No i widzisz Seba,
widzę, co więcej, wskazywałem powyżej że nawet Saul z Tarsu nauczając o tym że Bóg nie jest stronniczy sam dowiódł że mówi nieprawdę, gdy dodał że Bogu podobają sie tylko ci którzy pełnią jego wolę.
Co więcej, Saul był błędnie przekonany że ewangelia głoszona jest "każdemu stworzeniu pod niebem", a myślał tak dlatego że nie miał pojęcia o istnieniu Chińczyków, Japończyków, Aborygenów, Hindusów ani mieszkańców obydwu kontynentów amerykańskich.
Tak więc "nie-stronniczy" Bóg w I wieku naszej ery wielu narodom nie dał nawet teoretycznej szansy aby pełnili jego wolę i mu się spodobali.
wyobraźmy sobie chrześcijański sąd ostateczny. Siedzący na tronie powie tym po lewicy:
- idźcie precz w ogień nieugaszony. Albowiem mieliście pecha, że urodziliście się w Australii.
- idźcie precz w ogień nieugaszony. Albowiem mieliście pecha, że urodziliście się w Indiach.
- idźcie precz w ogień nieugaszony. Albowiem mieliście pecha, że urodziliście się w Japonii.
- idźcie precz w ogień nieugaszony. Albowiem mieliście pecha, że urodziliście się jako niewolnicy płynący z Afryki do Ameryki i nie zrozumieliście że kapłan gwałcący waszą matkę jest posłańcem Jezusa, który nauczał o tym że żaden gwałt nie podoba się Jego Ojcu.
a wtedy rozlegną się głosy chórów anielskich: "chwała siedzącemu na tronie albowiem nie ma on względu na osobę i każdego sądzi sprawiedliwie, chwała jemu wiekuista i cześć."