A ja sobie myślę tak. Zrobili to bracia w dobrej wierze, nietaktowne to jest strasznie i cieszę się, że ktoś to nagłośnił, bo może niektóre jednostki sobie uświadomią, że jest to wysoce nie na miejscu.
Natomiast uważam, że pojedyncze jednostki mają w głowach perspektywę świadkowską, że o to "pokrzepiają", "dzielą się cudowną nadzieją"... Itd. I myślę, że słowo "werbunek" nawet im nie przeszło przez głowę.
Mam nadzieję, że choć kilka osób dzięki tej sytuacji będzie miało możliwość przejrzenia na oczy, że to, co robią może nie być pokrzepiające a raczej przygnębiające i druzgoczące i bardzo ale to bardzo nietaktowne.