Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: a co dalej...?  (Przeczytany 100732 razy)

Offline Reskator

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #60 dnia: 24 Czerwiec, 2018, 12:35 »
Ten stan posiadania to był serio ? /nie wierzę  :) /
Taki stan posiadania będziemy mieli zapewne w Królestwie.
Będzie cudownie.
CK ma już cudowne lokale nad jeziorem i lasami,cudowne zegarki,cudowne sygnety.


Offline klara kot

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #61 dnia: 25 Czerwiec, 2018, 08:58 »
Taki stan posiadania będziemy mieli zapewne w Królestwie.
Będzie cudownie.
CK ma już cudowne lokale nad jeziorem i lasami,cudowne zegarki,cudowne sygnety.

Domyślam się, że chodzi o główne obiekty Betel w Warwick i Wallkill... Naprawdę uważacie, że Ciało Kierownicze ma jakieś osobiste korzyści przy wznoszeniu tego typu obiektów? Przecież tam nie ma spa z basenami, tylko drukarnia, wystawy biblijne, itp. Zegarki i sygnety- co jest złego że ktoś nosi. W naszym kraju noszenie sygnetów nie jest zbyt popularne, ale w USA jak najbardziej. Myślę, że gdyby mieli oni nieszczere zamiary to bracia czy w USA już dawno by się zorientowali! Zobaczyli by że jeżdzą luksusowymi samochodami, żyją ponad stan. A nie ma dnia, żeby nie pojawiały się na platformie internetowej broadcasting nowe, naprawdę głębokie przemówienia. Widać, że dużo czasu przeznaczają na przygotowywanie ich. Macie jakieś dowody, żeby wysuwać przeciwko nim takie zarzuty?


ŚJ mają taki sam odsetek rozwodów, alkoholizmu, pedofilii, zdrad i innych kwiatków jak w świecie więc nie możemy mówić o jakiejś lepszości od przeciętnego Kowalskiego. Pomijam ekstremalną patologię, aczkolwiek takiej u ŚJ nie brakuje. Tacy przywdziewają krawaty i spódnice poniżej kolana i gorliwie zgłaszają się na zebraniach. Ostatnio nasłuchałem się o brudach okolicznych "wzorowych" rodzin jakie uważałem za "przykładne". Fajans i obłuda.


Czyżby? Nie wydaje mi się, żeby wśród Świadków był taki sam odsetek. W Polsce średnio co trzecie małżeństwo się rozwodzi. W moim zborze (100 głosicieli) rozwód był przez te 10 lat odkąd w nim jestem-  jeden.
Przypadek alkoholizmu również jeden. Początkowo osoba nie poczyniła żadnych kroków i została wykluczona ze zboru, później jednak zdecydowała podjąć się leczenia i mogła zostać przyłączona i teraz jest ok. Tu pojawia się kwestia często zarzucanego ostracyzmu- gdyby rodzina nadal traktowała tą osobę jak wcześniej, być może ta osoba nigdy by nie wróciła do zboru, nie podjęłaby się leczenia więc w tym wypadku uważam to za korzyść.
O przypadkach pedofilii powiem Wam, że jestem zszokowana, bo nigdy nie słyszałam o czymś takim, więc się nie wypowiem.
Jeśli chodzi o depresje, to wydaje mi się, że osoby które są naprawdę pochłonięte służbą i sprawami duchowymi, i przedkładają sprawy innych ponad swoje to nie dają się takiej chorobie?

Jeśli chodzi o to że Świadkowie są tacy sami jak pozostali ludzie, to myślę że może też zależy z jakim towarzystwem w zborze ktoś miał do czynienia. Bo jeśli z młodzieżą, która nie do końca rozumiała o co w tym wszystkim chodzi i np. regularnie chodziła na dyskoteki to nic dziwnego, że ktoś ma taki pogląd. Ja zawsze ostrożnie dobieram towarzystwo nawet w zborze. Mój mąż jest starszym. Głównie spotykamy się z osobami, które cenią sprawy duchowe, z którymi wspólnie wyruszamy do służby. Dlatego mój pogląd na organizację jest zupełnie inny- nigdy nie zraziłam się. Widzę za to ogromną przepaść między tymi osobami a kolegami  i koleżankami z pracy którzy przeklinają, ubierają się wyzywająco, mają Boga kompletnie gdzieś! Wszyscy uważają się za chrześcijan. Niektórzy chodzą do kościoła, wszyscy obchodzą święta. Za plecami szefa kradną, za plecami żony flirtują.
Ale nawet gdyby wszyscy Świadkowie zaczęli żle postępować to nie spowodowałoby to że się zrażę. Nie sugeruje się zachowaniem innych. To nie wina Boga czy Biblii że ludzie nie chcą stosować się do zasad biblijnych.

