniach.
No fakt niektórzy płacą. Ale chyba tylko ci zatrudnieni na etat u przebrzydłych światusów. Znam osobiście kilku pseudo biznesmenów śJ. Zatrudnianie na czarno i wyzysk pracownika, nomen omen brata, do granic możliwości. Czyli, nie odprowadzanie podatków i ubezpieczeń od pracownika. Fakt, że w świecie poza tą destrukcyjną religią też tak się dzieje, ale to śJ trąbią wszem i wobec, że "oddajcie cezarowi to co cezara". Czyli następne kłamstwo śJ. Co innego głoszą, a co innego robią. To chyba najbardziej zakłamana i dwulicowa pseudo religia na świecie. Kradną w "białych rękawiczkach".
To są pasożyty. Nie chodzą na wybory, nie biorą udziału w życiu społecznym swojej lokalnej społeczności, ale łapy wyciągają po wszystko co ten znienawidzony przez nich świat może oferować.
 Pamiętam kiedyś jak na wiejskie zebranie, które jest raz do roku i lokalna społeczność zadaje pytania włodarzom gminy, przyszło dwóch śJ. Z ich strony zero zaangażowania w sprawy gminy, ale obydwaj gęby darli, że droga do nich jest dziurawa. Ale jak był tzw "czyn społeczny" i mieszkańcy miejscowości własnymi siłami remontowali drogi, to tych dwóch pewnie wałęsało się po innych wsiach i ludziom kit wciskali. Na pewno ich nie było, bo ja byłem i ich nie widziałem. Ot taka sekciarska moralność.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline HARNAŚ

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #347 dnia: 24 Lipiec, 2018, 21:23 »
Oczywiście , że ŚJ to pasożyty społeczne. Krwi nie oddadzą ale frakcje przyjmą , a żeby je uzyskać trzeba dziesiątków litrów ludzkiej krwi. na wybory nie pójdą na PIS pazury wyciągają , bo to kościół ale 500+ przytulają bez wyrzutów sumienia. na Owsiaka banknotu nie wrzuci ale z dobrodziejstw wyposażonej  szpitalnej sali korzysta pełną gębą. Nie twierdzę , że mają nie korzystać ale niech nie będą hipokrytami.


Offline gangas

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #348 dnia: 24 Lipiec, 2018, 21:26 »
 Wyspecjalizowali się jak łatwiej dymać państwo? W tym są mistrzami. Służą pomocą, gdzie podobne prawo. Niekiedy jednak nie trafiają ;) ;)
Jutro to dziś tyle że jutro.


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #349 dnia: 24 Lipiec, 2018, 21:31 »
na Owsiaka banknotu nie wrzuci ale z dobrodziejstw wyposażonej  szpitalnej sali korzysta pełną gębą. Nie twierdzę , że mają nie korzystać ale niech nie będą hipokrytami.
Dokładnie. Rzekoma przyzwoitość członków tej destrukcyjnej pseudo religii, powinna im zakazywać korzystania ze wszelkich urządzeń w szpitalach, na których jest serduszko WOŚP-u. Przecież oni gardzą takimi kwestami.
 Jak podjedzie karetka po poszkodowanego śJ w wypadku i na boku będzie napis "Sfinansowano z datków WOŚP" to taki śJ który stara się żyć zgodnie ze swoim sumieniem, powinien odmówić zabrania swojego poszkodowanego ciała do tej karetki. Ale że to maksymalni hipokryci. Wejdą i jeszcze będą psioczyć że klima ustawiona na 22 st, a powinno być na 21.
To ostatnie zdanie to oczywiście ironia, ale jakże celna.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline CEGŁA

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #350 dnia: 24 Lipiec, 2018, 23:31 »
Zgadzam się z tym co piszecie prawie w całości. Rozdzieliłbym jednak religię od wiary. Prawdziwa wiara to nie Świadkowie Jehowy, Katolicy, Muzułmanie czy Buddyści. To sprawa osobista i w ogóle nie obciąża życia. Osobiście uważam że uwalnia od schematów tego świata i prowadzi do wolności. Jednak wiary nie da się wytłumaczyć na logikę. Ona ma mocne potwierdzenie w rzeczywistości mimo to ciężko to zrozumieć komuś kto nie doznał jej oddziaływania. Podobało mi się to co kiedyś napisał Roszada coś w stylu: "Nie zrozumiesz tego. To było coś nadprzyrodzonego."
Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Tusia

  • Gość
Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #351 dnia: 24 Lipiec, 2018, 23:37 »
Podobało mi się to co kiedyś napisał Roszada coś w stylu: "Nie zrozumiesz tego. To było coś nadprzyrodzonego."

"Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego,
co jest z Bożego Ducha.
Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać,
bo tylko duchem można to rozsądzić." (1 Kor 2, 14)

"zmysłowy" - Tj. człowiek pozbawiony w swym poznaniu światła łaski.



