Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 6 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Nazywam się John Preston  (Przeczytany 31083 razy)

WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: Nazywam się John Preston
« Odpowiedź #30 dnia: 16 Marzec, 2018, 10:53 »
Już Cię lubię. "Gramy z dzieckiem w szachy" super. :)


Offline wspaniale

Odp: Nazywam się John Preston
« Odpowiedź #31 dnia: 16 Marzec, 2018, 12:23 »
Mega uporządkowanie.
Mega doświadczenie.
Jak sie czujesz, kiedy opasły wołek z sygnetem i złotym zegarkiem w marcowym programi mówi sprzeczne rzeczy i zarzuca, że "cytaty" które "odstepcy" podają w swoich wypowiedziach są wprowadzające w błąd w świetle tego co jest poruszane na kursach dla starszych (dzwoń do prawnika).

Pozdrawiam serdecznie z północy świata.
John pamietaj, że "ludzkość chętniej jednoczy się w dążeniu do wojny niż w dążeniu do pokoju."
Wiec wybudzaj, nawołuj do wojny ;)


 
=========
Wspaniale


Offline rzeski

Odp: Nazywam się John Preston
« Odpowiedź #32 dnia: 16 Marzec, 2018, 13:25 »
Historia i przemyślenia b. podobne do moich.Z tym że ja nie urodziłem się, ani nie wychowałem w Organizacji. Też byłem do dyspozycji WTS-u, szczgólnie po Kursie Usługiwania (też jedna z pierwszych,najpierwszych klas).Teraz działam w konspiracji, myślę że skutecznie.
Pozdrawiam Kleryka


Offline HARNAŚ

Odp: Nazywam się John Preston
« Odpowiedź #33 dnia: 16 Marzec, 2018, 16:01 »
Historia i przemyślenia b. podobne do moich.Z tym że ja nie urodziłem się, ani nie wychowałem w Organizacji.
Mieszkałem w Łodzi , to znaczy koło Łodzi w Piotrkowie Trybunalskim , w sumie to na wsi koło Piotrkowa , no tak dokładnie to 25 km od Piotrkowa we wsi Lubień to znaczy na odnodze pod lasem , dokładnie kolonia Lubień ale tak między nami to wioseczka bardzo podobna do miasta Łodzi. ;)


Offline rzeski

Odp: Nazywam się John Preston
« Odpowiedź #34 dnia: 16 Marzec, 2018, 17:57 »
 :) skuteczne działanie brzmi nieskromnie, przyznaję, ale chodziło mi o skuteczne działanie a nie skuteczną konspirację, bo zdaje sobie sprawę że z tym może być różnie, ale co mi tam.Pozdrowionka.


Offline HARNAŚ

Odp: Nazywam się John Preston
« Odpowiedź #35 dnia: 16 Marzec, 2018, 18:38 »
Lubiem Cię rześki . kibicuję szczerze.


Offline Kleryk

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 465
  • Polubień: 2248
  • Aby zacząć myśleć musisz przestać brać 'Prozium'
Odp: Nazywam się John Preston
« Odpowiedź #36 dnia: 16 Marzec, 2018, 22:56 »
Ci co rodzinę stawiają ponad religią, wiedzą co mają robić, jak postępować.
Ale tam gdzie jest odwrotnie, można napisać jedno..miej ich Boże w swojej opiece.

Wydaje mi się, że to nie jest kwestia tego, że ktoś stawia religie ponad rodzinę tylko tego, że osoby poddawane stałej psychomanipulacji zaczynają wierzyć w to, że w ten sposób mogą uratować życie najbliższym.
Gdy zapytałem rodziców co by zrobili gdybym jako dziecko potrzebował krwi i to od nich by zależało czy przeżyje odpowiadali ze łzami w oczach. Kochają mnie i dlatego byli by gotowi mnie zabić.
Co dzieje się z człowiekiem gdy ma wyprany mózg można zobaczyć na przykładzie sekty Świątynia Ludu gdzie ponad 900 osób popełniło zbiorowe samobójstwo, małe dzieci były siłą zmuszane do wypicia trucizny przez swoich rodziców.

