Do utworzenia tego wątku natchnęła mnie pewna sytuacja. Chodzi o to, że jakiś czas temu z jednym bratem ze zboru utrzymywałem bardzo bliskie kontakty. Bardzo przyjaźniliśmy się, mogliśmy na sobie polegać. On znał moje "odstępcze" poglądy i nawet nie unikał kontaktu ze mną mimo mojego odejścia z jw.org. Ale to chyba do czasu. Dzisiaj dowiedziałem się, że będzie się żenił z jedną siostrą, która poglądy na kontakty z wykluczonymi / odstępcami ma takie same jakie są lansowane w organizacji świadków Jehowy. Czyli wyszło na to, że już niestety będzie mnie musiał unikać ze względu na religię.
Po raz pierwszy poczułem się jak wykluczony, który zaznał utraty kogoś bliskiego ze względu na odejście od zboru. Jest to dla mnie bardzo przykre doświadczenie, jednak dzięki niemu lepiej zrozumiałem osoby, które odchodzą od tej sekty i są bardzo rozbite ze względu na odtrącenie "chrześcijańskiej" rodziny i "chrześcijańskich" przyjaciół. Cały dzisiejszy dzień mam po prostu do d.py.