Dużo ostatnio rozmyślam i czytam, i tak ostatecznie to w żadnym kierunku nie jestem przekonana
Natrafiłam na taki pogląd Izaaka Newtona w naszej publikacji:
Historyk Stephen Snobelen napisał: „Newton uważał Królestwo Boże za sprawę odległej przyszłości między innymi dlatego, że pesymizmem napawało go upowszechnienie się odstępczej nauki o Trójcy”. Dobra nowina nadal była zasłonięta. A Newton nie widział żadnego ruchu chrześcijańskiego, który by ją głosił. Napisał: „Proroctwa Daniela oraz Jana [z jego Księgi Objawienia] nie zostaną zrozumiane wcześniej niż w czasie końca”. Wyjaśnił też: „Wówczas, jak mówi Daniel, wiele ich przebieży i rozmnoży się umiejętność. Ewangelia bowiem musi być głoszona wszystkim narodom przed wielkim uciskiem i końcem tego świata. Tłumy z gałęziami palmowymi, wychodzące z tego wielkiego ucisku, nie mogą być niezliczone ani wywodzić się ze wszystkich narodów, jeśli przed jego nastaniem nie będzie głoszona ewangelia”
a więc w XVII wieku on coś takiego przewidział, i faktycznie dzisiaj ma to miejsce.
Chociażby z tej wypowiedzi Newtona można uznać, że najprawdopodobniej niedługo naprawdę nastanie koniec. Czyli ja to tak rozumiem że dobra nowina miała być głoszona w czasach biblijnych + przed końcem.
I to Świadkowie dziś głoszą po całej ziemi. Moim zdaniem nie ma co rozkminiac czy taka metoda głoszenia jak "od domu do domu" jest dobra czy nie, ale to, że to tak wytrwale robią! Można przecież stosować inne metody. W dzisiejszych czasach coraz bardziej popularne stają się tereny handlowo-usługowe czy wózki z literaturą.
A jeśli chodzi o to czym jest dobra nowina, którą powinno się głosić, to wg mnie głoszenie po prostu o tym, że trzeba uznać Jezusa za Pana to chyba nie o to chodzi? To już dawno wszyscy ludzie wiedzą. Nawet "demony wierzą, że Bóg istnieje" ale nie postępują zgodnie z tym przecież!
No i jeszcze jak rozumiecie słowa z Jana 17:15, że uczniowie Jezusa mieli nie być "częścią świata"?
Świadkowie odróżniają się od innych ludzi, i temu nie da się zaprzeczyć. W większości są schludnie ubrani, kulturalni, nie przeklinają, są uczciwi, starają się naprawdę żyć zgodnie z Biblią, stąd eliminują święta pogańskiego pochodzenia, głoszą, no i pozostają neutralni politycznie. Dużo bym wymieniła przykładów tej odmienności. Więc wg mnie oni naprawę nie są częścią tego świata.
I kolejna sprawa, Jana 15:18,19 : "Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata [cząstką świata, NW], świat by was miłował jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi.”
Moim zdaniem ewidentnie ta grupa ludzi jest spełnieniem tych słów. Wiele ludzi nienawidzi Świadków (jestem w szoku, ile jest stron internetowych założonych przez przeciwników, dlaczego nie ma takich stron czy forów dotyczących adwentystów, zielonoświątkowców itp...? no mi to pokazuje że coś w tym musi być, ludzie ich nienawidzą!)
A jeśli chodzi o pozostałą cześć ludzi to jedni są ateistami, inni agnostykami jeszcze inni sami interpretują Biblię. No i wg mnie skutek jest taki, że każdy żyje jak chce, to właśnie tacy ludzi tworzą ten 'świat".A jeśli takie osoby nie są "światem" to kto nim jest? Czym w takim razie np Wy uważacie że różnicie się od świata że nie jesteście jego częścią? Czy uważacie że świat Was nienawidzi? Ja myślę że świat własnie Was popiera.
Klaro, spójrz na to z innej strony i poczytaj wątki, które podałem poniżej ( zaznaczone na niebiesko) a dowiesz się że nie tylko świadkowie Jehowy głoszą.
