Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: a co dalej...?  (Przeczytany 96657 razy)

Offline Safari

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #165 dnia: 26 Czerwiec, 2018, 09:44 »
Jakie miłe słowa! Dziękujemy! Czujemy się docenieni  :-*

Widzisz Klaro, jednak wbrew opinii powyżej, nasze wysokie mierniki moralne zaczerpnięte zostały z Biblii a tę księgę zaczęliśmy cenić dzięki przynależności do Świadków, dziś nie jesteśmy Świadkami ponieważ uważamy, że ziemia została stworzona 6 tyś lat temu w 6 literalnych dni a ponieważ Świadkowie uważają, że mogło być inaczej to niestety nie możemy pozostawać w tej organizacji, która naucza czegoś sprzecznego z Biblią ponieważ księga rodzaju wyraźnie mówi o literalnych 6 dniach stwarzania.

Co do mojego dziecka, to pilnujemy go na tyle, żeby przypadkiem nikt mu krzywdy nie zrobił :) jedynym miejscem gdzie mogło by się coś wydarzyć jest szkoła dlatego jestem przeciwna homoseksualistom, którzy uczą w szkołach :)

Jeszcze raz dziękuję za docenienie naszej moralności i tak miłe słowa odnośnie tego jak cudowną rodziną jesteśmy, wynika to tylko z tego, że trzymamy się Biblii w swoim życiu a nie patrzymy na nie po swojemu :) ups chyba jestem tak głupiutka, że nie dostrzegłam ironii :D :P :o

Mało wiesz na temat tego jak działają starsi a już na pewno nie wiesz co BO zaleca starszym w takich wypadkach, my wiemy jak wygląda taka rozmowa i czego tyczy dlatego mamy zupełnie inne zdanie w tej kwestii i nikt nas nie przekona, że jest inaczej i kitu tam w tej kwestii nie wciśnie. Próbuj wciskać swoje kłamstwa innym :)

Wiesz co? Widac jak Malo wiesz o pedofilii. Otoz dzieci najczesciej molestuja czlonkowie rodziny lub dobrze znajomi, bardzo rzadko ktos obcy. Nigdy nie masz pewnosci, ze upilnujesz. Dlatego jesli chcesz przyjac rade od "zlej ateistki" to nie ma moim zdaniem lepszego narzedzia jak edukacja.

Co znaczy, ze trzeba z dzieckiem rozmawiac o tym bardzo wczesnie. Nie wiem co masz za cel w ten sposob zachowalam sie na forum.

Chce co tylko powiedziec, ze skoro tak bardzo jestes przeciwnosci homoseksualistom w szkole to moze warto rozwazyc czy posylac dziecko na lekcje religii prowadzone przez ksiezy.

Nawet nie musisz mi odpowiadac. Nie oczekuje tego. 😘 Zycze ci tego by Twoje dziecko bylo szczesliwe I by nie spotkala go krzywda. Choc sprowadzajac je na ten swiat nigdy nie wiemy co sie im przydarzy... Taka smutna prawda o naszej rzeczywistosci.

Jesli potrzebna ci taka swiadomosc, ze jestes lepsza od innych (Bo taki jest wydzwiék Twoich wypowiedzi) - no coz, rozni ludzie lubia rozne rzeczy.

Hej guys 😁 spadam na razie z tego watku 😂
Mam zycie do przezycia I nie chce mi sie tracic czasu na przekonywanie kogos kto zupelnie nie potrafi dyskutowac oraz nie potrafi dostrzec cudzego punktu widzenia. Tak, Nabot to do ciebie. I nie chodzi mo o to, by sie zgadzac, przyznac komus racje, ale raczej o poszerzenie swoich horyzontow, dostrzerzenie cudzego zdania i poszanowanie go.


