Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda  (Przeczytany 59554 razy)

Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #240 dnia: 08 Czerwiec, 2018, 13:05 »
Oto jak Sędzia rozprawił się z testamentem Russella:

„Prezydent Strażnicy Towarzystwa Biblijnego i Broszur umarł w roku 1916. Swego czasu znalazło się niejakie pismo przez niego podpisane i które nazwane było jego »ostatnią wolą czyli testamentem« [ang. “last will and testament”], lecz które w rzeczywistości było czem innem. Następnie okazało się, że Brat Russell, w kilka lat przed śmiercią, przyszedł do wniosku, że nie mógł uczynić takiego testamentu. Dzieło organizacji Bożej nie podpada pod kierownictwo człowieka, ani też może być kierowane wolą jakiegoś stworzenia. Było niemożliwem prowadzić pracę Towarzystwa ku chwale i czci Boga według piśmiennego wyszczególnienia na tym papierze zwanym »testamentem« [ang. “will”]” (Strażnica 15.02 1932 s. 56 [ang. 15.12 1931 s. 376]).

   W innym fragmencie J. F. Rutherford nie zaprzeczył zarzutom oponentów, ale stwierdził, że chcieliby oni, by organizacja kierowana była „wolą człowieka”, a według niego kieruje nią teraz Bóg:

   „Zaś wszyscy powybierani, członkowie klasy odrzuconej, płaczą i zgrzytają zębami przeciw braciom swoim z powodu, jak sami mówią, że »znieważono wolę Brata Russell i że Strażnica nie jest wydawana według jego polecenia«, przyczem podnoszą swe ręce do góry w świętym znaczeniu i wylewają łzy krokodyle, ponieważ organizacja Boża na ziemi nie jest kierowana zgodnie z wolą człowieka” (Strażnica 15.02 1932 s. 57 [ang. 15.12 1931 s. 376]).


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #241 dnia: 11 Czerwiec, 2018, 10:33 »
Ray Franz tak podsumował prezesów, w tym Sędziego:

"To, że pierwszy prezes odznaczał się łagodnością, następny był surowy
i autokratyczny
, trzeci zaś przypominał człowieka interesu, w żaden sposób nie zmienia faktu, że każdy z nich sprawował władzę monarchiczną" (Kryzys sumienia 2006 s. 78).


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #242 dnia: 11 Czerwiec, 2018, 13:01 »
Te słowa nie wiem jakim cudem znalazły się w książce ŚJ.
One kompromitują Sędziego.

*** jv rozdz. 28 s. 625 ak. 1-3 Próby i odsiew wewnątrz organizacji ***
Pewien sługa Jehowy z Kanady napisał w związku z tym do brata Rutherforda:
„Drogi Bracie, nie zrozum źle mojego listu. Pod względem usposobienia różnicie się z naszym kochanym bratem Russellem jak dzień i noc. Wielu, doprawdy bardzo wielu lubiło go za jego osobowość, za sposób bycia etc. I mało kto mu się sprzeciwiał. Niejeden przyjmował prawdę, ponieważ usłyszał ją właśnie od niego. W ten sposób wielu zaczęło czcić człowieka (...) Pewnie przypominasz sobie to zgromadzenie, na którym brat Russell w swym wykładzie otwarcie mówił o tej słabości wielu szczerych braci, ilustrując to przykładem Jana i anioła (Objawienie 22:8, 9). Wszyscy wiemy, co się stało po jego śmierci.
„A Ty, Bracie Rutherford, masz zupełnie inne usposobienie niż brat Russell. Różnicie się nawet powierzchownością. Przecież nie ma w tym Twojej winy. Z tym się urodziłeś i nie mogłeś się na to nie zgodzić...

To jest prawda. :)


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #243 dnia: 12 Czerwiec, 2018, 19:40 »
Cwaniactwo Sędziego

W roku 1920 problem corocznych wyborów został rozwiązany. Ustalono wtedy, że odtąd wybory do zarządu odbywać się będą co 3 lata, a nie co roku, jak dotychczas. Była to pewnie inwencja J. F. Rutherforda, który miał już dość ciągłej niepewności co do swej funkcji i zmieniających się wiceprezesów:

„(...) uchwalono zmienić statut Towarzystwa, by wybory się nie odbywały co roku, lecz co 3 lata. Następnie zmieniona została data samych wyborów; do tej pory wybory odbywały się 3 Stycznia, obecnie zaś będą odbywać się 31 Października. Dzień ten, jest dla nas pamiętnym z powodu przemiany drogiego nam brata K. T. Russell’a. Zatem następne wybory odbędą się 31 października 1923 r. (...) Brat J. F. Rutherford, dziękując braciom za ufność, wyraził nadzieję, że nie spodziewa się  tak długo służyć braciom na wolności i z tej strony zasłony” (Strażnica 01.02 1920 s. 48 [ang. 15.01 1920 s. 31]).

