Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda  (Przeczytany 59557 razy)

Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8090
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #15 dnia: 24 Luty, 2018, 14:26 »

Bob Budowniczy J.F.Rutherford

TWUU...

"Wielki Budowniczy" J.F.Rutherford i jego Beth Sarim


11:04 sekunda wygląda jak diabełek z tym języczkiem ;)
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #16 dnia: 24 Luty, 2018, 15:13 »
Było kilka uzasadnień dla Bet Sarim:

1. dla chorego prezesa
2. dla patriarchów
3. ku chwale imienia Jehowy:

„Prawo własności do Bet-Sarim /na zasadzie depozytu/ przypada Towarzystwu Strażnica. Obecnie mogą z niego korzystać prezes Towarzystwa i jego współpracownicy, potem zaś przekazany zostanie już na zawsze do dyspozycji wspomnianych wyżej Książąt ziemi. Wprawdzie wszystko na ziemi należeć będzie do Pana i ani Pan, ani Książęta nie potrzebują aby inni budowali im dom, ale było rzeczą dobrą i miłą w oczach Boga, że wspomniany dom zbudowany został na świadectwo dla imienia Jehowy i ukazania wiary w Jego przepowiedziane zamierzenia. Dom posłużył za świadectwo dla wielu ludzi na całej ziemi, i podczas gdy niewierzący wyśmiewają się z niego i pogardliwie się o nim wyrażają, on ciągle stoi jako świadectwo dla imienia Jehowy. A jeśli Książęta powrócą i kiedy niektórzy z nich zamieszkają posiadłość, będzie to potwierdzeniem wiary i nadziei jaką wzbudziła budowa Bet-Sarim” (Salvation 1939 s. 311; cytat za Nasi Przyjaciele: Świadkowie Jehowy E. B. Price, tłum. Z. Makarewicz, 1996, s. 148).

"W »Strażnicy« z 15 grudnia 1947 roku wyjaśniono: »Całkowicie spełnił swą rolę i teraz służy tylko jako obiekt pamiątkowy, którego utrzymanie jest dość kosztowne; nasza wiara w powrót mężów z dawnych czasów, których Król Chrystus Jezus ustanowi książętami na CAŁEJ ziemi (a nie tylko w Kalifornii), opiera się nie na domu Bet-Sarim, lecz na obietnicach ze Słowa Bożego«.” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 76).


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #17 dnia: 24 Luty, 2018, 17:04 »
BARAN masz rację ale u mnie jest 11.09, świetnie to zauważyłęś.
natomiast 9.44 jest w całej krasie chyba...? w filiżance whski pije ;D ;D ;D
« Ostatnia zmiana: 24 Luty, 2018, 17:08 wysłana przez Nadarzyniak »


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #18 dnia: 24 Luty, 2018, 20:41 »
Sędzia i zagrożenie jego życia

„Pewnego razu w drodze z jednej farmy do drugiej wpadł do lodowatego potoku i omal nie przypłacił tego życiem” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 67).

„Wkrótce po wyjściu na wolność dostał zapalenia płuc. Był tak chory, że jego życie wisiało na włosku. Ze względu na stan zdrowia pojechał więc do Kalifornii...” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 51).

No i nie byłoby ŚJ gdyby się chłop utopił. ;D


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #19 dnia: 24 Luty, 2018, 20:57 »
Sędzia i zagrożenie jego życia

„Pewnego razu w drodze z jednej farmy do drugiej wpadł do lodowatego potoku i omal nie przypłacił tego życiem” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 67).

„Wkrótce po wyjściu na wolność dostał zapalenia płuc. Był tak chory, że jego życie wisiało na włosku. Ze względu na stan zdrowia pojechał więc do Kalifornii...” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 51).