Jak sie czujesz, kiedy opasły wołek z sygnetem i złotym zegarkiem w marcowym programi mówi sprzeczne rzeczy i zarzuca, że "cytaty" które "odstepcy" podają w swoich wypowiedziach są wprowadzające w błąd w świetle tego co jest poruszane na kursach dla starszych (dzwoń do prawnika).

Boli mnie jak widzę braci którzy całe życie poświęcili organizacji, zrezygnowali z wykształcenia, dobrej pracy, a teraz na starość nie starcza im na życie.

Też byłem do dyspozycji WTS-u, szczgólnie po Kursie Usługiwania (też jedna z pierwszych,najpierwszych klas).

Jestem ciekaw ilu osobom po Kursie Usługiwania udało się przebudzić :)

"Kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą."
Josef Goebbels


Offline HARNAŚ

Odp: Nazywam się John Preston
« Odpowiedź #37 dnia: 17 Marzec, 2018, 06:20 »
Mnie sie udało po kursie dla starszych. Sami zwrócili mi uwagę na detale , którymi nie zawracałem sobie głowy, zwyczajnie je bagatelizowałem , ale pięciodniowym kursem strzelili sobie w kolano


Offline rzeski

Odp: Nazywam się John Preston
« Odpowiedź #38 dnia: 17 Marzec, 2018, 06:47 »


Jestem ciekaw ilu osobom po Kursie Usługiwania udało się przebudzić :)


Ja znam osobiście jeszcze dwóch takich delikwentów :)


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: Nazywam się John Preston
« Odpowiedź #39 dnia: 17 Marzec, 2018, 08:20 »
Historia i przemyślenia b. podobne do moich.Z tym że ja nie urodziłem się, ani nie wychowałem w Organizacji. Też byłem do dyspozycji WTS-u, szczgólnie po Kursie Usługiwania (też jedna z pierwszych,najpierwszych klas).Teraz działam w konspiracji, myślę że skutecznie.
Pozdrawiam Kleryka
pogrubienie dodałem

Co prawda witamy Kleryka, ale przy okazji wychodzą inne kwestie. Bardzo spodobał mi się wpis wskazujący przez Rzeskiego na działanie
:) skuteczne działanie brzmi nieskromnie, przyznaję, ale chodziło mi o skuteczne działanie a nie skuteczną konspirację, bo zdaje sobie sprawę że z tym może być różnie, ale co mi tam.Pozdrowionka.

Świetna sprawa to skuteczne działanie, tu też działamy, ale co w realu, kontakty, znajomi, mało tych wpisów

Dzielmy się i tym, wszak jest to motorem do pełniejszego działania, skuteczniejszego działania w konspiracji. A przyjdzie czas, a przyjdzie on na pewno, że będzie rozmowa przy ich stojaku, co? oni nie mogą z nami rozmawiać, ale nikt nam ust nie zamknie, i nie zabroni rozmawiać z nimi, żeby z większą czy mniejszą intensywnością wskazywać na fałsz, kłamstwa, materializm WTS, ich pogoń za mamoną, na fakty przekłamań Biblii i na współwinę tych wszystkich którzy dostawszy informację nic z tą informacją nie zrobili, oni to znaczy szarzy św.j. będą się musieli przejrzeć w faktach i nie ma tu miejsca na tłumaczenia jakiekolwiek, że oni tacy omotani, tacy zmanipulowani, tak bardzo oszukani, nie, przejrzeliśmy na oczy, poznaliśmy prawdę o tak zwanej prawdzie, to mówmy o niej naszym dobrym znajomym, nie przyjaciołom bo ORGU ich nie ma.  :)
Pozdrawiam


Offline Efektmotyla

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 556
  • Polubień: 4685
  • Wspaniale że znajomi i rodzina się budzą :)
Odp: Nazywam się John Preston
« Odpowiedź #40 dnia: 17 Marzec, 2018, 08:24 »
 Witaj serdecznie Kleryku!

Świetnie napisane, taka esencja obrazu widzianego od środka.
Powodzenia i wytrwałości ci życzę.


Offline PoProstuJa

Odp: Nazywam się John Preston
« Odpowiedź #41 dnia: 18 Marzec, 2018, 19:51 »
Witam Was serdecznie
Nazywam się John Preston*

POCZĄTEK
Urodziłem się i wychowałem w organizacji. Moi rodzice jak i dziadkowie byli całkowicie jej oddani. W domu często gościli nadzorcy oraz inni bracia zajmujący się rozwojem dzieła.  Od dziecka uczyłem się aby być jak najbardziej przydatny w organizacji. To był cel i sens mojego życia.

