Wydaje mi się, że to chyba było ich najgorsze przeżycie w służbie.
muszę przyznać że przez kilkanaście lat służby brooklyńskiemu cielcowi nie spotkałem się z podobną sytuacją. I z tej perspektywy patrząc, gdyby trafiło akurat na mnie, to mógłbym to uznać za bardzo ciężkie przeżycie w służbie, zwłaszcza że byłem ambitnym głosicielem i starałem sie być kompetentny.
W ogóle nikt nas nie przygotowywał do tego jak rozmawiać z katolikami którzy znają naukę Kościoła Katolickiego. I dotyczy to zarówno ogółu wiernych (tych co chodzili na TSKK) jak i "elity" którą zapraszano na "kursy pionierskie".
a propo kursów pionierskich: pamiętam że pytano nas o to jakie mamy potrzeby związane ze służbą. Pytanie na tyle dziwne że nikt nie wiedział co ono znaczy.
Ja zgłosiłem się i spytałem, czy są dostępne jakieś wydane przez Towarzystwo Strażnica książki które fachowo przygotowują jak rozmawiać z osobami które znają nauczanie swojego kościoła, np. z gorliwymi zielonoświątkowcami, bo na zebraniach jesteśmy uczeni polemiki wyłącznie z kościołem katolickim a o innych religiach nic nie wiemy.
Odpowiedź była przecząca i zaskakująca: nie ma takich publikacji bo nie są potrzebne.
W rozwinięciu dowiedzieliśmy się że doświadczenie życiowe wskazuje, że osoby które interesują się "prawdą" nie mają takich potrzeb. Przytoczono mi przypadek "katoliczki" która zapytana o to czy zna katolicką naukę o Trójcy Św. i czy potrafi wymienić wszystkie Trzy Osoby Boskie odpowiedziala z przekonaniem "tak, oczywiście: Bóg Ojciec, Syn Boży i Matka Boska"
Oczywiście wszyscy kursanci śmiali się do rozpuku z głupoty tejże "katoliczki".
Nie mam pojęcia czy faktycznie ktokolwiek z głosicieli kiedykolwiek spotkał w służbie tak wyedukowaną "katoliczkę" czy historyjkę wymyślono na potrzeby kursu, ale pamiętam jak dziś że taką historię opowiedziano nam na kursie pionierskim.
Na koniec pocieszono nas że osoby które dobrze znają zasady swojej wiary można spotkać w służbie bardzo rzadko i podsumowano to złośliwą uwagą, że "nie bez powodu katoliccy kapłani nazywają swoje owieczki parafianami".