No i nie byłoby ŚJ gdyby się chłop utopił. ;D

Długoletni pracownicy mówili, że jego pijaństwo było maskowane - jak tylko było to najbardziej możliwe - przez współpracujących z nim Fredericka W. Franza i Nathana H. Knorra. To oni byli tymi, którzy wykazali błyskotliwość w manipulacji. Poradzili sobie z pogrążającym się w oparach pijaństwa Rutherfordem i jego nieobliczalnym zachowaniem namawiając go, by wybudował sobie dom w Kalifornii, w którym spędzi resztę życia 'tworząc w słońcu'”

Być może, było to w tym czasie o którym wspomniałeś.
Jechał od farmy do farmy za "Johnnie Wallker'
Musiał być dobrze ululany whisky, że w potoku się znalazł i kolejny chrzest trzeźwości przyjmował.  ;D ;D ;D
Wielki pasterz Sekty: zbawienia i pokropienia....
« Ostatnia zmiana: 24 Luty, 2018, 21:05 wysłana przez Nadarzyniak »


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #20 dnia: 25 Luty, 2018, 12:19 »
Od domu do domu

   Interesujące jest to, że J. F. Rutherford, prezes Towarzystwa Strażnica, który wprowadził tę formę ‘głoszenia’, sam jej nie praktykował:

   „Często niektórzy ze starszych mówią: ‘Prezydent Towarzystwa przecież nie idzie nigdy z książkami od domu do domu i nie sprzedaje ich.’ Dlaczego ja mam iść?
Czy ja mam przez to jaki zarzut przeciwko sprzedawaniu książek że sam nie idę? Bynajmniej nie. Gdybym tylko mógł znaleźć nieco czasu i sposobności do tej pracy, zapewne spotkałbym się z wieloma radościami. Pan z łaski swej udzielił mi tyle pracy ile jeden człowiek może tylko wykonać. (...) ja nie mam czasu iść od drzwi do drzwi. Jeżeli wasz wszystek czas jest w zupełności zajęty w służbie Pańskiej w podobny sposób, wtedy i wy nie możecie mieć czasu iść od domu do domu” (Strażnica 15.01 1929 s. 31 [ang. 01.11 1928 s. 334]).

   „Mój drogi Bracie Rutherford: (...) To przywodzi mi na umysł o dobrym cugu koni, ciągnących razem. Ty głosisz przez radjo, a naszym przywilejem jest iść od domu do domu” (Strażnica 15.04 1930 s. 127 [ang. 15.01 1930 s. 31]).

   Jednak przynajmniej jeden raz wspomniano w publikacji Towarzystwa Strażnica, że J. F. Rutherford w roku 1922 udał się w teren głosić:

„Cztery dni później, jeszcze podczas trwania zjazdu, brat Rutherford wraz z innymi delegatami osobiście wziął udział w głoszeniu o Królestwie od domu do domu, zorganizowanym w promieniu 70 kilometrów od miejsca zgromadzenia” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 260).

   Wcześniej (w młodości) „od domu do domu” chodził jako sprzedawca encyklopedii:

„Ciekawe, że chcąc opłacić studia, Rutherford przez jakiś czas sprzedawał po domach encyklopedie [w ang. from house to house]. Nie była to łatwa praca – częstokroć szorstko go odprawiano” (jw. s. 67).

Pewnie młodość się przypomniała Sędziemu i dlatego wprowadził obowiązek od domu do domu. :)


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #21 dnia: 25 Luty, 2018, 12:40 »
Od domu do domu

   Interesujące jest to, że J. F. Rutherford, prezes Towarzystwa Strażnica, który wprowadził tę formę ‘głoszenia’, sam jej nie praktykował:

   „Często niektórzy ze starszych mówią: ‘Prezydent Towarzystwa przecież nie idzie nigdy z książkami od domu do domu i nie sprzedaje ich.’ Dlaczego ja mam iść?
Czy ja mam przez to jaki zarzut przeciwko sprzedawaniu książek że sam nie idę? Bynajmniej nie. Gdybym tylko mógł znaleźć nieco czasu i sposobności do tej pracy, zapewne spotkałbym się z wieloma radościami. Pan z łaski swej udzielił mi tyle pracy ile jeden człowiek może tylko wykonać. (...) ja nie mam czasu iść od drzwi do drzwi. Jeżeli wasz wszystek czas jest w zupełności zajęty w służbie Pańskiej w podobny sposób, wtedy i wy nie możecie mieć czasu iść od domu do domu” (Strażnica 15.01 1929 s. 31 [ang. 01.11 1928 s. 334]).

   „Mój drogi Bracie Rutherford: (...) To przywodzi mi na umysł o dobrym cugu koni, ciągnących razem. Ty głosisz przez radjo, a naszym przywilejem jest iść od domu do domu” (Strażnica 15.04 1930 s. 127 [ang. 15.01 1930 s. 31]).