MŁODOŚĆ
W wieku 11 lat przyjąłem chrzest, następnie zostałem pionierem stałym. Skończyłem jedną z pierwszych klas Kursu Usługiwania. Oddałem się do dyspozycji biura i wyjechałem w teren  by robić dla organizacji jeszcze więcej.

RODZINA
Poznałem zaangażowaną wieloletnią pionierkę która została moją żoną. Wspólnie pomogliśmy zborom gdzie były potrzeby. Mieliśmy niewiele, starczało nam jedynie na podstawowe potrzeby. Prowadziliśmy radosne życie i cieszyliśmy się z tego co mamy.

DZIECKO
Gdy żona zaszła w ciąże musieliśmy zejść z terenu i poszukać jakiegoś mieszkania. Znalazłem dobrą pracę która pozwoliła nam dalej pełnić służbę pionierską. Po narodzinach dziecka  nadal byliśmy bardzo zaangażowani ale nie mieliśmy już tyle czasu na studium osobiste i przygotowanie do zebrań. Prowadziliśmy dalej duchowe i towarzyskie życie, jeździliśmy na Ośrodki Pionierskie, odwiedzaliśmy braci a nasz dom był otwarty dla innych.

JAKIM BYŁEM CZŁOWIEKIEM
Należałem do osób które zawsze miały swoje zdanie. Z niektórymi poglądami nie zgadzałem się od dziecka (na przykład kwestia urodzin). Pamiętam rozmowy z rodzicami i moje argumenty. Tłumaczyłem jednak sobie, że bracia mogą się mylić bo są niedoskonali, a ja mimo, że czegoś nie rozumiem, to mogę się podporządkować.

Zostałem wychowany, że człowiek jest ważniejszy od litery prawa. Kiedyś od brata z oddziału usłyszałem, że nasze poglądy na wiele kwestii zmienią się jeszcze nie raz, ale to, że najważniejsza jest miłość do innych braci nigdy się nie zmieni. Dlatego zawsze starałem się widzieć osobę a nie prawo.

Miałem szczęście od dziecka otaczać się ludźmi którzy nie byli fanatykami, mieli swoje zdanie i nie bali się go wyrażać. Pamiętam nadzorców obwodu, którzy zachęcali do wyższego wykształcenia, a gdy ktoś mówił, że nic nie warto robić bo zaraz będzie koniec to zdecydowanie na to reagowali.

Żyłem z nastawieniem, że armagedon nie będzie za szybko. Byłem skupiony na tym aby już dzisiaj cieszyć się życiem (oczywiście w teokratyczny sposób) i pomagać innym aby też mogli mieć radość.

PRÓBUJE SIĘ OBUDZIĆ
Zadawałem sobie wiele pytań na które nie umiałem znaleźć odpowiedzi.
- Jak to możliwe, że Russell robił obliczenia na podstawie korytarzy w piramidzie?
- Dlaczego rok 607 nie ma żadnego potwierdzenia historycznego?
- Dlaczego traktujemy symbolicznie niektóre fragmenty biblii (dni stwarzania, wiek ziemi, miecz kręcący się pomiędzy cherubami, zatrzymanie słońca) a inne dosłownie? (upieramy się, że człowiek został stworzony dokładnie 6 tyś lat temu, potop zalał całą ziemię, ludzie żyli setki lat)
- Skoro przed potopem zwierzęta nie jadły mięsa to dlaczego Bóg stworzył niektóre dinozaury tak dobrze przystosowane do zabijania?
- Oraz wiele innych pytań...
Tłumaczyłem jednak sobie, że bracia mogą się mylić, bo są niedoskonali, ale to musi być religia prawdziwa bo nie możliwe aby nie była.