Sędzia albo był naiwny co do bliskości końca, albo udawał skromnego przed braćmi, żeby przykryć swoją przebiegłość co  do wyborów co 3 lata.


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #244 dnia: 12 Czerwiec, 2018, 20:12 »
Sędzia nie czuł się pewnie na stołku.

W roku 1919 C. A. Wise otrzymał podczas wyborów zarządu niewiele mniej głosów niż J. F. Rutherford, zostając wiceprezesem. Natomiast dotychczasowy wiceprezes C. H. Anderson zajął dopiero siódme, czyli ostatnie miejsce w zarządzie:

J. F. Rutherford. 112,000
C. A. Wise 111,712

(...) C.H. Anderson ..... 70,113” (ang. Strażnica 15.01 1919 s. 6379 [reprint]).

A co by było, gdyby C. A. Wise zdobył jeszcze więcej głosów?
Czy Sędzia rozgoniłby Towarzystwo?
Kto by go powstrzymał? :)


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #245 dnia: 14 Czerwiec, 2018, 20:58 »
Trzeba tu dodać, że J. F. Rutherford nie wygrywał wyborów do zarządu jakąś wielką przewagą. Poniżej podajemy wyniki z lat, w których je upubliczniano w Strażnicy.

   Rok 1917

   „Sześćset osób było obecnych w sobotę 6 stycznia na zebraniu gospodarczym , gdzie, bądź to osobiście, bądź w zastępstwie, oddano jednomyślnie w przybliżeniu 150.000 głosów na J. F. Rutherforda jako prezydenta i na W. E. Van Amburgha jako sekretarza-skarbnika oraz większość na A. N. Piersona jako wiceprezydenta” (Nowożytna historia świadków Jehowy 1955 cz. I, s. 56 [ang. Strażnica 15.03 1955 s. 175]).

   W innej publikacji podano trochę inaczej to samo:

   „Dnia 6 stycznia 1917 roku w Pittsburgu, w stanie Pensylwania, oddano jednomyślnie, bądź to osobiście, bądź przez zastępców, mniej więcej 150 000 głosów na J.F. Rutherforda, wybierając go prezesem, i tak nastał nowy zarząd Towarzystwa, któremu Rutherford miał przewodniczyć przez 25 lat” (Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej 1957 [ang. 1955] cz. IV, s. 63).

   Rok 1918

„J. F. Rutherford 194,106
A. H. Macmillan 161,871
W. E. Van Amburgh 160,215
W. E. Spill 118,259
J. A. Bohnet 113,422
C. H. Anderson 107,175
G. H. Fisher 83,260 (ang. Strażnica 15.01 1918 s. 6202).

   Rok 1919

J. F. Rutherford. 112,000
C. A. Wise 111,712
R. H. Barber 97,828
W. E. Van Amburgh 88,307
W. E. Spill. 84,148
W. F. Hudgings 75,942
C. H. Anderson 70,113” (ang. Strażnica 15.01 1919 s. 6379 [reprint]).

   Jak z powyższego  widać, J. F. Rutherford nie wygrywał wyborów jakąś oszałamiającą liczbą głosów, w stosunku do innych kandydatów. Szczególnie jeśli chodzi o pierwsze i ostatnie wybory, po których zaprzestał podawania danych liczbowych.


Offline Sebastian

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #246 dnia: 15 Czerwiec, 2018, 10:23 »
jeśli uwzględnimy że te "głosy" to nie są ludzie (ponad sto tysięcy ludzi) ale akcje, tzn. że miał tych akcji akurat tyle aby rządzić
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #247 dnia: 15 Czerwiec, 2018, 10:30 »
1 głos to darowanie Towarzystwu 10 dolarów:

*** jv rozdz. 15 s. 228 ak. 4 Rozwój struktury organizacyjnej ***
W myśl statutu osoba, która złożyła na rzecz Towarzystwa datek o łącznej wysokości 10 dolarów, była uprawniona do głosowania przy wyborze członków zarządu oraz prezydium. Być może owe datki uznawano za dowód szczerego zainteresowania działalnością organizacji. Takie rozwiązanie stwarzało jednak określone trudności. Brat Knorr, prezes Towarzystwa, wyjaśnił: „Z postanowień statutu mogłoby wynikać, że przynależność do ciała kierowniczego zależy od datków na rzecz zarejestrowanego Towarzystwa. Jednakże zgodnie z wolą Bożą nie powinno tak być wśród tych, którzy naprawdę są Jego wybranym ludem”.

