Czy miewacie wyrzuty sumienia w zwiazku z tym ze nie byliscie na Pamiatce??
Wyrzutów żadnych, ale to żadnych.
Aczkolwiek.
Po pierwszej swojej niebytności, byłam ciekawa, jakie będą reakcje starszych na moją nieobecność w ubiegłym roku.
Na tej, u nich, najważniejszej uroczystości.
I przyznam, że trochę byłam zaskoczona, że nikt, ale to nikt z władzy zborowej, o nic mnie nie zapytał.
Ani po pamiątce, ani przez cały rok.
Zero zainteresowania i tak do dziś.
Pomyślałam sobie, że to żadni pasterze, którzy w ogóle nie walczą o swoją "zabłąkaną" owieczkę.
Dlatego m.in., postanowiłam, że nie będę się im wpisywać w tę ich statystykę.
Nie jestem pieniek drewniany w szopce, że go można sobie ustawiać, tak jak się chce.
To był dla mnie następny dowód na to, ile jest wart u nich człowiek, jak nie angażuje się w życie zboru.
Nie istnieję u nich w ogóle, umarłam.
Dlaczego mam się im przypominać?
I jeszcze znosić te niby życzliwe uśmiechy wielu, którzy i tak już w swoich sercach wysłali mnie dawno na banicję.
I dawno już mnie osądzili i zapewne negatywnie, bo gdyby tak nie było, to szukali by ze mną kontaktu.
Nie przeczę, kilka osób, zapewne okazałoby mi prawdziwą życzliwość.
Ale jakioś mi nie tęskno do nich, wiedząc, co jest po drugiej stronie lustra tej organizacji.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich wybudzonych.
Zaraz sie chyba rozplacze,jak ladnie "Swieczuszka" . Nadstawiam zatem uszka
Świeczko Droga. Nie płacz, tylko świeć tym swoim zdrowym światłem.
I rozwiewaj te mroki strażnicowe, prawdą o tej sekcie.
Pozdrawiam.