Wieloletni starszy mi wprost powiedział - że przyłączenie nie oznacza tego że Bóg wybaczył jego grzech, że starsi oceniają skruchę na podstawie jakiś tam uczynków, które człowiek może przecież sfabrykować - człowieka można oszukać, ale Boga - NIE. Zapytałem czy w takim razie wykluczenie i przyłączenie jest poparte przez ducha czy nie? Podobno źle interpretuję tą kwestię więc nie rozwijałem tematu. Koniec końców stwierdziliśmy że my mamy obowiązek wybaczać innym, bo sędzią jest Chrystus, więc nie nasza to rola osądzać kogoś, my możemy teraz tylko chronić współchrześcijan jeśli grzesznik miałby szkodzić zborowi