Nie wiadomo jak się dalej potoczyły sprawy Nabonita.
Może faktycznie dostał rozdwojenia jaźni i raz był w umyśle Świadkiem, a raz odstępcą?
A może jego tato nakrył go na przeglądaniu forum? Wyciągnął mu wtyczkę komputera z gniazdka i mu powiedział: "albo porzucasz forum, albo ja cię wyrzucę z domu!
Dopóki mieszkasz pod naszym dachem masz nas słuchać! O!"
A żeby to tak łyso nie wyglądało, że Nabonit znika bez przyczyny, to tato napisał w imieniu syna na forum.
Tak mogło być....
I teraz Nabonit udaje, że nadal chce być Świadkiem, bo boi się, że zostanie bezdomny... A jednak jest zima, mrozy wróciły....