"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline lukier

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #166 dnia: 26 Czerwiec, 2018, 09:49 »
Też nie wiem czy jest sens przenosić się do tamtego wątku, ponieważ to są Twoje własne przemyślenia, oddzielne od tamtego tematu. Przeniosłabym raczej wyczyny Pani Nabot w tym wątku, bo popsuły mi odbiór głównej treści Twoich wpisów i odpowiedzi na nie.

Witaj na forum, znam dobrze to uczucie kiedy myślałam, ze odstępcy to sami wykolejeńcy. Aż w końcu sama stałam się tym 'wykolejeńcem' ;) Być może widzisz tak nas teraz, bo bardziej rzucają Ci się w oczy Ci bardziej 'szalejący' niż Ci spokojni z ułożonym, szczęśliwym życiem, a zapewniam Cie, że tych jest więcej.

Mimo, że sama borykam się teraz z nałogiem nikotynowym, z czego nie jestem dumna, to niestety zaczął się on już w organizacji. Ani nie uchroniła mnie ona przed nim, a nawet mogę napisać że trochę mi w nim 'pomogła', gdyż ostatnie lata tam to była dla mnie straszna frustracja.

A wracając do głównego pytania, sama zadałam je w którymś z moich wątków z ciekawości co robią ludzie po odejściu z organizacji. Nasze losy są tak różne jak zróżnicowane jest społeczeństwo, nie ma jednej drogi i jednoznacznej odpowiedzi. Jak tu ktoś napisał są blaski i cienie, jak w życiu, czasem ktoś płacze w poduszkę. Ale znakomita większość nie dlatego, że opuściła organizację, po prostu życie.

Pisz dalej i rozwiewaj swoje wątpliwości i powodzenia z mężem, żeby jeśli przyznasz mu się kiedyś że wchodzisz tutaj zrozumiał Cię i nie oceniał. Pozdrawiam!



Offline klara kot

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #167 dnia: 26 Czerwiec, 2018, 13:03 »
Klaro nie wiem czy jest sens przenieść się na tamten wątek, bo sporo stron tam jest (prawie 70), a ja zmieniłam już poglądy. Ale z drugiej strony pokazuje on ewolucję mojego myślenia - opartego na strażnicowej propagandzie, którą się karmiłam prawie 20 lat.
Nie jest to może ewolucja od małpy do człowieka, ale od zagubionego człowieka do bardziej wyedukowanego :)
Nadal jestem wierząca, tylko nie przynależę do religii Świadków i nie uważam, że jest mi ona potrzebna do szczęścia (a wręcz może przyczynić się do nieszczęścia).

Jestem sobie takim lajtowym oficjalnym "odstępcą", do którego nawet starsi zboru ukradkiem* się uśmiechają jak im mówię "dzień dobry" na ulicy.  :)


* To są takie mikro-zmarszczki w okolicach ust i oczu  ;D

Przeniosłam się. Niepotrzebnie zakładałam ten wątek, w tamtym jest wszystko o co pytałam (można go usunąć). Gdy czytam wypowiedzi PoProstuJa, czuję jakby to były moje przemyślenia. Jestem w szoku, że odeszłaś od organizacji, jestem bardzo zaintrygowana jak ewoluowały Twoje poglądy.


Offline Sebastian

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #168 dnia: 26 Czerwiec, 2018, 13:07 »
wielu z nas myślało tak jak PPJ kiedyś a dzisiaj myśli jak PPJ obecnie.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline PoProstuJa

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #169 dnia: 26 Czerwiec, 2018, 13:07 »
Przeniosłam się. Niepotrzebnie zakładałam ten wątek, w tamtym jest wszystko o co pytałam (można go usunąć). Gdy czytam wypowiedzi PoProstuJa, czuję jakby to były moje przemyślenia. Jestem w szoku, że odeszłaś od organizacji, jestem bardzo zaintrygowana jak ewoluowały Twoje poglądy.

