Niestety wiedzy brak... a czy to ma przełożenie na interpretację standardowych procedur takich sądów?
Ma. Przesłuchaj np. rozmowy z pseudo-wizyty u Szychy -
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/bylem-swiadkiem-nasze-historie/nagranie-rozmowy-telefonicznej-news-z-dnia-dzisiejszego/ a także zobacz, kto go tak tyrał -
https://i.imgur.com/RY6mxHy.pngNiestety Ty albo ja zbierzesz w sobie pewne argumenty i wnioski, chcesz się nimi podzielić w zaufanym gronie braci starszych - po prostu zwierzyć się, że coś Cię trapi, ale nie roznosić tego każdemu, bo nie każdy jest zainteresowany tym, aby Ci pomóc - no i zapraszasz ich na szczerą pogawędkę; do tego też jesteśmy/byliśmy zachęcani - starsi są przedstawiani jako powiernicy największych osobistych sekretów, rozterek i pytań, jako lekarze duszy - to do nich trzeba iść, gdy boli. Ale Ty już się na przykład przegryzłeś przez to i mówisz do nich z trochę dalszej perspektywy patrzenia na problem i pojawia się problem - oni Cię nie rozumieją, bo zatrzymali się na jakiejś książce z Ameryki. To jest instrukcja, to jest podręcznik proceduralny - tam nie ma serca, miłości ani Pana Jezusa Chrystusa. To jest jak w scenie z dowolnego odcinka z serii "Katastrofy w przestworzach" - silnik płonie, a piloci czytają podręcznik.
Często - ba, najczęściej - tacy starsi, to ludzie sfrustrowani życiem, jeżdżący od 10-ciu lat tym samym autem i to zawsze autem używanym, kupionym po 3. właścicielu, często z zarzuconymi marzeniami o dzieciach albo nawet żonie - bo raj tuż tuż, mający czasem w czymś pasję i pragnący pooglądać w telewizji ciekawe programy np. o tych kolesiach, co bawią się drogimi autami, albo o tych, którzy robią MaGyverowskie wynalazki, no ale niestety trzeba przygotować przemówionko, albo wizytę u kogoś, albo komitecik. Taki wypłukany z osobowości człowiek staje się cyborgiem - nie może robić czegoś tylko dla siebie, dla swojego ducha, bo go trapi, że to samolubstwo - ha, tak wyczytał w Strasznicy. Nie ma opcji, żeby taki stan rzeczy na niego nie wpływał degradująco.
I teraz taki jeden albo dwóch przyjdzie Ci do domu i zacznie cię jechać, a na komitecie trzech takich zacznie kogoś gnieść - hydraulik bez działalności, robiący na czarno, spawacz bez dyplomu, który choruje zawodowo na oczy i ma zgięte w pół plecy, ale nic z tym nie robi, bo ma obowiązki zborowe i nie ma czasu na rehabilitacje, no i do tego mogę Ci dorzucić z własnego przykładu dawnego introligatora - tak, i tacy ludzie biorą się za sądzenie drugich, których po prostu nie rozumieją.
Dlatego uważam, że te kwestie mają niebagatelny wpływ na podejście strasznych zborowych do ludzi. Przykład Szychy i wielu innych z forum tylko potwierdza, że chłopki-roztropki po średnich szkołach nie nadają się do dzierżenia władzy sądowniczej należnej Bogu.