Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

DYSKUSJE DOKTRYNALNE => KREW i kwestie medyczne => Wątek zaczęty przez: Roszada w 07 Grudzień, 2017, 17:56

Tytuł: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Grudzień, 2017, 17:56
Ciało Kierownicze nakazuje rodzicom, by ich dzieci, nawet na podwórku, miały przy sobie stale odpowiednie „dokumenty” związane z niechcianą transfuzją:

„Przede wszystkim upewnijcie się, czy każdy w waszej rodzinie ma dokładnie wypełnione »Oświadczenie dla służby zdrowia« – z datą, własnoręcznym podpisem i podpisami świadków. Od stycznia posługujemy się tym dokumentem w nowej formie. Zdarzało się, że w szpitalu kwestionowano jego ważność, jeśli nie był datowany i (lub) potwierdzony przez drugą osobę.
A czy wszystkie wasze nie ochrzczone dzieci mają wypełnione karty identyfikacyjne? Jeśli nie, to skąd będzie wiadomo, jakie jest wasze stanowisko w sprawie krwi i do kogo się zwrócić w razie wypadku? Następnie musicie pilnować, by każdy z was ZAWSZE nosił te dokumenty przy sobie. Sprawdzajcie je codziennie u dzieci, gdy wychodzą do szkoły, a nawet gdy idą pobawić się przed domem. Wszyscy powinni dbać o to, żeby stale mieć przy sobie swoje oświadczenia – w pracy, podczas urlopu czy na zgromadzeniu chrześcijańskim. Nigdy się z nimi nie rozstawajcie!” (Nasza Służba Królestwa Nr 1, 1992 s. 3-4).

„Nie uległa zmianie »Karta identyfikacyjna« (ic-P) dla nieochrzczonych dzieci Świadków Jehowy. Rodzice powinni zadbać, by ich nieletnie dziecko zawsze miało przy sobie[/u] prawidłowo wypełnioną i podpisaną kartę” (Nasza Służba Królestwa Nr 12, 2004 s. 7).

Brak słów. :(
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 07 Grudzień, 2017, 18:43
Ciało Kierownicze nakazuje rodzicom, by ich dzieci, nawet na podwórku, miały przy sobie stale odpowiednie „dokumenty” związane z niechcianą transfuzją:

„Przede wszystkim upewnijcie się, czy każdy w waszej rodzinie ma dokładnie wypełnione »Oświadczenie dla służby zdrowia« – z datą, własnoręcznym podpisem i podpisami świadków. Od stycznia posługujemy się tym dokumentem w nowej formie. Zdarzało się, że w szpitalu kwestionowano jego ważność, jeśli nie był datowany i (lub) potwierdzony przez drugą osobę.
A czy wszystkie wasze nie ochrzczone dzieci mają wypełnione karty identyfikacyjne? Jeśli nie, to skąd będzie wiadomo, jakie jest wasze stanowisko w sprawie krwi i do kogo się zwrócić w razie wypadku? Następnie musicie pilnować, by każdy z was ZAWSZE nosił te dokumenty przy sobie. Sprawdzajcie je codziennie u dzieci, gdy wychodzą do szkoły, a nawet gdy idą pobawić się przed domem. Wszyscy powinni dbać o to, żeby stale mieć przy sobie swoje oświadczenia – w pracy, podczas urlopu czy na zgromadzeniu chrześcijańskim. Nigdy się z nimi nie rozstawajcie!” (Nasza Służba Królestwa Nr 1, 1992 s. 3-4).

„Nie uległa zmianie »Karta identyfikacyjna« (ic-P) dla nieochrzczonych dzieci Świadków Jehowy. Rodzice powinni zadbać, by ich nieletnie dziecko zawsze miało przy sobie[/u] prawidłowo wypełnioną i podpisaną kartę” (Nasza Służba Królestwa Nr 12, 2004 s. 7).

Brak słów. :(

Sprawa jest kontrowersyjna, bo skoro dzieci są nieochrzczone, to nie muszą podlegać prawu strażnicowemu!

A jeśli rodzic zgodzi się na podanie swojemu nieochrzczonemu dziecku krwi, to taki rodzic zostaje automatycznie wykluczony? A może obydwoje rodziców nadaje się do wykluczenia?
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Grudzień, 2017, 19:30
Ta obsesja CK objawia się też w tym, że nakazuje ono "NIEMOWLĘTA" wprowadzać w kwestie krwi.
Oni już nie wiedzą co gadają:

„Nasze dzieci mogą być w wieku niemowlęcym, zbyt małe, by coś zrozumieć, ale Jehowa Bóg może je uznać za czyste i godne przyjęcia, biorąc pod uwagę, że jesteśmy Mu oddani (1 Koryntian 7:14). Tak więc niemowlęta w domu chrześcijańskim mogą jeszcze nie pojmować prawa Bożego co do krwi ani nie być w stanie zadecydować, czy je uznawać. Czy jednak dokładamy starań, by w tej istotnej sprawie udzielać im pouczeń?” (Strażnica Nr 12, 1991 s. 15).
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: wrzesien w 07 Grudzień, 2017, 19:45
Ta obsesja CK objawia się też w tym, że nakazuje ono "NIEMOWLĘTA" wprowadzać w kwestie krwi.
Oni już nie wiedzą co gadają:

„Nasze dzieci mogą być w wieku niemowlęcym, zbyt małe, by coś zrozumieć, ale Jehowa Bóg może je uznać za czyste i godne przyjęcia, biorąc pod uwagę, że jesteśmy Mu oddani (1 Koryntian 7:14). Tak więc niemowlęta w domu chrześcijańskim mogą jeszcze nie pojmować prawa Bożego co do krwi ani nie być w stanie zadecydować, czy je uznawać. Czy jednak dokładamy starań, by w tej istotnej sprawie udzielać im pouczeń?” (Strażnica Nr 12, 1991 s. 15).
Pouczać niemowlęta? Hahaha
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Grudzień, 2017, 19:49
Pouczać niemowlęta? Hahaha
Obsesja rozum odbiera, że człowiek nie wie co gada. :-\
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 07 Grudzień, 2017, 20:15
Sprawa jest kontrowersyjna, bo skoro dzieci są nieochrzczone, to nie muszą podlegać prawu strażnicowemu!

A jeśli rodzic zgodzi się na podanie swojemu nieochrzczonemu dziecku krwi, to taki rodzic zostaje automatycznie wykluczony? A może obydwoje rodziców nadaje się do wykluczenia?

