Kiedyś owszem się zdarzało, że po wypiciu, ktoś szedł oddać krew, aby mieć wolne w pracy. Teraz rzadko, który pracodawca respektuje prawo do dnia wolnego. Ponadto każda donacja jest szczogółowo badana, nawt metodą biochemii molekularnej. Nie ma bata, żeby, w badaniach laboratoryjnych, nie wyszły odchylenia, spowodowane nadużywaniem. Trzeba być na prawdę dobrego zdrowia, żeby być dopuszczonym.
Oczywiście, nadal zdarzają się lekarze, którzy nadużywają krwi, przeważnie starej daty. Ale ponieważ liczba dawców spada, jest to lek niezwykle cenny i takie przypadki nie są nagminne. Nawet w przypadku czynnego krwawienia sprawdza się morfologię, przynajmniej dwukrotnie, zanim podejmie się decyzję o transfuzji. Nie spotkałam się z przypadkiem, aby rozważano transfuzję, przy anemii, rzędu 8 g/dl hemoglobiny, a pracuję w ochronie zdrowia prawie 20 lat. No chyba, że ktoś był przed operacją, wiążącą się z dużą utratą krwi lub miał czynny krwotok.
Zawsze w przypadku wątpliwości pacjent ma prawo do konsultacji z dowolnie wybranym lekarzem. Zapisane jest to w Karcie Praw Pacjenta, której nikt nie czyta, a która musi znajdować się w każdej placówce ochrony zdrowia.
Krew w dzisiejszych czasach jest lekiem stosunkowo bezpiecznym, aczkolwiek może spowodować działania uboczne. Ale nie oszukujmy się - nie ma leków w 100%bezpiecznych.
Nie polecam krwi, jako leku na anemię, ale jeżeli lekarz mówi, że będzie konieczna transfuzja, to ja też bym ją rozważyła. Oczywiście prawdą jest, że to przeszczep obcej tkanki i jak do każdego przeszczepu należy podejść z ostrożnością.
A tak humorystycznie, to moja babcia twierdziła, że jej syn, po transfuzji krwi od pijaka został alkoholikiem. Święcie wierzyła w to, bo to przecież taki dobry chłopak był... Nie wiem skąd ona wiedziała, że to krew od pijaka. Wójek był wtedy w wojsku, na drugim końcu Polski i miał ostre zapalenie wyrostka, z zapaleniem otrzewnej. Trzeba było płukać jamę otrzewnową i stracił dużo krwi. Moja mama twierdzi, że on lubił dawać czadu już wcześniej, ale babcia znalazła dobre usprawiedliwienie dla jego nałogu. Pewno czytała ten artykuł.