ŚJ nie sa prześladowani ze względu na imię Jezusa. Te proroctwa dotyczą innej grupy do której Świadkowie Jehowy jak sama nazwa wskazuje nie należą. Zauważ, że chrześcijanie są prześladowani ze względu na Chrystusa a nie ze względu na Jehowę.
Zastanów się czy ŚJ w ogóle głoszą ewangelię o Chrystusie. Czy nie jest to ewangelia wymyślona, gdzie pojawiają się błędne daty, strach przed Armagedonem, antychrystusowe postępowanie względem bliźnich, ostracyzm, namawianie do samobójstwa poprzez wymyśloną przez ciało kierownicze doktrynę krwi itd. Czy to może być prawdziwa religia pochodząca od naśladowców Chrystusa?
Klaro, to Chrześcijanie a nie Swiadkowie Jehowy "nie są z tego świata". Swiadkowie, są właśnie
z tego świata. Poczytaj może wątki o inwestycjach Organizacji, o przynależności do ONZ, może o handlu Salami Królestwa i darmowej sile roboczej przy ich budowaniu.
Co do drugiej sprawy, którą poruszyłaś...
Kiedyś napisałem...
W dzisiejszym zlaicyzowanym świecie nietrudno pokusić się o stwierdzenie, że wiele rzeczy związanych z wielbieniem Boga chrześcijan i Żydów w niektórych kręgach jest źle widziane, postrzegane jako faux pas, nietakt. Tam człowiek uznawany jest za osobowość „postępową”, dopiero wtedy, gdy pogłębia sceptyczne podchodzenie do wiary w kierunku agnostycyzmu.
Do tego dochodzi wrażenie, że dzisiaj łatwiej czcić Mahometa w Europie niż Jezusa czy JHWH. Przyczyn jest kilka ale nie o tym mowa.
Dwa inne wątki założyłem kiedyś aby zwrócić uwagę Świadkom Jehowy, którzy tu zaglądają,
że nie tylko oni głoszą. Głoszenie jest przecież koronnym argumentem na wyjątkowość i potwierdzeniem na prawdziwość religii , którą reprezentuje Strażnica. https://swiadkowiejehowywpolsce.org/zycie-zborowe-gloszenie-sale-krolestwa/glosza-po-calej-zamieszkanej-ziemi-i-nie-sa-swiadkami-jehowy/W drugim wątku wskazano,
że największe obecnie prześladowania ze względu na imię Jezus, które zostało przepowiedziane w Biblii, cierpią nie Świadkowie Jehowy, tylko chrześcijanie, często oddając za swoją wiarę życie.https://swiadkowiejehowywpolsce.org/ostracyzm/nie-tylko-swiadkowie-jehowy-przesladowania-chrzescijan/msg80560/#msg80560Poza tym Świadkowie Jehowy np. nie zdają sobie nawet sprawy, że istnieje inna muzyka chrześcijanka i słuchają jej setki milionów chrześcijan i Żydów na całym świecie.
Wyobrażają sobie wychwalanie Boga jedynie poprzez pieśni królestwa, które przygotował WTS i jakakolwiek pieśń lub piosenka, nie będąca pokarmem od niewolnika, a wielbiąca Boga, jest uznawana (nieoficjalnie) za bałwochwalstwo.
Świadkowie kojarzą najczęściej muzykę religijną z obrzędami katolickimi, liturgią lub czymś w stylu oazy, czy Arki Noego, czymś smutnym, pogrzebem, ewentualnie kolędą śpiewaną raz w roku przy okazji Bożego Narodzenia.
Jest to kolejna próba odróżnienia się od reszty, aby owcom w organizacji wydawało się, że są wyjątkowi i należą do elity, bo przecież tylko oni wielbią jedynego JHWH.