Automatycznie nie. ALE jeśli nie okaże skruchy, że podał, to starsi ogłoszą, że się odłączył taki rodzic...
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: disloyal w 07 Grudzień, 2017, 20:21
(http://www.rckik.walbrzych.pl/site/images/KrewKarta_WZOR_2.png)

Świadkowie mają swoje Krew Karty !

(http://prawdziweobliczewts.info/images/ic_P.JPG)
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Grudzień, 2017, 18:53
A tu ukryte sugestie jak dzieci mają się zachowywać :

Jak stanowczo chrześcijanin powinien sprzeciwić się próbie dokonania transfuzji krwi nakazanej lub aprobowanej przez sąd? (...) Podobnie dwunastolatka, której wypowiedź przytoczono na tej samej stronie, nie pozostawiła wątpliwości co do tego, że ‛w razie próby podania krwi będzie ze wszystkich sił stawiać opór, będzie się szarpać i krzyczeć, wyrwie sobie z żyły igłę i postara się zniszczyć pojemnik z krwią zawieszony nad łóżkiem’. Była niezachwianie zdecydowana przestrzegać prawa Bożego” (Strażnica Nr 12, 1991 s. 31).
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Villa Ella w 09 Grudzień, 2017, 00:02
Nie mogę tego czytać... To chore! Niedługo po rozstaniu z orgiem, w ramach odreagowania, zostałam honorowym dawcą krwi. Oddałam ponad 8 litrów, dpoóki stan zdrowia mi pozwolił. Potem niestety już nie mogłam... Książeczkę dawcy mam do dzisiaj, na pamiątkę. Wiem ile kosztowała mnie każda donacja. To jest czyjeś poświęcenie, zdrowie. Kilka dni zajmowało mi dojście do siebie. Pamiętam to zmęczenie, takie poczucie słabości, że wejście na niewielką górkę, czy drugie piętro kończyło się zadyszką i waleniem serca, uczucie zimna i brak tchu. Ale mam rzadką grupę krwi i te kilka dni mojej słabości dla kogoś oznaczało być albo nie być. A oni indoktrynują dzieciaki, aby odrzuciły ten dar i poświęciły życie dla chorej idei...
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 09 Grudzień, 2017, 06:21
Niedługo po rozstaniu z orgiem, w ramach odreagowania, zostałam honorowym dawcą krwi. Oddałam ponad 8 litrów, dpoóki stan zdrowia mi pozwolił.
szczerze gratuluję!
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Lucyfer w 09 Grudzień, 2017, 06:30
A tu ukryte sugestie jak dzieci mają się zachowywać :

Jak stanowczo chrześcijanin powinien sprzeciwić się próbie dokonania transfuzji krwi nakazanej lub aprobowanej przez sąd? (...) Podobnie dwunastolatka, której wypowiedź przytoczono na tej samej stronie, nie pozostawiła wątpliwości co do tego, że ‛w razie próby podania krwi będzie ze wszystkich sił stawiać opór, będzie się szarpać i krzyczeć, wyrwie sobie z żyły igłę i postara się zniszczyć pojemnik z krwią zawieszony nad łóżkiem’. Była niezachwianie zdecydowana przestrzegać prawa Bożego” (Strażnica Nr 12, 1991 s. 31).

"Pytanie na śniadanie" z Gedeonem....
Jak dobrze pamiętam, to właśnie na ten przykład się powołał.
Wywołało to takie oburzenie u SJ, jakby ktoś im strzelił w pysk.

"Facet jest chory! Co on gada za pierdoły!
Przecież to nie normalne, bo nikt tak dzieci nie uczy! Nie ma nigdzie takich wskazówek.
Dlaczego do takich programów nie wezmą ŚJ, zamiast takiego odstępcy, który tylko kłamie i szkaluje imię Jehowy...."

Takie komentarze się spadły jak z karabinu, bo to przecież odstępcza mowa, która ma zniechęcić do świadków.
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Grudzień, 2017, 08:20
Cytuj
Niedługo po rozstaniu z orgiem, w ramach odreagowania, zostałam honorowym dawcą krwi. Oddałam ponad 8 litrów, dpoóki stan zdrowia mi pozwolił. Potem niestety już nie mogłam..
Pewnie powiedzą, że Jehowa Cię pokarał. :-\
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Szarańcza w 09 Grudzień, 2017, 09:34
Dlaczego do takich programów nie wezmą ŚJ, zamiast takiego odstępcy, który tylko kłamie i szkaluje imię Jehowy...."

Jeden czołowy śJ już miał wystąpienie w Australii i się popisał, tego jakoś nikt nie chce oglądać.
Lepiej jak odstępcy występują - można zawsze zarzucić oszczerstwo i kłamstwo. Szkalujo imię Jehowy!
A tak to trzeba by jakieś sobowtóry, reptilian, i światowy spiseg wymyślać.

Lepiej milczeć i uchodzić za głupca niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Grudzień, 2017, 11:23
Inna sugestia co do dzieci.

Poniższy przykład wykradzenia dziecka ze szpitala może być dla niektórych Świadków Jehowy wzorem do naśladowania, w jaki sposób można sprawę rozwiązać, tym bardziej, że Towarzystwo Strażnica nie potępiło tej formy w swym artykule (!):

„Chodzi o postawę Świadków Jehowy wobec transfuzji krwi. Zagadnienie to w dramatyczny sposób poruszono publicznie w marcu 1975 roku, gdy pewne młode małżeństwo zabrało swego trzyletniego synka ze szpitala dziecięcego w Kopenhadze. Zrobili to dlatego, że lekarz wystąpił z wnioskiem o odebranie im praw rodzicielskich, zamierzał bowiem przetoczyć chłopcu krew wbrew woli rodziców. Ponieważ rodzice wiedzieli, że najprawdopodobniej będą poszukiwani przez policję, schronili się u swoich współwyznawców. Jednocześnie starali się znaleźć lekarza, który byłby skłonny leczyć ich dziecko bez stosowania krwi. Zarządzono ogólnokrajowe polowanie; rozpoczęły się obławy policyjne, przeszukiwania domów i kontrola na granicy. Rozpętano zarazem istną nagonkę w prasie pod nagłówkami w rodzaju: »Dzieciobójcy«, »Fanatycy religijni« i »Cyniczni rodzice«. Nie cofano się nawet przed groźbami podrzucenia bomb, były wypadki stosowania przemocy. Niektórzy duchowni, jak również pewien członek parlamentu, podnieśli kwestię, czy władze nie powinny wystąpić oficjalnie przeciw Świadkom Jehowy. Tymczasem jednak rodzice znaleźli lekarza, który uszanował ich poglądy religijne i był gotów zastosować inną metodę leczenia. Dzisiaj chłopiec jest zdrowy jak rydz” (Strażnica Nr 4, 1981 s. 8-9).

