Wiem, że ostracyzm stosowany u Świadkow Jehowy może doprowadzić ludzi do skrajnych zachowań autodestrukcyjnych oraz do krzywdzenia drugich.
Nie wiem jednak, jak było w tej jednej konkretnej sytuacji. Kobieta cierpiała na depresję (tak przynajmniej podano). Czynnikiem zapalnym mogła być organizacja - zauważcie, że jako młoda dziewczyna była molestowana seksulanie (wg przedstawionych doniesień w linkach) przez ojca, który był starszym. To dla dziecka jest wielka trauma - wykorzystanie seksualne, co dopiero przez własnego ojca i do tego "duchownego". A Jehowa nie pomógł...
Jednak jestem ostrożna z jakimikolwiek stwierdzeniami w tej sprawie. Jednakowoż przy okazji pragnę podkreślić jedno:
DRODZY ŚWIADKOWIE JEHOWY, KTÓRZY STOSUJECIE OSTRACYZM SPOŁECZNY (to naukowy termin na to, co wasza organizacja nazywa "pozostawaniem wiernym Jehowie",proszę sprawdźcie to sami, nie wierzcie odstępcy)... Następnym razem gdy odwrócicie głowę od przyjaciela, lub - co gorsza - nie będziecie kontaktować się z członkami rodziny, pomyślcie.
Dlaczego to robicie? Przecież sami jesteście w większości osobami, które zmieniły poglądy - a świat nie zerwał z wami kontaktów, sporadycznie się zdarza by ktoś to robił, nie wyrzucono was z pracy i nie wymówiono wam mieszkania zaraz po waszym odejściu z religii katolickiej (przykład pasujący do PL). Nie odmówiono wam kontaków z rodziną i udziału w rodzinnych spotkaniach (sami się wykluczacie z nich, bo przecież 'prawdziwi chrześcijanie' nie robią tego i tego bla bla bla, ze "światusami"? (cytuję żonę starszego)....
Za każdym razem gdy tak się zachowuje moja rodzina wobec mnie: 1) upewniam się, że Świadkowie Jehowy to sekta, która rozbija rodziny, 2) upewniam się, że nigdy nie chcę tam wrócić, 3) bardzo mi szkoda każdego kto tak postępuje i cieszę się, że nigdy nie byłam w tej sytuacji - i nie musiałam stosować ostracyzmu wobec swojej rodziny, bo tak każą przywódcy mojej religii (nie Bóg).
Bardzo przykra sprawa. Wyrazy współczucia dla rodziny, dla wszystkich, których to wydarzenie poruszyło.
Nie musiało do tego dojść. A każdy Świadek, który łamie nakaz ostracyzmu (nie mający oparcia w Piśmie Świętym), buduje lepszy świat i wygrywa cenny czas, który może spędzić ze swoją wykluczoną córką, siostrą, matką lub wykluzonym bratem, synem czy ojcem. Życie jest zbyt krótkie by grzebać swoich bliskich za ich życia.
Świadkowiek, może czas zacząć rozsiewać miłość.
Amen.