   Jednak przynajmniej jeden raz wspomniano w publikacji Towarzystwa Strażnica, że J. F. Rutherford w roku 1922 udał się w teren głosić:

„Cztery dni później, jeszcze podczas trwania zjazdu, brat Rutherford wraz z innymi delegatami osobiście wziął udział w głoszeniu o Królestwie od domu do domu, zorganizowanym w promieniu 70 kilometrów od miejsca zgromadzenia” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 260).

   Wcześniej (w młodości) „od domu do domu” chodził jako sprzedawca encyklopedii:

„Ciekawe, że chcąc opłacić studia, Rutherford przez jakiś czas sprzedawał po domach encyklopedie [w ang. from house to house]. Nie była to łatwa praca – częstokroć szorstko go odprawiano” (jw. s. 67).

Pewnie młodość się przypomniała Sędziemu i dlatego wprowadził obowiązek od domu do domu. :)

Roszada- spełniał skrupulatnie nakaz głoszenia w studio radia (obłąkanymi frazesami) i kolportażem encyklopedii, dla odwagi jeden głębszy- dlatego ludzie szorstko go odprawiali.
W odległości 70 km, gdzieś na za...piu (w tamtym czasie spora odległość), nie znali rozrywkowego prezesa.


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #22 dnia: 25 Luty, 2018, 18:55 »
Jako właściwy człowiek na właściwym stanowisku

   „Ale wkrótce po tym, jak został prezesem, stało się oczywiste, że Pan powierzył to zadanie właściwemu człowiekowi” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 31).

Niby Pan go powołał, ale Knorr donosił mu gumki do zmazywania nauk, które na bieżąco wymyślał.

Jako sporo gumkujący

„Pewnego razu brat Knorr porozmawiał ze mną o potrzebie dbania o sprawy uchodzące za drobiazgi. Aby mi to zilustrować, wspomniał, że kiedy był nadzorcą drukarni, brat Rutherford czasem do niego dzwonił i mówił: »Bracie Knorr, w drodze z drukarni na obiad przynieś mi kilka gumek do ścierania. Potrzebuję ich na moim biurku«. Brat Knorr powiedział, że od razu szedł wtedy do magazynu, brał gumki i wkładał je do kieszeni. Potem, w południe, zanosił je do biura brata Rutherforda. Była to drobnostka, ale ułatwiała mu życie” (Strażnica 15.04 2014 s. 15).

Prorokini adwentystów E.White podobno przepisywała z innych książek, a korektorki poprawiały jej proroctwa. :)
Ten zaś sam gumkował. ;D


Offline CEGŁA

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #23 dnia: 26 Luty, 2018, 15:22 »
W filmie poniżej, od 18:46 min o problemie alkoholowym Rutheforda. Podobno przyznali się do tego w książce Głosiciele, ale nie mogę tego znaleźć.

« Ostatnia zmiana: 26 Luty, 2018, 15:24 wysłana przez CEGŁA »
Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #24 dnia: 26 Luty, 2018, 16:53 »
Cegła-jak uważasz?, "zbrodniarz przyzna się do swego czynu..."- przecież oni są "nieposzlakowani", tak trąbią wszem i wobec o sobie ;D ;D ;D


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #25 dnia: 26 Luty, 2018, 18:27 »
Cegła-jak uważasz?, "zbrodniarz przyzna się do swego czynu..."- przecież oni są "nieposzlakowani", tak trąbią wszem i wobec o sobie ;D ;D ;D
Raz niby się przyznał co do roku 1925, ale dopiero po 60 latach o tym napisali. ;D

„W nawiązaniu do swych chybionych wypowiedzi, dotyczących roku 1925, przyznał pewnego razu wobec wszystkich w Betel: »Cóż, ośmieszyłem się«” (Strażnica Rok CVI [1985] Nr 14 s. 24; w angielskim odpowiedniku The Watchtower 01.10 1984 s. 24 są tu mocniejsze słowa: I made an ass of myself. [„Zrobiłem z siebie osła”).

Oto drugi fragment z tym związany:

„Na przykład pewnego razu wypowiedział kilka dogmatycznych twierdzeń o tym, czego chrześcijanie mogą się spodziewać w roku 1925. Kiedy jego oczekiwania nie potwierdziły się, pokornie przyznał wobec bruklińskiej rodziny Betel, że się ośmieszył” (Strażnica Nr 23, 1993 s. 18; angielski odpowiednik The Watchtower 01.12 1993 s. 18 ma tu mocniejsze słowa, że Rutherford zrobił z siebie głupca, błazna: For example, he once made some dogmatic statements as to what Christians could expect in 1925. When events failed to support his expectations, he humbly told the Brooklyn Bethel family that he had made a fool of himself.).