W innej publikacji Towarzystwo Strażnica podaje, że każdy sam może zadecydować o metodzie przeciwstawienia się transfuzji:

Chrześcijanin musi sam zadecydować, jak dalece będzie się przeciwstawiał dokonaniu transfuzji krwi u niego samego lub osoby od niego zależnej, a do zboru należy zbadanie danej sprawy” (Strażnica Nr 15, 1969 s. 14).
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Villa Ella w 09 Grudzień, 2017, 12:10
Pewnie powiedzą, że Jehowa Cię pokarał. :-\
Na szczęście to nic poważnego, ale od swojego dziecka złapałam wirusa. U dzieci większej szkody nie robi, ale dorosłym daje popalić. Po przechorowaniu, ze względu na bezpieczeństwo przyszłych biorców, nie powinno się więcej oddawać krwi.
Jeszcze jedno wydarzenie z tamtych czasów mi się przypomniało. Trochę nie na temat, ale pokazuje dobrze fałsz i obłudę co niektórych świadków. A mianowicie złapałam grypę. Prawdziwą, z wysoką gorączką i innymi dokuczliwymi objawami. Poszłam do lekarza, bo potrzebowałam zwolnienie. Nigdy nie korzystałam z pierwszeństwa, które należało mi się u lekarza. Ale czułam się fatalnie, głowa mi pękała, wszystko bolało, miałam 40' gorączki i dreszcze. Tuż przede mną zarejestrowała się pewna starsza siostra. Powiedziałam jej "dzień dobry", ale ona zmierzyła mnie tylko pogardliwym spojrzeniem. Nie wiem dlaczego, bo przecież nigdy nie byłam ochrzczona i nie mnie wykluczono, tylko moją matkę. Przy rejestracji pokazałam kartę krwiodawcy, dlatego pielęgniarka wywołała mnie jako pierszą. Siostra podniosła raban, że przecież to ona pierwsza była, na co pielęgniarka, że "Ale ta pani jest krwiodawcą, to jej przywilej za to, że swoją krwią ratuje życie..." Siostra aż się zapieniła, zaczęła grzebać w torebce i satysfakcją wyciągnęła jakiś świstek: “Ja tam żadnej krwi nie potrzebuję i mam legitymację kombatanta! ". Pielęgniarka popatrzyła na mnie bezradnie, na co ja, mimo bólu gardła, na cały głos: "Ta pani jest Świadkiem Jehowy i odmawia krwi z powodów religijnych. Ale jak widać na wojnie walczyła o naszą Ojczyznę, a mnie wychowano, abym pomagała potrzebującym. Niech idzie pierwsza..." To był długi krytarz, w którym czekało wielu ludzi do różnych specjalistów. Wszyscy to słyszeli. Siostra zrobiła się czerwona ja burak i weszła do gabinetu. Spędziła tam 20 minut, z zegarkiem w ręku. Potem weszłam ja. Moja wizyta trwała tak krótko, że spotkałam ją przy drzwiach wyjściowych z przychodni. Powiedziałam tylko na odchodne:"Do widzenia pani Zosiu, dużo zdrowia życzę" A ona dostała takiego przyspieszenia, że zniknęła mi z oczu, zanim dokładnie zamknęłam drzwi...
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 09 Grudzień, 2017, 12:21
Przez moment myślałem, że autorką postu jest TAZŁA.
A ku mojemu zaskoczeniu wyszło, że jednak VILLA.
Też fajnie ;)
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Grudzień, 2017, 12:25
Cytuj
“Ja tam żadnej krwi nie potrzebuję i mam legitymację kombatanta! ".
No proszę wyrabiała legitymację kombatanta, pomimo, że odcięła się od starego życia. :(
No proszę jednak brak 'neutralności' czasem się przydaje na lata. :-\
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: ailatan89 w 09 Grudzień, 2017, 18:32
Chore to.
Choć jako  dziecko 9 letnie przeszłam operacje na otwartym sercu nie miałam podanej krwi tylko "krwiozastępcze" środki bo tak nakazano mamie. Potem bardzo długo dochodziłam do siebie, nie wiadomo było co będzie ze mną. Lekarze oczywiście próbowali przekonać do podania krwi, nie udało  im się.
Org nie powinien w takie rzeczy wnikać to nie ludzkie.
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Grudzień, 2017, 18:50
A tu smutna zabawa w stróżów nocnych. :(

Według Towarzystwa Strażnica dopilnować dorosłego chorego czy dziecko w konsekwentnym odrzucaniu transfuzji powinni starsi zboru i rodzina:

„Niemałej pomocy i wsparcia mogą udzielić bracia i siostry w zborze. W krytycznej sytuacji starsi mogą uznać za słuszne wprowadzenie 24-godzinnych dyżurów w szpitalu; najlepiej gdyby pełnił je starszy z jednym z rodziców chorego dziecka lub innym członkiem rodziny. Krew często podaje się wtedy, gdy rodzina i najbliżsi idą na noc do domu” (Nasza Służba Królestwa Nr 9, 1992 s. 4).
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 09 Grudzień, 2017, 19:23
A tu smutna zabawa w stróżów nocnych. :(

Według Towarzystwa Strażnica dopilnować dorosłego chorego czy dziecko w konsekwentnym odrzucaniu transfuzji powinni starsi zboru i rodzina:

„Niemałej pomocy i wsparcia mogą udzielić bracia i siostry w zborze. W krytycznej sytuacji starsi mogą uznać za słuszne wprowadzenie 24-godzinnych dyżurów w szpitalu; najlepiej gdyby pełnił je starszy z jednym z rodziców chorego dziecka lub innym członkiem rodziny. Krew często podaje się wtedy, gdy rodzina i najbliżsi idą na noc do domu” (Nasza Służba Królestwa Nr 9, 1992 s. 4).

 To nie są stróże, to jest gestapo.