Offline CEGŁA

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #352 dnia: 24 Lipiec, 2018, 23:38 »
Dokładnie  :)
Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline Kerostat

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #353 dnia: 25 Lipiec, 2018, 08:28 »
...Biorę pod uwagę taką możliwość, że ludzie po prostu nie mogą pogodzić się z naturalnymi prawami fizycznymi takimi jak śmierć i wymyślili różne historie na przestrzeni wieków, które dawały im nadzieje na życie po śmierci itp. Sama bardzo chciałabym żeby coś dalej było...

Mnie przy wierze trzymało stwierdzenie, że człowiek potrzebuje w coś wierzyć.
Ale zastanawiałem się dlaczego? Dlaczego człowiek potrzebuje w coś wierzyć? Odpowiedzi udzieliła ewolucja.
Sytuacja następująca: idzie przodek człowieka sawanną afrykańską, dostrzega jakiś kształt ukryty częściowo za zaroślami, jeśli połączył "kropki" dość szybko, uciekł i nie został zjedzony, przekazując tą cechę następnym pokoleniom. Zdolność łączenia osobnych obrazów w koncepcyjną całość, dawała przewagę ewolucyjną. Niestety mechanizm nie jest w 100% pewny, zdarzało się, że któryś za szybko reagował, taki również tracił możliwości przekazania cechy potomstwu, w wielu możliwych do wyobrażenia powodów, może zbyt zmęczony ciągłym uciekaniem, może nie mógł dokończyć kopulacji bo znów coś ujrzał i zaczął uciekać. Także warunki naturalne delikatnie preferowały dostrzeganie wzorców, czasem nawet tam gdzie ich nie ma.
Teraz weźmy ten mechanizm i zobaczmy co się stanie jeśli komuś przydarzą się sytuacje czysto losowe, ale możliwe do ułożenia w jakiś większy schemat? Nasz mózg automatycznie przyzna, że coś w tym jest, nawet jeśli to czysto losowy zbieg okoliczności. Tak moim zdanie powstała ta sławetna "potrzeba wierzenia".

Dzień w którym to zrozumiałem to dzień w którym stałem się ateistą, choć według definicji nie raz tu przedstawianych, powinienem nazywać się agnostykiem, ponieważ nie odrzucał całkowicie możliwości że jakiś bóg może istnieć, jedynie jestem przekonany, że bóg taki jak przedstawiono w biblii nie jest bogiem, jeśli w ogóle istnieje.
Ateizm to postawa, że zaprezentowane dowody za istnieniem boga są za słabe aby uznać istnienie takiego bytu za realne.


Offline CEGŁA

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #354 dnia: 25 Lipiec, 2018, 09:55 »
To nie o takiej wierze. Mówiłem, że nie łatwo to zrozumieć   ;)
Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline julia7

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #355 dnia: 25 Lipiec, 2018, 12:15 »
Można pójść dalej - gdyby nie religia to może o dużo mniej byłoby wojen czy nawet obecnie byłoby mniej zamachów terrorystycznych.
Z biblijnego punktu widzenia Bóg nie chce żadnych wojen (...)

A ten świadkowski Armagedon to co jak nie wojna, której Bóg jednak chce?


Offline Roszada

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #356 dnia: 25 Lipiec, 2018, 13:15 »
A ten świadkowski Armagedon to co jak nie wojna, której Bóg jednak chce?

Prawdziwi chrześcijanie miłują pokój. (...) Ale nie są pacyfistami w ścisłym tego słowa znaczeniu. Dlaczego? Ponieważ z utęsknieniem wyglądają wojny Boga...” (Przebudźcie się! Nr 9, 1997 s. 23).


Offline Safari

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #357 dnia: 25 Lipiec, 2018, 15:13 »
Ja tez powiedzialam religii dziekuje. Nie potrzebuje religii. Nie potrzebuje Boga/boga/bogow/bogin..itd.

Jesli chodzi o duchowosc, to moge sie zgodzie ze jest ona pokojowo nastawiona, ale niestety (z tego co widze I jak ja pojmuje duchowosc) ponad 95 procent ludzi wierzacych w religie nie jest osobami duchowymi. Uwazam, ze zinstytucjonalizowane religie zabijaja duchowosc w ludziach a zastepuja ja religijnoscia.
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline Roszada

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #358 dnia: 25 Lipiec, 2018, 17:56 »
Ja tez powiedzialam religii dziekuje. Nie potrzebuje religii.
A ja religią nazywałem chodzenie na katechezę. Tak się kiedyś mówiło. :)
Też nie potrzebuję dziś religii. ;)


Offline miranda

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #359 dnia: 27 Lipiec, 2018, 09:38 »
A ten świadkowski Armagedon to co jak nie wojna, której Bóg jednak chce?

Chcesz porównać Armagedon do np II wojny światowej ? Nie wiesz po co ta wojna ma być i co będzie oznaczać dla ludzkości ? Czy twoim zdaniem wyzwolenie ludzkości własnie z ludzkich wojen, śmierci, chorób jest czymś złym ? Czy wreszcie pokonanie Diabła czyli przeciwnika Jahwe jest czymś złym ? Czy wreszcie perspektywa życie wiecznego na ziemi dla człowieka to też Twoim zdaniem coś złego ?