NNN- zadajesz pytania, jak wytrawny śledczy.
Tylko brakuje kogoś, kto na nie odpowie.
Ja wydrukowałem i włożyłem do grubej książki.
Chyba nie łamię praw autorskich?
Zawsze letni korzystaj pełnymi garściami. Cieszę się, że komuś się jeszcze na coś przydaję. Teraz wiesz, dlaczego mnie świadkowie nie chcieli - zadawałem za dużo pytań (Ha, ha,ha). Masz rację, że nie ma kto na nie odpowiadać. Są adresowane do Nabonita, ale ten nie kiwnął paluszkiem u nogi aby się zastanowić poważnie, tylko się zmył po angielsku. W sumie to nawet tego nie oczekuję. Wolał bym, aby w domu na spokojnie je rozważył, zapoznając się z materiałem z książki "Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego". I do tego go zachęcam gorąco. A ten odcinek mówi dużo o tym, komu niewolnik przypisuje tak naprawdę głoszenie zbawienia świadkom dzięki "pokoleniu z 1914 roku".
A teraz dalszy ciąg pytań. Już niedługo finał.
Strona 713 akapit 4 i 5:
„ Świadkowie Jehowy jako zbór obejmujący zasięgiem cały świat
mają ‘
zupełną pewność swego zrozumienia’ (Kol. 2:2)”. (…) „Ale to, czego się dowiadują, nie zmienia ich sposobu pojmowania
fundamentalnych prawd Słowa Bożego. Rozumieją je bowiem i akceptują od wielu dziesięcioleci, i są ich ‘zupełnie pewni’ ”. (…) „Jako obserwatorzy i uczestnicy wydarzeń stanowiących spełnienie proroctw biblijnych, są zupełnie pewni, że nastał ‘czas końca’ obecnego świata i że
wkrótce zostanie zrealizowana obietnica Boża dotycząca sprawiedliwego nowego świata (Dan. 12:4, 9,NW; Obj. 21:1-5).” [podkreślenia moje].
1. Czy wiara w „bliski czas końca obecnego świata” czyli w Armagedon i „ustanowienie sprawiedliwego nowego świata”, a wiec kwestia zbawienia, jest fundamentalną prawdą Słowa Bożego? Jeśli nie, to po co niewolnik tym kwestiom poświęca tyle czasu i miejsca w swych publikacjach?
2. Czy czasami nie jest tak, że ci Świadkowie Jehowy o których jest tu mowa, w rzeczywistości nadal wierzą w te same „ błędne oczekiwania” co w roku 1925, tylko są teraz ich bardziej pewni?
Strona 716 akapit 1:
„Niezmiennie jednak wierzą jego słowom:” (Jezusa) „Zaprawdę wam mówię, że to pokolenie na pewno nie przeminie, dopóki się to wszystko nie stanie (Mat. 24:34).” (…) „ ‘
Pokolenie’ żyjące w roku 1914 coraz bardziej się przerzedza. Koniec nie może być daleko”.
1. Mamy obecnie początek roku 2018. Czy obecni Świadkowie Jehowy nadal „niezmiennie” wierzą słowom Jezusa, że zbawienie „nie może być daleko”, bo zrealizuje je Jezus jeszcze za czasów istnienia ludzi z ‘pokolenia żyjącego w 1914 roku’?
2. A może Świadkowie już tak „niezmiennie” przy tym dzisiaj nie obstają? Dlaczego nie? Co się takiego stało, że przestali być „niezmienni”?
3. Czyż nie dlatego, że „pokolenie pamiętające 1914 rok” już nie istnieje? Wymarło bezpowrotnie razem z „błędnymi oczekiwaniami” Świadków Jehowy co do tegoż ‘pokolenia’, czyż nie tak?
4. Kto jest autorem nauki o pewnym zbawieniu w czasie istnienia „pokolenia pamiętającego 1914 rok”? Jehowa? Jezus? A może „wierny i roztropny niewolnik’?
5. Tenże niewolnik przypisuje to przecież Jezusowi (Mat. 24:35). Czyż więc Jezus może rozpowszechniać „błędne oczekiwania” i poprzez nie zbawiać ludzkość? Czyż nie jest to niedorzeczność i szkalowanie Jezusa, robienie z niego kłamcy?
6. Czyż niewolnik nie powinien przede wszystkim zrewidować swoje stanowisko co do „nowego, jaśniejszego światła”, które to ‘światło’ urąga Bogu Jehowie i Jezusowi czyniąc ich kłamcami?
Dalszy ciąg pytań nastąpi.