Cytuj
Przede wszystkim upewnijcie się, czy każdy w waszej rodzinie ma dokładnie wypełnione »Oświadczenie dla służby zdrowia«

Porządkując rzeczy po teściowej, przeglądałam jej kosmetyczkę w której miała, jakieś obrazki ze świętymi, kartkę z zażywanymi lekami i najważniejsze. Prostym językiem starszego człowieka napisane, że w razie potrzeby mają się ze mną skontaktować, albo w jej komórce nacisnąć dwójkę i wtedy ja się odezwę.
To jest prawdziwe oświadczenie, a nie taki bat z drutu kolczastego jaki stosuj org.
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 09 Grudzień, 2017, 20:38
Oto inny przykład odmawiania dziecku, mającemu sześć lat, transfuzji krwi:

„Jenala Mukusao sprawowała opiekę nad sześcioletnim wnuczkiem Michaelem. U chłopca stwierdzono poważną anemię i zabrano go do szpitala. Lekarze zalecili transfuzję. Siostra Mukusao się na to nie zgodziła i w rezultacie przez cztery dni zastraszano ją i znieważano. Opowiada: »Próbowałam wszystko wytłumaczyć i pokazałam Oświadczenie dla służby zdrowia, ale nikt nie chciał mnie słuchać. Pielęgniarki nazwały mnie wiedźmą, która chce zabić własnego wnuka«” (Rocznik Świadków Jehowy 2006 s. 196-197).
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Villa Ella w 09 Grudzień, 2017, 21:23
Przez moment myślałem, że autorką postu jest TAZŁA.
A ku mojemu zaskoczeniu wyszło, że jednak VILLA.
Też fajnie ;)
Nie miałam, jak Tazla, wątpliwej przyjemności, nadmiernego kontaktu ze świadkowymi dziwolągami, bo raczej ich świadomie unikam. Ale czase i mnie się zdarzało... Zwykle mam niskie ciśnienie i niespotykanie spokojny ze mnie człowiek, ale jak kto mnie pod qrwi i podniesie, wychodzi ze mnie złe... No cóż, nie ma ludzi idealnych... 😥
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 09 Grudzień, 2017, 22:10
Oto inny przykład odmawiania dziecku, mającemu sześć lat, transfuzji krwi:

„Jenala Mukusao sprawowała opiekę nad sześcioletnim wnuczkiem Michaelem. U chłopca stwierdzono poważną anemię i zabrano go do szpitala. Lekarze zalecili transfuzję. Siostra Mukusao się na to nie zgodziła i w rezultacie przez cztery dni zastraszano ją i znieważano. Opowiada: »Próbowałam wszystko wytłumaczyć i pokazałam Oświadczenie dla służby zdrowia, ale nikt nie chciał mnie słuchać. Pielęgniarki nazwały mnie wiedźmą, która chce zabić własnego wnuka«” (Rocznik Świadków Jehowy 2006 s. 196-197).

W przypadku anemii ja również nie zdecydowałabym się na podanie transfuzji swojemu dziecku. Transfuzja to de facto przeszczep.

Obecnie nie mam już tak rygorystycznego podejścia do krwi jak za czasu bycia Świadkiem i użyłabym jej do ratowania życia w nagłym wypadku. Jednak mimo wszystko nie jestem zwolenniczką przyjmowania krwi w sytuacjach, gdy nie ma takiej absolutnej konieczności.

W Internecie co chwilę toczą się boje o to jakim okropnym i śmiertelnym zagrożeniem są szczepionki dla dzieci - a jest to zaledwie kilka mililitrów płynu (ja jestem z tej grupy, co dziecko szczepi). A teraz wyobraźmy sobie, że ktoś otrzymuje pół litra czy więcej krwi od osoby, której w ogóle nie zna i nie wie co tak naprawdę w tej krwi jest...
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Szarańcza w 09 Grudzień, 2017, 22:24
PoProstuJa w przypadku anemii dziecka lepiej zapytaj lekarza zamiast tak zdecydowanie odrzucać leczenie już na wstępie.
Jeśli dopuszczasz możliwość transfuzji to nie wiesz czy zgodziłabyś się na nią w przypadku anemii.
Dlatego, że przyczyny anemii są bardzo różne i istnieją choroby, dla których obecnie jedynym możliwym lekarstwem jest krew.
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Villa Ella w 09 Grudzień, 2017, 22:41
Poważna anemia to jest od 6, 5 g/dl hemoglobiny w dół. Jest to stan zagrażający życiu. Oznacza on, że zdolność krwi do przenoszenia tlenu jest o ponad 60% mniejsza niż normalnie. Komórki bez tlenu po prostu sięmówiąc kolokwialnie duszą i obumierają, co prowadzi do niewydolności wielonarządowej, która może być nieodwracalna. Zanim znajdziemy przyczynę i ją wyeliminujemy, może być za późno. Ja spotkałam się już z wartościami w okolicach 4g/dl, a raz z 1,75,ale ta pacjentka zmarła, nawet mimo, że otrzymała krew. Po prostu dostała ją za późno.
Niektóre niedobory, np żelaza, czy witaminy b12 można już rozpoznać przy zrobieniu morfologii. Tylko nie wiadomo, czy pacjent spożywał np za. mało tych składników, czy ma jakąś wadę i one się źle wchłaniają. Do tego trzeba dłuższej diagnostyki, która trwa... Nawet, jeżeli wystarczy uzupełnić coś, czego ktoś za mało spożywał, to odtworzenie odpowiedniej ilości krwinek wymaga czasu. Dlatego podaje się gotowe krwinki. Raczej krwinki, niż całą krew, najczęściej koncentrat krwinek czerwonych. Te krwinki pozostaną w krwioobiegu biorcy kilkanaście do kilkudziesięciu dni. W tym czasie można zdiadnozować przyczynę anemii, uzupełnić niedobory niezbędnych elementów i dać szansę na wytworzenie się nowych krwinek.
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Szarańcza w 09 Grudzień, 2017, 22:46
Taaaa... Nie każdą anemię można wyleczyć szpinakiem.
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 09 Grudzień, 2017, 22:54
PoProstuJa w przypadku anemii dziecka lepiej zapytaj lekarza zamiast tak zdecydowanie odrzucać leczenie już na wstępie.
Jeśli dopuszczasz możliwość transfuzji to nie wiesz czy zgodziłabyś się na nią w przypadku anemii.
Dlatego, że przyczyny anemii są bardzo różne i istnieją choroby, dla których obecnie jedynym możliwym lekarstwem jest krew.

Napisałam jak wyżej - że dla ratowania życia zgodziłabym się na krew.
Jednak pytanie czy mówimy o anemii na poziomie 8 g/dl hemoglobiny czy np. 1,75 ?
Bo mój lekarz prowadzący ciążę był na przykład zniesmaczony tym, że niektórzy lekarze zalecają podanie krwi już przy wartości 8 g/dl.

Co lekarz, to inne normy uznaje...