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 6 218
  • Polubień: 8691
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #26 dnia: 26 Luty, 2018, 18:36 »
Roszada- miałem na myśli jego pociąg do napojów % o którym nie wspomina książka głosiciele.
Wybiórczo podają nie które fakty.
Ukłony dla Ciebie :) :)   


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #27 dnia: 26 Luty, 2018, 18:41 »
Aaaaa aaalkohol. ;)
Są poszlaki. :)


Sędzia krzyczał na tych co mu zakręcali kranik i od diabła ich wyzywał:

„Niedawno temu prezes naszego Stowarzyszenia (...) powiedział: »Prohibicja to wymysł Szatana«, naturalnie odnosząc się do prawa powyżej wzmiankowanego. Niektórzy bracia bardzo ostro wystąpili przeciwko temu powiedzeniu” (Strażnica 15.11 1924 s. 339 [ang. 01.11 1924 s. 323]).

   „Na poniższych doniesieniach niech każdy sam rozsądzi, czy dowodzą one umieszczenia prohibicji w Ustawach zamiaru Bożego czy wymysłu diabła” (ang. Złoty Wiek 05.11 1924 s. 85 – Let each one judge whether the following proves that Prohibition was put on the Statute books as a scheme of the Lord or a scheme of the devil [tłum. wg M. Boczkowskiego]).

„(...) za to wszystko odpowiedzialny jest Szatan. (...) On nakłonił tzw. chrześcijaństwo w Ameryce, by ustanowiło tzw. prawo prohibicyjne, czyli zakaz używania upajających trunków...” (Strażnica 01.07 1930 s. 200 [ang. 01.05 1930 s. 136]).

   „Ameryka była idealnem miejscem dla szatana dla zaprowadzenia tak zwanego zakazu alkoholowego” (Zbrodnie i nieszczęścia – przyczyna, środki zaradcze 1930 s. 44).

   J. F. Rutherford w obronie swej koncepcji posłużył się nawet argumentem, że przejedzenie jest częstszą przyczyną śmierci, niż przepicie:

   „Nawet w krajach bezprohibicyjnych statystyka wykazuje, że wypadki śmierci z przejedzenia są częściejsze, aniżeli z przepicia. Skutki przepicia są widziane momentalnie; skutki przejedzenia objawiają się stopniowo” (Strażnica 01.05 1925 s. 143 [ang. 01.04 1925 s. 111]).


Offline CEGŁA

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #28 dnia: 26 Luty, 2018, 19:30 »
Cegła-jak uważasz?, "zbrodniarz przyzna się do swego czynu..."- przecież oni są "nieposzlakowani", tak trąbią wszem i wobec o sobie ;D ;D ;D

Czasami przyznają sie, ale w taki sposób że nie można wywniskować do końca z tego co piszą, czy to zrobili czy nie. Tak było w przypadku inwestycji w 2 wojnę i można przeczytać o tym w Głosicielach.  Samo to, ze był tak przeciwny prohibicji, jak napisał Roszada,  świadczy o tym, że mógł mieć problemy z alkoholem. On akurat to napewno miał  :D
« Ostatnia zmiana: 26 Luty, 2018, 19:34 wysłana przez CEGŁA »
Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #29 dnia: 26 Luty, 2018, 19:52 »
Samo to, ze był tak przeciwny prohibicji, jak napisał Roszada,  świadczy o tym, że mógł mieć problemy z alkoholem. On akurat to napewno miał  :D
Ale jak cwanie wyszedł z tego. Pewnie po pijaku:  ;)

Djabeł spowodował ustawę prohibicyjną, usiłując odwrócić ludzi od prawdziwego Boga i jego Królestwa i wciągnąć ich do swoich samolubnych systemów świeckich. Ta sama moc spowodowała zniesienie ustawy prohibicyjnej, a mianowicie dla tego samego celu” (Odbudowa świata 1934 s. 4).

A ja myślałem, że Jehowa mu pomógł w dostępie do alkoholu, po zniesieniu prohibicji, a tu okazuje się, że szatan. ;D
No to se podali rączki z diabełkiem, czy kopyta. :)