Gdy przygotowałem się kiedyś do wykładu o dniach ostatnich, jak zawsze szukałem materiału również w innych źródłach. Jednak wszystko co znalazłem całkowicie przeczyło temu co było w publikacjach.
- To nie prawda, ze największe trzęsienia ziemi są od roku 1914
- To nie prawda, że największe epidemie zaczęły się od roku 1914
- To nie prawda, że...
Nie pozostało mi nic innego niż przedstawić wykład w całkiem inny sposób. Pozostawiając w nim jedynie tytuł. ;) Z czasem zaczęło brakować wykładów, które mógłbym powiedzieć. Tych o rodzinie i wzajemnej miłości nie było za wiele, a nie będę mówił o tym, że jak ktoś nie pozna prawny będzie zniszczony w armagedonie, bo w to nie wierze.

Gdy urodziło nam się dziecko temat krwi, który był dla mnie sprawą oczywistą, przestał być już tak oczywisty. Wiedziałem, że kiedyś organizacja nie pozwalała na przeszczepy organów, lecz później przyszło 'jaśniejsze zrozumienie'.
Zacząłem się zastanawiać, że gdybyśmy żyli w tamtych czasach i nasze dziecko potrzebowało by nerki aby przeżyć, a my byśmy się na to nie zgodzili wierząc, że Bóg tego zabrania to... A co jeśli pogląd na kwestie krwi kiedyś się zmieni?

PRZEBUDZENIE
Prawdziwe przebudzenie rozpoczęło się jednak po tym jak w Nadarzynie zaczęto robić czystki. To był moment w którym przestał liczyć się człowiek a zaczęło prawo. Organizacja zamieniła się w korporacje.

Braciom którzy całe życie mieszkali na salach kazano w ciągu kilku miesięcy znaleźć nowe mieszkania. Najgorsze było w tym wszystkim to, że wielu z nich to były pokorne oddane osoby, które swoje życie poświęcili organizacji a majątek przeznaczyli na budowę sali.  W jednym momencie stracili wszystko, a oni zamiast walczyć, pokornie jak skopane psy opuszczali swoje domy mówiąc, że to pewno jest ich próba wiary. Pamiętam jak w gronie czytaliśmy list i zastanawialiśmy się o co chodzi. Niektórzy tłumaczyli, że pewno zbliża się armagedon, inni, że to przez zaniedbania poprzedniego zarządu oddziału który wstrzymywał niektóre decyzje ciała kierowniczego i teraz trzeba to naprawić...

W zborach w których byliśmy, razem z żoną organizowaliśmy dla młodzieży wspólne przygotowania do strażnicy. Jakim zdziwieniem był list od biura, że nie wolno organizować takich spotkań, bo tylko starszy może kierować omawianiem artykułów do strażnicy. Młodzież może się spotykać, bawić, imprezować, nawet pić alkohol, ale nie może przygotowywać się do strażnicy bo...
O co chodzi? Czego oni się boją? Że siostra może 'wieść prym w dyskusji' na tych spotkaniach? A może tu chodzi o to, że nie wolno samodzielnie myśleć, zadawać pytań, analizować?

Gdy przyszedł list o rozważeniu kwalifikacji starszych których dzieci studiują, nie wierzyłem w to co czytam. Wielu naprawdę myślących braci przestało usługiwać, tylko dlatego, że uważali, że nie ma nic złego w zdobywaniu wykształcenia. Dlaczego boimy się tak studiów? Przecież to inne religie nazywają swoich wiernych parafianami.
Byłem oburzony listem, w którym starsi dostali zadanie, że mają złożyć wizytę rodzinie, której dzieci chcą iść na studia i ich do tego zniechęcić. Taka ingerencja w czyjeś życie była dla mnie nie do zaakceptowania.
Na najbliższym kongresie był punkt w którym trzeba było do wywiadu znaleźć kogoś kto nie poszedł na studia, (wskazówki: pokaż, że studia są złe). Problem był ze znalezieniem takiej osoby, bo przykładni pionierzy akurat studiowali. Na siłę więc wzięto do wywiadu osobę która co prawda na studia nie poszła ale nie dlatego, że nie chciała ale ponieważ nie zdała matury.   Słuchać tego się nie dało...