Ja mam taki przykład z życia wzięty ze wczoraj. Moje dziecko ma obecnie infekcję górnych dróg oddechowych. Wczoraj byliśmy u pediatry, ale nie naszego stałego, tylko aktualnie dyżurującego. Naszemu stałemu pediatrze ufam i stosuję się do jego poleceń, bo zawsze dobrze leczy nam dziecko i nie wciska mu antybiotyku bez powodu. Natomiast dyżurująca lekarka zapisała dziecku na dzień dobry antybiotyk i to dodatkowo taki świński, po którym dziecko miało kiedyś uczulenie i pęcherze na ciele.
Wzięliśmy receptę, ale antybiotyku przy ledwo różowym gardle dziecku nie dam. Wkurzyłam się strasznie, że ta babka tak tymi antybiotykami szafuje na prawo i na lewo, a przecież antybiotyk robi duże spustoszenie w organizmie dziecka.

I myślę, że z lekarzami zalecającymi transfuzję może być podobnie. Są tacy, którzy zalecają ją w tylko uzasadnionych przypadkach, a mogą być tacy, którzy podają ją rutynowo - czy jest to uzasadnione czy nie jest.
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Szarańcza w 09 Grudzień, 2017, 23:04
W przypadku anemii ja również nie zdecydowałabym się na podanie transfuzji swojemu dziecku.

Czy tak napisałaś?
Do tego się odniosłam.
Nie ryzykowałabym radykalnych stwierdzeń, zwłaszcza w przypadku gdy lekarze nie są zgodni co do sposobu leczenia.
Konsekwencje zawsze poniesiesz Ty lub Twoje dziecko.
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 09 Grudzień, 2017, 23:14
Czy tak napisałaś?
Do tego się odniosłam.
Nie ryzykowałabym radykalnych stwierdzeń, zwłaszcza w przypadku gdy lekarze nie są zgodni co do sposobu leczenia.
Konsekwencje zawsze poniesiesz Ty lub Twoje dziecko.

Czyli obie miałyśmy inny punkt widzenia.
Ja sobie wyobraziłam tę anemię, która nie zagraża bezpośrednio życiu, a Ty wyobraziłaś sobie dziecko leżące na łóżku, które zaraz ma umrzeć z powodu bardzo dużej anemii.

I właśnie w pierwszym przypadku nie zdecydowałabym się na transfuzję, a w drugim bym się zdecydowała (jeśli to byłaby jedyna opcja).

Nie jestem radykalna, staram się być elastyczna.

W swoim życiu miałam już trochę do czynienia z lekarzami i wiem, że nie każdemu należy wierzyć, bo trafiamy nie tylko na specjalistów, ale również na partaczy. Dlatego w razie wątpliwości co do metod leczenia najlepiej skonsultować się z kolejnymi lekarzami.
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Szarańcza w 09 Grudzień, 2017, 23:20
Oto inny przykład odmawiania dziecku, mającemu sześć lat, transfuzji krwi:

„Jenala Mukusao sprawowała opiekę nad sześcioletnim wnuczkiem Michaelem. U chłopca stwierdzono poważną anemię i zabrano go do szpitala. Lekarze zalecili transfuzję. Siostra Mukusao się na to nie zgodziła i w rezultacie przez cztery dni zastraszano ją i znieważano. Opowiada: »Próbowałam wszystko wytłumaczyć i pokazałam Oświadczenie dla służby zdrowia, ale nikt nie chciał mnie słuchać. Pielęgniarki nazwały mnie wiedźmą, która chce zabić własnego wnuka«” (Rocznik Świadków Jehowy 2006 s. 196-197).

Cytat mówi o poważnej anemii, chłopca zabrano do szpitala. Mi to wygląda na przypadek krytyczny a nie na ubogą w żelazo dietę.
Mniejsza z tym.
Dobrze, że pińcet razy zastanowisz się zanim nie podasz dziecku krwi - bo syf i nie wiadomo z jakiego pijaka.
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 09 Grudzień, 2017, 23:38
Dobrze, że pińcet razy zastanowisz się zanim nie podasz dziecku krwi - bo syf i nie wiadomo z jakiego pijaka.

 No i stwarza zagrożenie osobowości ;D

(http://piotrandryszczak.pl/do_int/krew-przenosi-cechy.jpg)
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Villa Ella w 10 Grudzień, 2017, 00:07
Kiedyś owszem się zdarzało, że po wypiciu, ktoś szedł oddać krew, aby mieć wolne w pracy. Teraz rzadko, który pracodawca respektuje prawo do dnia wolnego. Ponadto każda donacja jest szczogółowo badana, nawt metodą biochemii molekularnej. Nie ma bata, żeby, w badaniach laboratoryjnych, nie wyszły odchylenia, spowodowane nadużywaniem. Trzeba być na prawdę dobrego zdrowia, żeby być dopuszczonym.
Oczywiście, nadal zdarzają się lekarze, którzy nadużywają krwi, przeważnie starej daty. Ale ponieważ liczba dawców spada, jest to lek niezwykle cenny i takie przypadki nie są nagminne. Nawet w przypadku czynnego krwawienia sprawdza się morfologię, przynajmniej dwukrotnie, zanim podejmie się decyzję o transfuzji. Nie spotkałam się z przypadkiem, aby rozważano transfuzję, przy anemii, rzędu 8 g/dl hemoglobiny, a pracuję w ochronie zdrowia prawie 20 lat. No chyba, że ktoś był przed operacją, wiążącą się z dużą utratą krwi lub miał czynny krwotok.
Zawsze w przypadku wątpliwości pacjent ma prawo do konsultacji z dowolnie wybranym lekarzem. Zapisane jest to w Karcie Praw Pacjenta, której nikt nie czyta, a która musi znajdować się w każdej placówce ochrony zdrowia.
Krew w dzisiejszych czasach jest lekiem stosunkowo bezpiecznym, aczkolwiek może spowodować działania uboczne. Ale nie oszukujmy się - nie ma leków w 100%bezpiecznych.
Nie polecam krwi, jako leku na anemię, ale jeżeli lekarz mówi, że będzie konieczna transfuzja, to ja też bym ją rozważyła. Oczywiście prawdą jest, że to przeszczep obcej tkanki i jak do każdego przeszczepu należy podejść z ostrożnością.
A tak humorystycznie, to moja babcia twierdziła, że jej syn, po transfuzji krwi od pijaka został alkoholikiem. Święcie wierzyła w to, bo to przecież taki dobry chłopak był... Nie wiem skąd ona wiedziała, że to krew od pijaka. Wójek był wtedy w wojsku, na drugim końcu Polski i miał ostre zapalenie wyrostka, z zapaleniem otrzewnej. Trzeba było płukać jamę otrzewnową i stracił dużo krwi. Moja mama twierdzi, że on lubił dawać czadu już wcześniej, ale babcia znalazła dobre usprawiedliwienie dla jego nałogu. Pewno czytała ten artykuł.
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 10 Grudzień, 2017, 09:21
Transfuzja = gwałt