Jak ktoś dał 100 dolarów miał więc już 10 głosów. :)

Podobno Rutherford znalazł w szafce Russella sporo kasy.

Robin de Ruiter podaje (s. 26), że 70 tys dolarów w złocie, 30 tys. dolarów gotówką i 62 tys w akcjach rządowych. ;D

Faktem jest, że Russell rozdawał na Boże Narodzenie złote 10 dolarówki:

   „W czasach pastora Russella Boże Narodzenie świętowano w starym Domu Biblijnym w Allegheny w Pensylwanii. Ora Sullivan Wakefield przypomina sobie, że z tej okazji brat Russell dawał członkom rodziny Domu Biblijnego złote 5- lub 10-dolarówki. A Mabel P. M. Philbrick wspomina: »Mieliśmy zwyczaj, oczywiście dziś już zarzucony, obchodzić Boże Narodzenie przy choince w jadalni Betel. Brat Russell codziennie pozdrawiał nas słowami: ‘Dzień dobry wszystkim!’, ale w tym dniu mawiał: ‘Życzę wszystkim wesołych świąt!’«.” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 65).



Offline Sebastian

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #248 dnia: 15 Czerwiec, 2018, 10:41 »
tekst "za każde ofiarowane 10 dolarów" może być nieco mylący lub nieprecyzyjny

wiem, wiem: tak napisano w strażnicy - dlatego uwaga ta NIE JEST krytyką pod adresem Roszady ale krytyką pod adresem redaktorów strażnicy

to na pewno nie działa tak, że każdy kto sobie wpłaci te 10 dolców ma 1 głos (sprowadzając sprawę do absurdu jakby ówczesny papież wpłacił 10 dolców na pewno nie zostałby zaliczony do osób uprawnionych do glosowania), te akcje muszą być dostępne i zaoferowane a oferowane są dla wąskiego grona okreslonych osób i tylko te osoby mogą za 10 dolców kupić sobie te akcje
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #249 dnia: 15 Czerwiec, 2018, 11:03 »
Cytuj
a oferowane są dla wąskiego grona okreslonych osób i tylko te osoby mogą za 10 dolców kupić sobie te akcje
Czyli jak przeciwnik Sędziego chciał nabyć, to Sędzia mówił: nie ma chwilowo akcji na sprzedaż. ;D
Jak będą to zawiadomimy. ;) Będziemy w kontakcie. :-\


Offline Sebastian

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #250 dnia: 15 Czerwiec, 2018, 11:06 »
Czyli jak przeciwnik Sędziego chciał nabyć, to Sędzia mówił: nie ma chwilowo akcji na sprzedaż. ;D
Jak będą to zawiadomimy. ;) Będziemy w kontakcie. :-\
bingo :) dokładnie tak to działa :)
« Ostatnia zmiana: 15 Czerwiec, 2018, 11:22 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #251 dnia: 15 Czerwiec, 2018, 16:13 »
Zupełnie nie rozumiem wyniku za rok 1917.

Rok 1917

   „Sześćset osób było obecnych w sobotę 6 stycznia na zebraniu gospodarczym , gdzie, bądź to osobiście, bądź w zastępstwie, oddano jednomyślnie w przybliżeniu 150.000 głosów na J. F. Rutherforda jako prezydenta i na W. E. Van Amburgha jako sekretarza-skarbnika oraz większość na A. N. Piersona jako wiceprezydenta” (Nowożytna historia świadków Jehowy 1955 cz. I, s. 56 [ang. Strażnica 15.03 1955 s. 175]).

Czyżby Van Amurgh dostał tyle samo głosów co Sędzia?
O Piersonie zrozumiale: "większość na A. N. Piersona jako wiceprezydenta", czyli ponad 50%.

Tak podają jakby były osobne głosowania na każde ze stanowisk.