Ponieważ mamy dziecko jestem bardzo wyczulony na kwestie pedofilii. Pamiętam list mówiący o tym, że gdy pojawi się taki przypadek należy od razu, jak najszybciej zadzwonić do działu prawnego. W liście nie było mowy o tym aby zgłosić sprawę na policję, lub o tym jak pomóc takiemu dziecku. Dlaczego trzeba dzwonić do prawników? Jak pomóc dziecku? Na najbliższym kursie dla starszych, znów ten sam  temat, że trzeba koniecznie dzwonić do działu prawnego, ale ani jednej wzmianki o tym jak pomóc dziecku.
Temat dzwonienia do działu prawnego był poruszany na kilku obsługach z rzędu. Zacząłem się zastanawiać o co chodzi. Nie słyszałem o żadnym przypadku pedofilii a temat jest wałkowany jakby było ich pełno i do tego żadnej wzmianki jak pomóc dziecku, tylko przypomnienia, żeby dzwonić do prawników. Sprawiło to, że zacząłem szukać informacji na ten temat w internecie a to co znalazłem było przerażające...

W internecie dowiedziałem się o książce „Kryzys Sumienia” Zamówiłem i przeczytałem ją w kilka dni. Przeczytałem również kilka psychologicznych książek o manipulacji, dzięki którym zrozumiałem jak to działa. Nie miałem już żadnych wątpliwości. Wszystko zaczęło układać się w całość.

Przed kongresem w 2016r obejrzałem film Lojalni aż do śmierci. (bardzo Wam dziękuje) Pomyślałem sobie, że ci Odstępcy to już przeginają, to nie możliwe, żeby na kongresie były puszczane takie ośmieszające organizację filmiki.
A jednak... Nie wierzyłem w to co widzę. Zero argumentów, tylko same granie na emocjach, sama manipulacją. Obejrzałem się wokół zastanawiając gdzie jestem...

CO TERAZ
Bracia nie wiedzą co myślimy i kim jesteśmy.
Działamy w podziemiu.
Rozważnie staramy się pomóc innym otworzyć oczy.
Takich jak my, jest wielu.

Pozdrawiam Was serdecznie.
John Preston
Dla przyjaciół Kleryk

*Imiona i nieistotne szczegóły zostały zmienione

Witaj Kleryku :)

Mądry z Ciebie człowiek.
Za mądry jak na organizację Świadków.

Mi również film Equilibrum kojarzy się z JW.ORGiem. Jest tam nawet taka scena jak dzieci donoszą na własną matkę i przychodzi po nią policja. Normalnie wypisz wymaluj zbór.

Działaj, działaj i oczy ludziom otwieraj (tym, którzy jeszcze nie są całkowicie ślepi!)

Pozdrawiam serdecznie! :)


Offline Dianne

Odp: Nazywam się John Preston
« Odpowiedź #42 dnia: 18 Marzec, 2018, 21:48 »
Miło czytać o tym że film który robiliśmy wspólnie z „Anetą” na coś się jednak przydał :D i to osobie z dobrym gustem filmowym. Pozdro elo.
Biegała dziewczynka po polu minowym i machała rączkami na pięć kilometrów.


Offline Proctor

Odp: Nazywam się John Preston
« Odpowiedź #43 dnia: 19 Marzec, 2018, 22:08 »
Miło się czytało Twoja historię. Tez działam w konspiracji ale ciężko jest. Logiczne argumenty i fakty o jw.orgu kierowane do braci rozbijają się jak butelka o mur. Zwątpiłem ostatnio czy to w ogóle ma sens. Podziel się swoimi działaniami w konspiracji.  :)
« Ostatnia zmiana: 19 Marzec, 2018, 22:12 wysłana przez Proctor »


Offline pies berneński

Odp: Nazywam się John Preston
« Odpowiedź #44 dnia: 21 Marzec, 2018, 06:25 »
Polecam obejrzeć film "Equilibrium" wtedy wszystko stanie się jasne :)
Dawno temu oglądałem ten film ale wtedy brałem znieczulające leki(czytanie strażnicy,zebrania,aktywne głoszenie).
Po Twoim wpisie obejrzałem ponownie i stwierdzam,że jestem winny odczuwania.To niesamowite,że odcinając się od pokarmu na czas słuszny człowiek  przechodzi  podobną metamorfozę jak to miało miejsce w przypadku głównego bohatera.
W miarę odstawiania narkotyku wzrasta wrażliwość.Bardzo dobrze to było widać po bohaterze gdy czyściciele zabijają psy.
Szkoda,że w życiu nie będzie tak jak w końcówce filmu gdzie Kleryk niszczy system od wewnątrz.
Witam i pozdrawiam.
Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się, bo przestają się bawić.