„Jak stanowczo chrześcijanin powinien sprzeciwić się próbie dokonania transfuzji krwi nakazanej lub aprobowanej przez sąd? (...) Nietrudno więc zrozumieć, dlaczego młoda głosicielka wspomniana na stronie 17 powiedziała przed sądem, że uważa transfuzję krwi za ‛naruszenie nietykalności cielesnej i przyrównała ją do gwałtu’. Czy którakolwiek chrześcijanka, młodsza lub starsza, pozwoliłaby się zgwałcić, nawet gdyby istniał przepis zezwalający na zmuszenie kogoś do uczestniczenia w rozpuście?” (Strażnica Nr 12, 1991 s. 31).

Porównanie chyba dla CK z nieba zesłane. >:(
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 10 Grudzień, 2017, 11:53
Nauka CK w sprawie dzieci:

„Powinieneś być przygotowany na podchwytliwe pytania, zadawane niekiedy przez lekarzy i inne osoby (na przykład sędziów). Jedno z najczęściej spotykanych brzmi:
Czy woli pan(i) umrzeć (pozwolić umrzeć własnemu dziecku) niż »ratować życie przez krew«?
Odpowiedź twierdząca będzie słuszna w sensie religijnym. Często jednak bywa rozumiana opacznie, a w sądzie może wtedy zapaść niekorzystny wyrok. Musisz pamiętać, że tym razem nie jesteś w służbie kaznodziejskiej. Mówisz raczej o potrzebie leczenia. Powinieneś więc dostosować się do słuchaczy – lekarzy bądź prawników (Ps. 39:2; Kol. 4:5, 6). Dla lekarza, sędziego czy dyrektora szpitala odpowiedź taka znaczy, że chcesz zostać męczennikiem albo poświęcić własne dziecko w imię swojej religii. W tej sytuacji twoje zapewnienia o zmartwychwstaniu najprawdopodobniej chybią celu. Będziesz napiętnowany mianem fanatyka, który nie umie podejmować rozumnych decyzji, gdy idzie o życie. W wypadku dziecka zostaniesz zaliczony w poczet rodziców, którzy zaniedbują swe potomstwo, bo nie chcą go ratować i odmawiają leczenia” (Nasza Służba Królestwa Nr 1, 1992 s. 6).


Aha przestajesz w szpitalu być ŚJ. :(
Masz być szczwany. 8-)
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 10 Grudzień, 2017, 12:17
Transfuzja = gwałt

„Jak stanowczo chrześcijanin powinien sprzeciwić się próbie dokonania transfuzji krwi nakazanej lub aprobowanej przez sąd? (...) Nietrudno więc zrozumieć, dlaczego młoda głosicielka wspomniana na stronie 17 powiedziała przed sądem, że uważa transfuzję krwi za ‛naruszenie nietykalności cielesnej i przyrównała ją do gwałtu’. Czy którakolwiek chrześcijanka, młodsza lub starsza, pozwoliłaby się zgwałcić, nawet gdyby istniał przepis zezwalający na zmuszenie kogoś do uczestniczenia w rozpuście?” (Strażnica Nr 12, 1991 s. 31).

Porównanie chyba dla CK z nieba zesłane. >:(

Nie z nieba, a od pewnej młodej głosicielki :D
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 10 Grudzień, 2017, 12:35
Zwierzę dziecka, a transfuzja wg CK

Transfuzja krwi u zwierząt

„Czy chrześcijanin, który pozwoliłby weterynarzowi przetoczyć krew zwierzęciu domowemu, postąpiłby niezgodnie z Pismem świętym? (...) A zatem jak należy odpowiedzieć na pytanie, czy chrześcijanin zezwalający weterynarzowi na przetoczenie krwi zwierzęciu domowemu postąpiłby niezgodnie z Pismem świętym? Takie postępowanie byłoby na pewno sprzeczne z Pismem świętym. Nie wolno przetaczać krwi nawet zwierzętom. Biblia wyraźnie zakazuje używania krwi. Toteż chrześcijanin nie powinien zezwalać na podawanie krwi w celu utrzymania życia ani człowiekowi, za którego jest odpowiedzialny, ani bydłu, ani innemu zwierzęciu, które do niego należy. Chrześcijańscy rodzice nie mogą się posłużyć wymówką, że to zwierzę należy do dziecka, które jeszcze nie jest ochrzczone, a więc dziecko może zezwolić weterynarzowi na dokonanie transfuzji. Ochrzczeni rodzice ponoszą za to odpowiedzialność, ponieważ sprawują władzę nad dzieckiem i zwierzętami domowymi i w takim wypadku do nich należy ostatnie słowo. To jest w oczach Bożych ich obowiązkiem” (Strażnica Nr 17, 1965 s. 12).

Jehowa się akurat tymi psami zajmuje. :)
Nic innego nie ma do roboty, tylko patrzeć czy przypilnowano aby zwierzę zdechło. :(
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: wrzesien w 10 Grudzień, 2017, 13:42
Ciekawe jak by tłumaczyli gdyby musieli uzasadnić. Przecież nie będzie zmartwychwstania zwierząt ;)

Wygląda na to że gdyby ktoś hodował pijawki, komary czy kleszcze to by mu pozdychały z głodu :D

A co z wężami? Trzeba wykrwawiać myszy przed podaniem? Albo stosujemy się do wszystkiego albo są wyjątki- jeśli tak to dlaczego. Wg nich i to i to jest spożywaniem krwi.
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Dianne w 10 Grudzień, 2017, 14:43
Transfuzja = gwałt

„Jak stanowczo chrześcijanin powinien sprzeciwić się próbie dokonania transfuzji krwi nakazanej lub aprobowanej przez sąd? (...) Nietrudno więc zrozumieć, dlaczego młoda głosicielka wspomniana na stronie 17 powiedziała przed sądem, że uważa transfuzję krwi za ‛naruszenie nietykalności cielesnej i przyrównała ją do gwałtu’. Czy którakolwiek chrześcijanka, młodsza lub starsza, pozwoliłaby się zgwałcić, nawet gdyby istniał przepis zezwalający na zmuszenie kogoś do uczestniczenia w rozpuście?” (Strażnica Nr 12, 1991 s. 31).