Z moich wypowiedzi widać, że ewidentnie bronię organizację. Nie to było moim celem, po prostu piszę o tym co widzę i czuję. Staram się być obiektywna, naprawdę chcę podążać właściwą drogą. Chcę upewnić się że znam prawdę, lub ją odnaleźć. Na ten moment nie jestem na 100% przekonana i przez to nie potrafię służyć Bogu całą sobą. 


Offline mav

  • Ja tu tylko sprzątam
  • Wiadomości: 1 228
  • Polubień: 6993
  • Nie sztuka się godzić, sztuką jest się wcale nie pokłócić.
Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #62 dnia: 25 Czerwiec, 2018, 09:12 »
Czyżby? Nie wydaje mi się, żeby wśród Świadków był taki sam odsetek. W Polsce średnio co trzecie małżeństwo się rozwodzi. W moim zborze (100 głosicieli) rozwód był przez te 10 lat odkąd w nim jestem-  jeden.

Pamiętaj, że biorąc pod uwagę statystykę masz bardzo wąską próbę - znasz ludzi z jednego, może kilku zborów. Bywało, że niektórzy tutaj byli w szoku, że w organizacji dzieje się to czy owo, bo akurat u nich w zborze nigdy nic takiego nie miało miejsca :). Tymczasem były kiedyś wykonywane badania (w USA) gdzie okazało się, że u ŚJ z rozwodami wcale nie jest tak różowo, jak organizacja chciałaby, żebyśmy myśleli. Z drugiej strony nawet jeśli odsetek rozwodów w organizacji jest niższy, to wynika to też z pewnej presji psychicznej - za rozwód bez "biblijnego powodu" (czyli zdrady jednego ze współmałżonków) są wyciągane konsekwencje w postaci utraty przywilejów i dobrej opinii w zborze, natomiast za spotykanie się z inną osobą po takim rozwodzie się wyklucza.

W ostatnim zborze w którym byłem w ciągu dwóch lat zdarzył się jeden rozwód. Natomiast sporo małżeństw miało bardzo poważne problemy - na tyle poważne, że nawet podczas wizyt starszych potrafili na siebie wrzeszczeć. Prawdopodobnie tylko strach przed konsekwencjami nadal trzymał ich razem. Jedna taka para rozeszła się dopiero, gdy jedno z małżonków się wybudziło, bo wtedy nagle okazało się, że nie ma już więcej powodu by dalej się męczyć z tą drugą osobą.
« Ostatnia zmiana: 25 Czerwiec, 2018, 09:17 wysłana przez mav »


Offline klara kot

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #63 dnia: 25 Czerwiec, 2018, 09:19 »

Kilka lat temu zobaczyłam męzczyznę (imigranta), który z powodu głodu grzebał w moim śmietniku i szukał puszek aluminiowych na sprzedaż na złom. Oopowiedział mi swoją historię - dałam mu parę złotych oraz trochę jedzenia.
Pomyślałam, że następnym razem gdyby przyszedł to powiem mu, że jestem Świadkiem Jehowy i chciałam swoje postępowanie przypisać "organizacji", aby dać mu dobre świadectwo (zainteresować Biblią itd.)

Ale hola, hola... nakarmiłam tego głodnego dlatego, że tak mi podpowiedziało sumienie i współczucie, a nie dlatego, że przyłączyłam się do organizacji JW.ORG.
Kiedyś myslałam, że jestem taka jaka jestem, bo zostałam Świadkiem. Ale teraz przestalam być Świadkiem, a nadal jestem taka jaka jestem.


a ja to tak postrzegam, że jeśli dasz temu bliźniemu parę groszy i jedzenie, to udzielisz mu pomocy krótkotrwałej. On nadal będzie biednym imigrantem. Zaspokoisz chwilową potrzebę.
Jeśli natomiast powiesz mu o tym, że dla Boga nie jest on obojętny, pokrzepisz go wersetami świadczącymi o Bożej miłości, może gdyby zaczął studiować Biblię, to udzielasz mu pomocy długotrwałej, być może odmienisz jego życie, znajdzie pracę, ułoży sobie życie, znajdzie sens w życiu.

