Czyli są dwa wyjścia:
1. Boga nie ma
2. Bóg jest ale nie wysłuchuje i nie pomaga
o ile mi wiadomo, większość chrześcijan wierzy że Bóg wysłuchuje wyłącznie modlitwy "zgodne z jego wolą",
o ile mi wiadomo, większość chrześcijan wierzy że Bóg NIE wysłuchuje obłudników
jeśli zatem komitety sądownicze są niezgodne z jego wolą to Bóg takich modlitw NIE wysłuchuje.
Podam tendencyjnie przejaskrawiony przykład. Niektóre klany mafijne niektóre włoskich mafii także modlą się o to aby zaplanowane zabicie człowieka udało się. No i jak to w życiu czasami uda im sie zabić człowieka zgodnie z planem a czasami coś nie wyjdzie (np. policja udaremni ich zamiary) i człowiek przeżyje. Większość chrześcijan zapytana czy Bóg opisany w Bibli wysłuchuje modlitwy włoskich klanów mafijnych stanowczo zaprzeczy. Zamordowanie człowieka jest tak rażąco sprzeczne z wolą Bożą, że chrześcijanie wolą przyjąć, że Bóg takich modlitw nie wysłuchuje (a jeśli akurat plany mafijne spełnią się, chrześcijanie wolą uznać, że zadziałał "czas i przypadek").
Co prawda komitet sądowniczy stosunkowo rzadko skutkuje śmiercią człowieka, ale okrucieństwo tej procedury (a w szczególności: nadużycia przypominające "dużo łagodniejszą" wersję sporu biblijnego króla Achaba ze swoim sługą Nabotem o ogródek warzywny) pozwalają przyjąć że Bóg biblijny nie ma nic wspólnego ani z włoską mafią ani z komitetami sądowniczymi