Porównanie chyba dla CK z nieba zesłane. >:(

"pozwolić się zgwałcić" :D tak, bo to właśnie totalnie tak działa. Na gwałt się pozwala, zawsze wina ofiary generalnie.
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 10 Grudzień, 2017, 18:02
Trzeba wykrwawiać myszy przed podaniem?
teza: gdyby członkowie CK ŚJ chcieli być konsekwentni, to powinni zabronić także posiadania kotów, gdyż koty polują na myszy i spożywają te myszy bez odpowiedniego ich wykrwawienia.

Uzadadnienie: Skoro nie można karmić pijawek krwią, to logiczne że nie można także karmić kota niewykrwiawionym mysim mięsem. A z innego cytatu który Włodek wyżej podaje, należałoby przyjąć że właściciel kota jest odpowiedzialny za to co kot sam sobie upoluje. Sumując: lepiej nie być właścicielem kota, bo Jehowa wymierzy karę śmierci właścicielowi kota.

Powiecie że "wypisuję bzdury"?! Owszem, ale zwróćcie także uwagę, że moje bzdury są tylko logiczną konsekwencją wynikającą z nauczania strażnicy, które przytoczył powyżej Włodek.
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 10 Grudzień, 2017, 18:07
Cytuj
Powiecie że "wypisuję bzdury"?!
Ja nie widziałem kota jedzącego myszy.
Widziałem jak goni i bawi się nią, ale żeby jadł to nie.
Koty to wegetarianie, piją mleko i jedzą dietetyczne wiskas czy pedrigipal. ;D
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 11 Grudzień, 2017, 06:48
Ja nie widziałem kota jedzącego myszy.
Widziałem jak goni i bawi się nią, ale żeby jadł to nie.
ja widziałem; nie czyta taki strażnicy, nie wykrwawia, nie wylewa krwi na ziemię :)
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Villa Ella w 11 Grudzień, 2017, 10:01
Jeszcze jedno zdarzenie a'propos krwi mi się przypomniało... Było to chyba pod koniec mojej podstawówki. Mama miała mieć operację. Dosyć poważną. Stanęła kwestia krwi.
No to bracia zorganizowali skądś środki krwiozastępcze. Tak na prawdę, to nie jest właściwa nazwa, bo nie istnieje jeszcze preparat mogący zastąpić krew. Są to płyny, wypełniające naczynia krwionośne. Ich rolą jest niedopuszczenie do spadku ciśniena krwi. Jak jest duża utrata krwi, to bardzo nie pomogą, bo krwinek i ich roli w przenoszeniu tlenu, nie zastąpią. Dzisiaj są powszechnie dostępne, ale w tamtych czasach były sprowadzane z zachodu, jakimiś dziwnymi kanałami.
Wracając do tematu, powiedziano nam, że w razie konieczności użycia tych płynów, będziemy musieli za nie zapłacić. Nie pamiętam dokładnie  sumy, ale dla nas była ona kolosalna. Przewyższała nasze miesięczne dochody.  Nie wiem, czy bracia sobie ją wzięli z kosmosu, czy to wtedy faktycznie tyle kosztowało.... Dziś jedna flaszka, to wydatek rzędu, bodajże kilku złotych, ale wtedy rzeczywiście mogło być drogie. Ale żeby aż tak? Pamiętam, że strasznie się bałam, skąd w razie wu, weźmiemy tyle kasy. Ojciec wtedy był zły, ale powiedział, że jak mama się upiera i nie chce transfuzji, to najwyżej pożyczkę weźmie. Na szczęście obyło się bez tego i płyny zwróciliśmy do zboru.
Zważywszy na ogólną schizę w temacie krwi, przypuszczam, że tego światła jeszcze długo nie zmienią... A szkoda i obym się myliła... Ludzie zindoktrynowani, czy nie, a jednak szkoda...
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Estera w 11 Grudzień, 2017, 15:34
Świadkowie mają swoje Krew Karty !
(http://prawdziweobliczewts.info/images/ic_P.JPG)
  "Karta śmierci dziecka".
   Tak dziś mogę to śmiało nazwać.
   I pomyśleć, że wiele lat taką kartę swoim dzieciom wypełniałam, skwapliwie.
   Dobrze, że nigdy żadnemu z nich, nie przydarzył się wypadek, w którym potrzebna by była transfuzja.
   Szczęśliwy zbieg okoliczności, bo dziś mogłabym mieć na sumieniu śmierć swojego dziecka, gdyby taka sytuacja się zdarzyła.
   Nie wiem jak Was, ale mnie na takie myśli mrozi krew w żyłach.
   Jak można tak szachować życiem ludzi?
   :'( :'(
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 11 Grudzień, 2017, 16:03
"pozwolić się zgwałcić" :D tak, bo to właśnie totalnie tak działa. Na gwałt się pozwala, zawsze wina ofiary generalnie.


gdzieś czytałam (na stronie Tusi albo Roszady) że dawniej zgwałconą siostrunie brano na dywanik i pytano czy się mocno opierała czy tylko troszkę
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: ailatan89 w 11 Grudzień, 2017, 16:32
Jeszcze jedno zdarzenie a'propos krwi mi się przypomniało... Było to chyba pod koniec mojej podstawówki. Mama miała mieć operację. Dosyć poważną. Stanęła kwestia krwi.
No to bracia zorganizowali skądś środki krwiozastępcze. Tak na prawdę, to nie jest właściwa nazwa, bo nie istnieje jeszcze preparat mogący zastąpić krew. Są to płyny, wypełniające naczynia krwionośne. Ich rolą jest niedopuszczenie do spadku ciśniena krwi. Jak jest duża utrata krwi, to bardzo nie pomogą, bo krwinek i ich roli w przenoszeniu tlenu, nie zastąpią. Dzisiaj są powszechnie dostępne, ale w tamtych czasach były sprowadzane z zachodu, jakimiś dziwnymi kanałami.
Wracając do tematu, powiedziano nam, że w razie konieczności użycia tych płynów, będziemy musieli za nie zapłacić. Nie pamiętam dokładnie  sumy, ale dla nas była ona kolosalna. Przewyższała nasze miesięczne dochody.  Nie wiem, czy bracia sobie ją wzięli z kosmosu, czy to wtedy faktycznie tyle kosztowało.... Dziś jedna flaszka, to wydatek rzędu, bodajże kilku złotych, ale wtedy rzeczywiście mogło być drogie. Ale żeby aż tak? Pamiętam, że strasznie się bałam, skąd w razie wu, weźmiemy tyle kasy. Ojciec wtedy był zły, ale powiedział, że jak mama się upiera i nie chce transfuzji, to najwyżej pożyczkę weźmie. Na szczęście obyło się bez tego i płyny zwróciliśmy do zboru.
Zważywszy na ogólną schizę w temacie krwi, przypuszczam, że tego światła jeszcze długo nie zmienią... A szkoda i obym się myliła... Ludzie zindoktrynowani, czy nie, a jednak szkoda...