Natomiast sporo małżeństw miało bardzo poważne problemy - na tyle poważne, że nawet podczas wizyt starszych potrafili na siebie wrzeszczeć. Prawdopodobnie tylko strach przed konsekwencjami nadal trzymał ich razem. Jedna taka para rozeszła się dopiero, gdy jedno z małżonków się wybudziło, bo wtedy nagle okazało się, że nie ma już więcej powodu by dalej się męczyć z tą drugą osobą.

ciekawa uwaga. Nie myślałam o tym w ten sposób. Myślę że mąż wiedziałby więcej na ten temat, może kiedyś uda się podpytać.
« Ostatnia zmiana: 25 Czerwiec, 2018, 09:40 wysłana przez klara kot »


Offline Villa Ella

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #64 dnia: 25 Czerwiec, 2018, 09:40 »
a ja to tak postrzegam, że jeśli dasz temu bliźniemu parę groszy i jedzenie, to udzielisz mu pomocy krótkotrwałej. On nadal będzie biednym imigrantem. Zaspokoisz chwilową potrzebę.
Jeśli natomiast powiesz mu o tym, że dla Boga nie jest on obojętny, pokrzepisz go wersetami świadczącymi o Bożej miłości, może gdyby zaczął studiować Biblię, to udzielasz mu pomocy długotrwałej, być może odmienisz jego życie, znajdzie pracę, ułoży sobie życie, znajdzie sens w życiu.
Klaro, oczywiście masz rację... Spróbuj, tak dla eksperymentu tylko, przez dwa dni nic nie jeść, ale za to czytać wersety. Będzie ci o wiele łatwiej, bo jak widzę w twoich wypowiedziach, cel w życiu już znalazłaś. Eksperyment wykonaj uczciwie, a po jego zakończeniu, podziel się proszę odczuciami, na ile zostałaś pokrzepiona...
Obojętnie czy postąpisz według czyjejś rady, czy według własnego uznania, konsekwencje zawsze poniesiesz  ty sam.


Offline klara kot

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #65 dnia: 25 Czerwiec, 2018, 09:42 »
Klaro, oczywiście masz rację... Spróbuj, tak dla eksperymentu tylko, przez dwa dni nic nie jeść, ale za to czytać wersety. Będzie ci o wiele łatwiej, bo jak widzę w twoich wypowiedziach, cel w życiu już znalazłaś. Eksperyment wykonaj uczciwie, a po jego zakończeniu, podziel się proszę odczuciami, na ile zostałaś pokrzepiona...

wcale nie trzeba wybierać, nie można dać jedzenia i fizycznego i duchowego? Jedno drugiego nie wyklucza  :)

jaki cel znalazłam?


Offline Roszada

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #66 dnia: 25 Czerwiec, 2018, 09:47 »
Cytuj
Naprawdę uważacie, że Ciało Kierownicze ma jakieś osobiste korzyści przy wznoszeniu tego typu obiektów? Przecież tam nie ma spa z basenami, tylko drukarnia, wystawy biblijne, itp.
CK dzięki temu żyje do końca swych dni.
CK starcza, że ma władzę.
CK ma satysfakcję, że to rośnie, bo Jehowie potrzebne takie budynki.
Równocześnie CK jest wściekłe, jak Jehowie zabierają takie budynki np. w Rosji.

A skąd wiesz, że tam nie ma basenu i spa?
Możesz potwierdzić to informacją ze Strażnicy?


Offline mav

  • Ja tu tylko sprzątam
  • Wiadomości: 1 228
  • Polubień: 6993
  • Nie sztuka się godzić, sztuką jest się wcale nie pokłócić.
Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #67 dnia: 25 Czerwiec, 2018, 10:02 »
Naprawdę uważacie, że Ciało Kierownicze ma jakieś osobiste korzyści przy wznoszeniu tego typu obiektów? Przecież tam nie ma spa z basenami, tylko drukarnia, wystawy biblijne, itp.

Możesz się zdziwić, w końcu w Strażnicach nigdzie się o tym nie chwalili :). W Warwick CK ma do dyspozycji baseny, korty tenisowe, sauny i inne bajery. Zbudowali sobie piękny kurort nad jeziorem z dala od zgiełku miasta. Wiele rzeczy mogą się zapierać, ale na pewno nie tego, że dzięki byciu na szczycie ośmiomilionowego związku wyznaniowego mają komfortowe życie.


Offline Martin

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #68 dnia: 25 Czerwiec, 2018, 10:37 »
I jeszcze jedna ciekawostka - w Warwick zamontowali system zdalnego sterowania poziomem jeziora (serio). Tak, żeby w czasie burzy przypadkiem woda nie ochlapała skromnego oblicza braci Króla. :D
"Religia to głupie odpowiedzi na głupie pytania."


