Koronne "biblijne" argumenty CK, że NT zawierał termin Jehowa
(...)
1. W XVI wieku to sobie każdy mógł pisać co chciał tłumacząc, ale nie ma żadnych kopi NT z pierwszych wieków potwierdzających taką samowolę.
2. Tak, tylko gdyby przyjąć taką zasadę to dlaczego nawet NW nie tłumaczy w każdym miejscu na Imię ? bo by oznaczało, że Pan Jezus to JHWH.
3. nie ma dowodów na takie stwierdzenie, to wymysł oparty na błędnym założeniu.
4. nie ma dowodów na takie stwierdzenie, to wymysł oparty na błędnym założeniu.
5. nie ma dowodów na takie stwierdzenie, to wymysł oparty na błędnym założeniu.
6. nie ma dowodów na takie stwierdzenie, to wymysł oparty na błędnym założeniu.
Punkty od 3 do 6 są oparte na założeniu, że Pan Jezus musiał wypowiadać Imię publicznie, ale nie ma dowodów na to założenie, żadnych. A poszlaki stwierdzają nawet coś przeciwnego. Brak sporu z przeciwnikami Pana Jezusa i apostołami w I wieku, brak tego sporu w dalszych trzech wiekach. Spór powstaje w XX wieku wymyślony bez dowodów, a wbrew faktom.
Oczywiście nie wykluczam, że Pan Jezus prywatnie mógł wymawiać Imię, ale ewangeliści nic o tym nie wspomnieli. Dlaczego, skoro ktoś dzisiaj uważa, że to tak ważna kwestia?
Argumentem jest też dla CK zwrot "święć się imię twoje" w modlitwie wzorcowej, ale to też pewne zawężenie tego zwrotu i założenie, że chodzi o wyraz lub też wokalizację tego słowa.
Jednak, święć się imię to zwrot oznaczajacy całą osobę Boga, a nie tylko to słowo. Bóg ma wiele imion. Ale nawet gdyby zawężyć do tego słowa, nie odrazu oznacza jego wokalizację. Pobożni Żydzi tamtych czasów uświęcali Imię, ale szanując przy tym zwyczaj nie wymawiania go na głos. Nikt nie zabraniał wymawiać go w myślach. To domniemanie, ale faktem jest, że zakaz dotyczył wymawiania na głos.
Problem z wokalizacją Imienia to sztuczny problem stworzony przez przywódców SJ i nie ma, żadnego racjonalnego i opartego na faktach uzasadnienia.
MX - koniec - MX