Ależ Klaro potrzebnie zakładałaś :)
A ja swoich wpisów sprzed 2 lat w ogóle nie czytam - za dużo tego było.
Natomiast dobrze jeśli dla kogoś okażą się pomocne :)

Przy okazji dodam jeszcze trzy linki jako ciąg dalszy do mojego pierwszego wątku:

1. Jak długo da się żyć w rozdwojeniu jaźni?
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/zycie-zborowe-gloszenie-sale-krolestwa/jak-dlugo-da-sie-zyc-w-'rozdwojeniu-jazni'/msg37055/#msg37055
Założyłam go w momencie, gdy wiedziałam już, że nie chcę być Świadkiem, ale nie planowałam jeszcze odejścia z organizacji.

2. Lepiej umrzeć stojąc dumnie niż żyć na kolanach
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/bylem-swiadkiem-nasze-historie/lepiej-umrzec-stojac-dumnie-czy-zyc-na-kolanach/msg101131/#msg101131
W niniejszym wątku piszę o swoim oficjalnym odejściu z JW-organizacji.

3. Pozytywy wyjścia z JW-ORGa
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/bylem-swiadkiem-nasze-historie/pozytywy-wyjscia-z-jw-orga/
Tutaj piszę jak mi się żyje po oficjalnym wyjściu z org-a i o pozytywnych aspektach mojej decyzji (choć jakiś negatyw też tam zdaje się opisałam).

Taka Trylogia Sienkiewicza mi wyszła  ;D
« Ostatnia zmiana: 26 Czerwiec, 2018, 13:31 wysłana przez PoProstuJa »


Offline Borowik

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #170 dnia: 26 Czerwiec, 2018, 22:42 »
Mój mąż gadał z członkiem Biura Oddziału na ten temat, który przyznał, że wcześniejsze wytyczne miały błędy ale teraz to wszystko naprawiono i KAŻDY przypadek, nawet gdy jedynym świadkiem jest dziecko, trafia dziś na policję

Nabot, czy zatem należą sie brawa CK z Warwick za wprowadzone jakże doskonałe wytyczne???? Czy Świadków Jehowy w przypadku takiej ogromnej krzywdy nie rusza zwykle sumienie i chęć pomocy DZIECKU bez wytycznych? Świadkowie muszą być nakierowywani jeśli chodzi o kodeks karny?? Masakra, porażka i ....brak słow...


Offline Exodus

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #171 dnia: 27 Czerwiec, 2018, 02:05 »
 Uff. Przebrnąłem Nabot. Wierz mi, nie było łatwo.
 Zapytam, jeśli pozwolisz.
 - Czy pojawiło się na rynku kolejne czasopismo ? Pamiętam - Strażnicę i  Przebudźcie się  ( wielu się udaje ) a Ty piszesz o :

 
A Ty się dopuściłeś pedofilii? Albo ja? Albo mój mąż? nie... To, że Świadki cisną inne organizacje za takie rzeczy to tylko ich ogromna głupota. Kolejna sprawa, z tego co mi wiadomo to w żadnej strażnicy czy obudźcie się nie przeczytasz żeby dopuszczać się pedofilii. Także to ludzie powodują kłopoty a błędne procedury które zostały zmienione, doprowadziły do tego. Ważne, że wyciągnięto wnioski.

 - Czy na oficjalnej stronie JW.ORG można gdzieś przeczytać słowa CK : przepraszamy, prosimy o wybaczenie ?



Offline Roszada

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #172 dnia: 27 Czerwiec, 2018, 09:42 »
Uff. Przebrnąłem Nabot. Wierz mi, nie było łatwo.
 Zapytam, jeśli pozwolisz.
 - Czy pojawiło się na rynku kolejne czasopismo ? Pamiętam - Strażnicę i  Przebudźcie się  ( wielu się udaje ) a Ty piszesz o :

 
 - Czy na oficjalnej stronie JW.ORG można gdzieś przeczytać słowa CK : przepraszamy, prosimy o wybaczenie ?
Jak mają przepraszać, skoro od 2010 roku nie pojawia się w publikacjach słowo pedofilia?
Ostatni wpis to o Zeusie:

*** w10 15.5 s. 5  ***
Na przykład Zeusa przedstawiano jako gwałciciela i pedofila, który dopuszczał się wyuzdanych praktyk zarówno ze śmiertelnikami, jak i rzekomo nieśmiertelnymi.