Ta metka nie pozwala im się nawet zwracać w modlitwie do Jezusa (podobnie jak ortodoksyjnym Żydom) i pozostaje im jedynie zakamuflowany zwrot „poprzez Jezusa Chrystusa. Amen”
Czy odrzucając ofiarę Jezusa ( wędrujące talerzyki i kielich) CK nie staje się czymś na kształt przypominającym Antychrysta? Czy robią to świadomie? Niestety mam wrażenie, patrząc na inne doktryny, że tak. Nie można ominąć w tym miejscu obrzydliwego "nakazu składania ofiar" swojemu bogu poprzez doktrynę zakazu transfuzji krwi.
Coraz częściej zaczynam się zastanawiać dlaczego z uporem maniaka CK chce nadal umożliwiać pedofilom wykorzystywanie dzieci w zborze i poza zborem, ukrywając ich dane osobowe oraz czyny.
Czy ta ich niezłomność w podtrzymywaniu za wszelką cenę zasady dwóch świadków nie ma przypadkiem drugiego dna?
Wykorzystywanie dzieci, okaleczanie, ich przelana niewinna krew, doprowadzanie do obłędów ludzi, którzy żyją w ciągłym strachu, rujnowanie zdrowia psychicznego swoim poddanym owcom, które przecież żyją w ciągłym poczuciu, że robią za mało, czy to nie przypadkiem jakiś celowy wymysł chorych ludzi. Może nie chodzi tu tylko o pieniądze.
Wracając do utworów muzycznych.
SJ-tom nie przeszkadza nawet np piosenka o stojakach, czy wielbiąca braci Króla. Kwestia autorytetu. Ck ma przecież większy niż sam Jezus.
Notabene, jak chrześcijanin może omijać radość z tego, że narodził się Jezus, że przysłał go Bóg ( jako dziecko a nie dorosłego faceta, przecież mógł, a kto mu zabroni?) ?
Przecież sama Maria i Józef wraz z mędrcami i królami cieszyli się i przyszli dziecku oddać chwałę.
To był mały, wielki dar od Boga. Już samo to jest dziwne, że dzisiaj jest to zabronione w WTS-ie.
Okazuje się, że miliony wielbią codziennie Boga JHWH oraz Jezusa Chrystusa poprzez muzykę i śpiew, niekoniecznie przynależąc do jakiejś religii. A nawet jeżeli, to w muzyce tej nie ma dogmatów, tylko czysty przekaz z Biblii. (np. śpiewanie psalmów lub opis własnych przeżyć i kontaktów z Bogiem).
Współczesna muzyka żydowska czasami oczywiście w swoim przekazie zwraca uwagę na tradycję faryzejską, a patriotyczno-narodowy przekaz nie należy do rzadkości. Ale jest to zrozumiałe, zwłaszcza kiedy spojrzymy na historię tego narodu, holokaust i umiejscowienie Izraela na mapie świata.
Taką muzykę przeżywają miliony, zobaczcie Świadkowie w jaki sposób. Nikt tam nie patrzy na innych, nie boi się wznieść biblijnie rąk do Boga jak robili to Żydzi z Jezusem na czele. Nie zwraca się uwagi jak jesteś ubrany, czy coś wypada czy nie. Po prostu wielbi się Boga w bezpośredniej z nim relacji. Nie mają znaczenia „normy" przyjęte w organizacji czy jakiś dress code ( krawat możesz przewodzić w modlitwie a bez już nie, brat może się modlić publicznie siostra nie, na stojąco tak na kolanach już nie.)
Tutaj brak korporacji, jesteś Ty i Bóg.Kiedy spojrzycie na Youtube to niektórych odsłon
piosenek chrześcijańskich czy żydowskich, jest więcej niż Świadków Jehowy na świecie.
Zainteresowanie i potrzeba Boga bez instytucji jest olbrzymia, choć trzeba przyznać, że wielu prominentom, politykom i oligarchom się to nie podoba.
O możliwych przyczynach tego, niedługo wspomni Cegła w swoim wątku.
Myślę, że nie ma się co wstydzić, że nadal wierzymy w Boga mimo okropności, które zafundował nam WTS.
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/i-wszystkie-inne/muzyka-chrzescijanska-i-zydowska-dla-prawdziwych-twardzieli-6208/msg123431/?topicseen#msg123431