Czyny mówią głośniej niż słowa.Jak ktoś ubija własną rodzinę o psie nie wspomnę to powtórzę za Sienkiewiczem,że jest sieczony przez rozum i na umyśle szwankuje.
To nie mogła być zwykła depresja jeśli zastrzeliła całą rodzinę. Wg ŚJ zwierzęta nie będą zmartwychwzbudzone więc po co zabijać 4 nożnego pupila? Nie zdążyli jej zdiagnozować, ale zapewne orzeczono by poważne zaburzenia prócz depresji.
Przecież ludzie nie będący ŚJ też potrafią "uzasadnić" zastrzelenie grupy ludzi "dla ich dobra".