Tak drogie były te środki kiedyś mi to wypomniano ile na mnie mama wydała  :(
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 11 Grudzień, 2017, 16:33
gdzieś czytałam (na stronie Tusi albo Roszady) że dawniej zgwałconą siostrunie brano na dywanik i pytano czy się mocno opierała czy tylko troszkę
nie doceniasz łaskawości starszaków :) werset biblijny pozwala taką ukamienować a oni ją "tylko" przepytali o to i owo...
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Grudzień, 2017, 17:46

gdzieś czytałam (na stronie Tusi albo Roszady) że dawniej zgwałconą siostrunie brano na dywanik i pytano czy się mocno opierała czy tylko troszkę
Może to:

„Czy osoba, która otrzyma transfuzję w wyniku orzeczenia sądu ignorującego jej postanowienie, by nie przyjmować krwi, jest wolna od odpowiedzialności za pogwałcenie prawa Bożego co do świętości krwi? (...)
Kiedy więc pacjent bywa współwinnym przyjęcia transfuzji nakazanej przez sąd? Jeżeli się nie wysilał, żeby mówić z przekonaniem, gdy miał ku temu sposobność, a później nie sprzeciwiał się zdecydowanie zabiegowi (...) Znane są też wypadki, w których dana osoba wyczerpała wszelkie środki psychiczne i fizyczne, aby zapobiec takiemu pogwałceniu prawa Bożego; w końcu nawet straciła przytomność. Jeżeli wbrew jej szczerym wysiłkom zniewolono ją do przyjęcia transfuzji, musi pozostawić tę sprawę w rękach Jehowy, pokładając nadzieję w Jego miłosierdziu. Taki stan rzeczy można porównać z sytuacją niewiasty, którą zgwałcono, pomimo że bez przerwy krzyczała i stawiała fizyczny opór napastnikowi. W myśl Prawa Mojżeszowego kobieta taka nie była winna (Powt. Pr. 22:25-27). Jeżeli jednak nie krzyczała, uznawano ją za winną (Powt. Pr. 22:23, 24). Stosownie do tego Bóg również dzisiaj oczekuje od chrześcijan, że podejmą wszelkie możliwe środki (oczywiście nie wykraczające poza ramy Słowa Bożego), aby nie stać się współwinnymi naruszenia Jego prawa co do krwi” (Strażnica Rok XCV [1974] Nr 18 s. 24).

A tak swoją drogą co do słów:

"Jeżeli wbrew jej szczerym wysiłkom zniewolono ją do przyjęcia transfuzji, musi pozostawić tę sprawę w rękach Jehowy, pokładając nadzieję w Jego miłosierdziu".

Jeśli Jehowa dopiero ma się zastanawiać, czy ona winna czy nie, to ja dziękuję za takiego Boga. :(
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Szarańcza w 11 Grudzień, 2017, 19:51
Tak drogie były te środki kiedyś mi to wypomniano ile na mnie mama wydała  :(

A zapytałaś czy żałuje tych wydanych pieniędzy? Sama się na świat pchałaś?
Nie przejmuj się takimi głupimi zagrywkami rodzica. I nie daj się szantażować, mama mogła podać tańszą krew ale przez własne przekonania wolała wydać pieniądze.
Gdzie tu wina chorego dziecka?
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: ailatan89 w 12 Grudzień, 2017, 11:15
A zapytałaś czy żałuje tych wydanych pieniędzy? Sama się na świat pchałaś?
Nie przejmuj się takimi głupimi zagrywkami rodzica. I nie daj się szantażować, mama mogła podać tańszą krew ale przez własne przekonania wolała wydać pieniądze.
Gdzie tu wina chorego dziecka?

Zapytałam, powiedziano, że żałuje. No cóż życie. Pchać sie sama nie pchałam.
Teraz nie mam z tą częścią rodziny kontaktu na szczęście, bo sie odciełam 5 lat temu :D
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Dianne w 12 Grudzień, 2017, 14:14
Może to jakaś legenda jak z tym że krew menstruacyjna dziewic daje super moce? Albo tajne zawody między sektami, która jest bardziej sekciarska.

- u nas jest prawo pierwszej nocy
- kozacko. A u nas dzieci zabijają bo im tak każemy
- o kurde, czadersko
Tytuł: Odp: Obsesja Ciała Kierowniczego co do krwi dzieci!
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Grudzień, 2017, 14:20
Takich rzeczy nie mam, ale o o łożyskach kobiecych i pępowinie mam. ;D

Łożysko i pępowina

„Z doniesień prasowych wynika, że niektóre szpitale zatrzymują po porodzie łożysko i pępowinę, aby odzyskać zawarte w nich składniki krwi. Czy powinno to niepokoić chrześcijanina? (...) Chrześcijanie przebywający w szpitalu zakładają, iż substancje pochodzące z ich organizmów – czy to zbędne produkty przemiany materii, czy zakażone tkanki bądź krew – są usuwane. Oczywiście lekarz może zechcieć wykonać najpierw jakieś badania, na przykład analizę moczu, patologicznych tkanek guzowych lub krwi. Później jednak zgodnie z miejscowymi przepisami wszystko, co stanowiło przedmiot badań, ma być zniszczone. Pacjent na ogół nie musi w tej sprawie składać jakichś specjalnych próśb, gdyż pozbywanie się takich substancji biologicznych jest rozsądne i uzasadnione medycznie. Jeżeli jednak ma ważne powody, by wątpić, czy dany szpital przestrzega tego trybu postępowania, powinien oznajmić lekarzowi, iż ze względów religijnych życzy sobie, by niszczono wszystko, co pochodzi z jego organizmu. Jak jednak wspomniano, przeciętny pacjent rzadko musi się tym niepokoić, gdyż w wielu szpitalach nawet nie bierze się pod uwagę – nie mówiąc już o stałym praktykowaniu – przechowywania i przetwarzania łożysk czy innych substancji biologicznych” (Strażnica Nr 3, 1997 s. 29).