Za Zeusa mają przepraszać? :)


Offline klara kot

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #173 dnia: 27 Czerwiec, 2018, 14:44 »
Jestem na etapie czytania tłumaczenia książki "W poszukiwaniu Chrześcijańskiej Wolności" i mniej więcej rozumiem już o co chodzi. Mam do Was pytanie czy możecie napisać jak Wy rozumiecie werset z Mt 24:45-47 o niewolniku? Albo odnieść mnie do wejasnienia bo na pewno na forum już gdzieś było. Kto jest tym niewolnikiem? Bo z tego co rozumiem, to Franz tu potępia żeby rozdzielać ludzi na osoby namaszczone mające nadzieje niebiańską od osób nienamaszczonych mających nadzieje ziemską i uważa za niewolników wszystkich chrześcijan, ale to kto w takim razie komu rozdziela ten pokarm  :(

i jeszcze druga sprawa Hebrajczyków 13:17
"Bądźcie posłuszni tym, którzy wśród was przewodzą, i bądźcie im ulegli, oni
bowiem czuwają nad waszymi duszami jako mający zdać sprawę-żeby mogli to
czynić z radością, a nie ze wzdychaniem, bo to wyszłoby wam na szkodę."

Ten werset zawsze rozumiałam jako podporządkowanie starszym. Franz uważa, że określenie starszy nie odnosi się do stanowiska lecz cech, no ale jednak z tego wersetu wynika że część osób przewodzi nad pozostałą częścią...?
« Ostatnia zmiana: 27 Czerwiec, 2018, 14:51 wysłana przez klara kot »


Offline Sebastian

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #174 dnia: 27 Czerwiec, 2018, 14:49 »
mówiąc pół żartem pół serio odnośnie "rozdzielania pokarmu" większość odstępców preferuje "szwedzki stół" ;)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline klara kot

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #175 dnia: 27 Czerwiec, 2018, 14:51 »
mówiąc pół żartem pół serio odnośnie "rozdzielania pokarmu" większość odstępców preferuje "szwedzki stół" ;)

a tak bardziej poważnie?


Offline mav

  • Ja tu tylko sprzątam
  • Wiadomości: 1 228
  • Polubień: 6988
  • Nie sztuka się godzić, sztuką jest się wcale nie pokłócić.
Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #176 dnia: 27 Czerwiec, 2018, 16:46 »
Najpierw musisz zadać sobie podstawowe pytanie - czy fragment z Mt 24:45-47 to proroctwo (zapowiedź literalnego, konkretnego "niewolnika" na którego składa się jakaś wybrana grupa osób) czy może zwykła przypowieść/przykład mający unaocznić pewną zasadę (uczniowie mieli dbać o karmienie się nawzajem pod względem duchowym bez wyznaczania konkretnie kto miałby to robić)? Żeby to definitywnie stwierdzić popatrz na kontekst tego fragmentu:

- wersety 32, 33 - przykład o drzewie figowym
- wersety 36–42 - przykład o dniach Noego
- wersety 43–44 - przykład o czujnym gospodarzu
- wersety 45–47 - ?
- wersety 48–51 - przykład o złym niewolniku
- wersety 25:1–12 - przypowieść o dziesięciu dziewicach
- wersety 25:13–30 - przypowieść o niewolnikach i talentach

Teraz zastanów się - czy mówiąc o drzewie figowym Jezus miał na myśli jakieś konkretne drzewo? Czy opowiadając o czujnym gospodarzu chciał zwrócić uwagę na jakiegoś konkretnego człowieka, czy raczej określoną postawę? Czy złym niewolnikiem z wersetów 48–51 miał być jakiś konkretny człowiek lub grupa ludzi, czy raczej była to przestroga przed konkretnym zachowaniem?* Czy dziesięć dziewic ma odpowiednik w postaci konkretnej grupy ludzi w naszych czasach? Albo trzej niewolnicy z kolejnej przypowieści?

