„W roku 1955 zorganizowaliśmy kampanię udostępniania każdemu duchownemu broszury Chrześcijaństwo czy chrystianizm – które z nich jest »światłem świata«?” (Strażnica Nr 3, 2003 s. 29).
W innej wypowiedzi Towarzystwo Strażnica również odcinało się od słowa „chrześcijaństwo”:
„(...) dlatego w ogóle nie ma czegoś takiego, jak chrześcijaństwo prawdziwe, i chrześcijaństwo pozorne. Istnieje tylko jedno chrześcijaństwo, będące fałszywą, obłudną organizacją religijną” („Narody mają poznać, że ja jestem Jehowa” – Jak? 1974 s. 136).
Dziś Towarzystwo Strażnica odnosi do siebie oba wymienione terminy nazywając siebie „chrystianizmem” i zaliczając swoich wyznawców do „chrześcijan”. Również innych chrześcijan nazywa ono „chrystianizmem” (nominalnym):
„Świadkowie Jehowy są chrześcijanami znanymi na całym świecie” (Świadkowie Jehowy a wykształcenie 1995 s. 2).
„Czy Świadkowie Jehowy są chrześcijanami? A może są jakąś sektą? Świadkowie Jehowy są chrześcijanami, gdyż swoje wierzenia opierają na Biblii” (Przebudźcie się! sierpień 2010 s. 6).
„W niniejszej publikacji określenie »chrześcijaństwo« odnosi się do chrystianizmu nominalnego, dla odróżnienia od prawdziwego chrystianizmu, opartego na Biblii” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 38; por. Przebudźcie się! Nr 8, 1996 s. 19).
Z powyższego widzimy, że Towarzystwo Strażnica, wprowadzając swoje specyficzne nazewnictwo i nauki, często popada w zakłopotanie. Po zaistnieniu pewnego bałaganu wycofuje się później ze swej nomenklatury i rewiduje swoją wykładnię.