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #252 dnia: 15 Czerwiec, 2018, 19:40 »
Wskazujemy na jeszcze jeden fragment Towarzystwa Strażnica:

Zgodnie z prawem co roku cały zarząd musiał być wybierany przez członków korporacji. Jednak na spotkaniu, które odbyło się 6 stycznia 1917 roku, zostało wybranych tylko trzech członków zarządu: Joseph Rutherford został prezesem, Andrew N. Pierson wiceprezesem, a William E. Van Amburgh sekretarzem-skarbnikiem. W sprawie pozostałych stanowisk, które do tej pory zajmowali ci czterej przeciwnicy, nie przeprowadzono głosowania. W przeszłości zostali oni wybrani do zarządu i część osób myślała, że pozostaną tam już do końca życia. Ponieważ jednak na dorocznym spotkaniu nie zostali ponownie wybrani, w rzeczywistości przestali należeć do zarządu! Dlatego w lipcu 1917 roku brat Rutherford skorzystał z przysługującego mu prawa i wyznaczył na te stanowiska czterech lojalnych mężczyzn” (Rocznik Świadków Jehowy 2017 s. 175).

   Widzimy z tego, że J. F. Rutherford usunął z zarządu już w lipcu 1917 roku osoby, które dopiero w styczniu 1918 nie zostały wybrane na dalsze kadencje.
   Dlaczego jednak w styczniu 1917 roku „nie przeprowadzono głosowania” na czterech pozostałych członków zarządu ?
   Na to pytanie Towarzystwo Strażnica nie odpowiada! Pisze tylko tak:

   „W przeszłości zostali oni wybrani do zarządu i część osób myślała, że pozostaną tam już do końca życia” (jw. 175).

   Otóż zapewne C. T. Russell obiecał tym osobom, że będzie je wybierał swoją większości udziałów, bo mu się dobrze z nimi współpracowało. Niestety zmarł on.
   Zapewne też z tego powodu J. F. Rutherford początkowo uszanował tę wolę C. T. Russella co do tych osób, ale z czasem ją złamał.
   Przypomnijmy, że w styczniu 1917 roku nie było jeszcze żadnego konfliktu, a narastał on dopiero powoli, osiągając apogeum w lipcu 1917 roku.

   Towarzystwo Strażnica pisze też tak:

Zgodnie z prawem co roku cały zarząd musiał być wybierany...” (jw. s. 175).

Kto zatem złamał prawo, że nie wybierano całego zarządu w roku 1917?
Czy nie J. F. Rutherford, jako wybrany prezes?

   Ile warte są poniższe słowa, skoro złamano prawo i nie przeprowadzono wyborów:

   „Ponieważ jednak na dorocznym spotkaniu nie zostali ponownie wybrani...” (jw. s. 175).

   Ileż ironii jest też w słowach, iż myśleli ci usunięci czterej członkowie zarządu, że „pozostaną tam już do końca życia”.
   Zapytajmy: czy J. F. Rutherford, N. Knorr, F. Franz i dzisiejsi członkowie Ciała Kierowniczego, a wcześniej C. T. Russell, nie pozostawali i nie pozostają na swych stanowiskach do końca życia?


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #253 dnia: 16 Czerwiec, 2018, 12:30 »
Przepychanki Sędziego opisał J. Grzesik

http://alija.4me.pl/PK.html

szczególnie w tym pliku:

http://alija.4me.pl/pdf/PK_Historia_Badaczy_Apostazja_SJ_T_III_s_1_502.pdf

Trzeba pamiętać, że J. Grzesik jest sympatykiem epifanicznej wizji i Johnsona, więc jego opisy są jednostronne a zarazem podszyte teologią Johnsona. Ten ostatni widzi często wypełnianie się Pisma w perypetiach Towarzystwa. :)


Offline Roszada

Odp: Ciemna strona historii-J.F.Rutherforda
« Odpowiedź #254 dnia: 16 Czerwiec, 2018, 18:35 »
Ray Franz tak napisało na temat Sędziego:

"Przy innej okazji stryj powiedział mi, że w późniejszym okresie swej prezesury „Sędzia” (Rutherford) kładł mocny nacisk na to, aby Strażnica publikowała tylko te artykuły, które akcentują proroctwa i działalność głoszenia. Z tego też powodu na przestrzeni wielu lat w czasopiśmie nie ukazywały się artykuły na temat miłości, uprzejmości, miłosierdzia, wytrwałości oraz innych, tym podobnych przymiotów" (Kryzys sumienia 2006 s. 66).

No tak zauważyłem to. W późniejszych latach, szczególnie po roku 1930, pełno proroctw, symboli, obrazów, typów.