Odpowiadając sobie na te pytania znajdziesz jednocześnie odpowiedź jak należałoby rozumieć słowa z wersetów 45–47. Wniosek, który z tego fragmentu wyciąga organizacja - że Jezusowi chodziło o konkretną grupę osób, którą w dodatku on sam miał wybrać 19 stuleci po swojej śmierci - można wyciągnąć jedynie wyrywając ten fragment całkowicie z kontekstu w jakim został wypowiedziany i jednocześnie mocno naginając rzeczywistość.

* Strażnica do niedawna nauczała, że złym niewolnikiem są np. odstępcy; obecnie natomiast uznaje te wersety za przestrogę, a zły niewolnik jest "hipotetyczny" (w13 15.7 s. 24)
« Ostatnia zmiana: 27 Czerwiec, 2018, 16:53 wysłana przez mav »


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 771
  • Polubień: 5142
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #177 dnia: 27 Czerwiec, 2018, 16:58 »
Droga Klaro odpowiedz jest na stronie 130 książki. Zajrzyj także do Biblii w innym przekładzie niż PNŚ i zobacz komentarz do Mt 24:45-47. Okaże się że to nie proroctwo tylko przypowieść, którą Jezus podał swym uczniom jako jedną z wielu.

Heb. 13: 17 werset ten omówiono na str 40.
« Ostatnia zmiana: 27 Czerwiec, 2018, 17:30 wysłana przez Gandalf Szary »
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Nabot

  • Gość
Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #178 dnia: 27 Czerwiec, 2018, 18:56 »
A ja zadam trochę przewrotnie pytanie:

Czy JEŚLI NAWET niewolnik miał być konkretną grupą osób to czy to niewolnik miał sam sobie nadać ten tytuł czy to Jezus miał określić kto nim jest? Niewolnik sam siebie ustanawia niewolnikiem u Świadków... Chyba to nie do końca zgodne z Biblią?

Odnośnie Twojego zastanawiania się, przeanalizuj słowa Jezusa odnośnie spożywania wieczerzy Pańskiej, Biblia wyraźnie uczy, że KAŻDY powinien spożywać wieczerzę. Wczoraj nawet z mężem rozmawialiśmy o tym jak sprytnie Świadkowie używają słowa "ilekroć" i próbują wcisnąć bajkę, że oznacza to raz w roku...

To moje kolejne pytanie: Jeśli mówię do męża: "ilekroć będziesz mijał kwiaciarnię to kupuj mi kwiaty". Czy może zrozumieć to jako: "kupuj mi kwiaty raz w roku"?

A spróbuj spożywać wieczerzę w zborze to Cie uznają za chorą psychicznie...

To jest jedna z nauk z która się zupełnie nie zgadzamy ze Świadkami.


Offline Roszada

Odp: a co dalej...?
« Odpowiedź #179 dnia: 27 Czerwiec, 2018, 19:15 »
Cytuj
Biblia wyraźnie uczy, że KAŻDY powinien spożywać wieczerzę.
No może prócz tych, co Biblia mówi, że niegodnie spożywali.
Mówimy też o ochrzczonych!

Chrzest dawał w I wieku niepisaną zgodę na spożywanie.
Wszyscy ochrzczeni spożywali.

Ciekawe że dziś u ŚJ chrzest jest symbolem i każdy może go przyjąć, a emblematy są symbolami i tylko niektórzy mogą je spożywać.
« Ostatnia zmiana: 27 Czerwiec, 2018, 19:19 wysłana przez Roszada »