Offline Roszada

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #69 dnia: 25 Czerwiec, 2018, 10:38 »
Ślub ubóstwa CK

*** jv rozdz. 21 s. 351 ak. 5 Jak to wszystko jest finansowane? ***
Wszyscy przyjmowani do specjalnej służby pełnoczasowej w światowym ośrodku działalności Świadków Jehowy składają ślub ubóstwa, podobnie jak to uczynił każdy członek Ciała Kierowniczego oraz reszta tamtejszej rodziny Betel. Nie oznacza to, że wiodą oni szare życie, pozbawione wszelkich wygód, ale że wszyscy pełniący tę służbę żyją w takich samych skromnych warunkach i otrzymują jednakowe wyżywienie, mieszkanie i jednakowe kieszonkowe.

O ile wszyscy betelczycy mogą być odwołani, np. w związku z reorganizacją czy oszczędnościami, to CK raczej temu nie podlega. :-\


Offline klara kot

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #70 dnia: 25 Czerwiec, 2018, 10:40 »
I jeszcze jedna ciekawostka - w Warwick zamontowali system zdalnego sterowania poziomem jeziora (serio). Tak, żeby w czasie burzy przypadkiem woda nie ochlapała skromnego oblicza braci Króla. :D

A skąd to wiesz? Nie chodzi o to, że chcę z Tobą polemizować- ale żeby dać wiarę czyjemuś słowu musiałabym zobaczyć jakiś dowód. Byłeś tam? A może jakiś artykuł masz.



O ile wszyscy betelczycy mogą być odwołani, np. w związku z reorganizacją czy oszczędnościami, to CK raczej temu nie podlega. :-\

to uważasz że betelczycy którzy mieszkają "pod jednym dachem" z Ciałem Kierownicznym i codziennie z nimi rozmawiają, chodzą do służby itp są aż tak ślepi, że nie zorientowaliby się że ktoś im wciska kit? Dla mnie to niewiarygodne...
« Ostatnia zmiana: 25 Czerwiec, 2018, 10:45 wysłana przez klara kot »


Offline Roszada

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #71 dnia: 25 Czerwiec, 2018, 10:47 »
Cytuj
to uważasz że betelczycy którzy mieszkają "pod jednym dachem" z Ciałem Kierownicznym i codziennie z nimi rozmawiają, chodzą do służby itp są aż tak ślepi, że nie zorientowaliby się że ktoś im wciska kit? Dla mnie to niewiarygodne...
Ale o co Ci chodzi?
Jaki kit?
Zacytowałem publikację Towarzystwa.
Co jest kitem?
TY chcesz mi jakiś kit sprzedać. :-\


Offline zenobia

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #72 dnia: 25 Czerwiec, 2018, 10:48 »
Z rozmow ze starszymi bracmi wynika , ze zyją w błogiej nieswiadomosci co dzieje sie w Organizacji
Nawet gdy sa w stanie przyjąc co robi gora to i tak wierzą , ze to jest potwierdzeniem , ze armagedon tuz , tuz
I tak trwają nie buntując się zbytnio , czekają na Jehowę  :)


Offline klara kot

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #73 dnia: 25 Czerwiec, 2018, 10:52 »
Ale o co Ci chodzi?
Jaki kit?
Zacytowałem publikację Towarzystwa.
Co jest kitem?
TY chcesz mi jakiś kit sprzedać. :-\

Chodzi mi o to, że jeśli Członkowie Ciała Kierowniczego faktycznie są tacy przebiegli, że całą organizację utworzyli po to, żeby sami prowadzić wygodne życie- to wydaje mi się, że pozostali betelczycy już dawno by to zauwazyli, że ich zachowanie nie jest szczere.


Offline Roszada

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #74 dnia: 25 Czerwiec, 2018, 11:00 »
Chodzi mi o to, że jeśli Członkowie Ciała Kierowniczego faktycznie są tacy przebiegli, że całą organizację utworzyli po to, żeby sami prowadzić wygodne życie- to wydaje mi się, że pozostali betelczycy już dawno by to zauwazyli, że ich zachowanie nie jest szczere.
A kto powiedział że po to utworzyli?
Oni mają inną misję, od Jehowy. :-\
Resztę dostają dodatkowo: :)

„Ponadto Jezus Chrystus ustanowił niewolnika wiernego i roztropnego »nad całym swoim mieniem« – nad wszystkimi ziemskimi sprawami Królestwa (Mat. 24:47). Do tego mienia zaliczają się obiekty Biura Głównego Świadków Jehowy, a także biura oddziałów, Sale Zgromadzeń i Sale Królestwa na całym świecie. Obejmuje ono również dzieło głoszenia o Królestwie i czynienia uczniów. Któż powierzyłby swój majątek komuś, komu by nie ufał?” (Strażnica 15.02 2009 s. 26).
« Ostatnia zmiana: 25 Czerwiec, 2018, 11:11 wysłana przez Roszada »