Do założenia tego wątku zainspirował mnie obejrzany dzisiaj film "Snowden". Jest to człowiek wszystkim znany, który ujawnił gigantyczną skalę szpiegostwa w USA i na całym świecie - dosłownie każdy obywatel może zostać natychmiast - tu i teraz - prześwietlony i zinwigilowany.
I wtedy sobie pomyślałam, że z tych "dobrych wzorców" CIA musieli czerpać też Świadkowie Jehowy, bo przynależność do tej organizacji to obecnie dosłownie prawie to samo co praca Snowdena dla CIA.
Jestem ciekawa jakie macie przykłady - swoje lub innych osób - które pokażą skalę i wyrafinowane metody szpiegowskie wśród Świadków.
Ja wrzucam pierwsza:
1. Historia, którą usłyszałam od osoby, która jeszcze nie tak dawno była Świadkiem i pomagała w pewnej "szpiegowskiej misji".
Otóż pewna siostra - Świadek wzięła świecki rozwód z mężem, który obecnie jest wykluczony z organizacji. Kobieta po jakimś czasie spotkała na swojej drodze innego Świadka, z którym chciała wziąć ślub. Ale pojawił się problem - ona nie ma biblijnego rozwodu! Musi więc udowodnić, że były mąż ma teraz jakąś kobietę, aby uznano, że dopuścił się rozpusty. Mąż ten nie chce jednak byłej żonie "iść na rękę" i bawić się w dawanie jej jakichś zaświadczeń, że ma obecnie kobietę czy nie ma. Kwestia jest istotna, ponieważ w razie ponownego zamążpójścia siostra ta zostanie wykluczona ze zboru.
I tu do akcji wkracza genialny starszy zboru, który proponuje owej kobiecie (i jej aktualnemu kandydatowi na męża), aby zdobyli twarde dowody na to, że jej były mąż utrzymuje jakieś kontakty seksualne z inną kobietą. Dodaje przy tym, że samo zdjęcie nie jest wystarczającym dowodem, bo przecież można je dziś łatwo spreparować. Uznaje, że najlepsze będzie nagranie wideo!
Wyobrażacie to sobie?!
I co robi genialna para zakochanych?! Postanawia zainstalować u byłego męża kobiety kamerki (w różnych dziwnych miejscach) oraz podrzuca mu dyktafony. A wszystko po to żeby nagrać akt seksualny byłego męża!
Gdy o tym usłyszałam, to szczęka mi opadła! Przecież takie coś to jest kryminał!
A kolejna sprawa - wyobrażacie sobie jak ta szpiegowska para dostarcza nagranie starszemu zboru, a on je ogląda i ocenia czy doszło do "zdrady"?!
Masakra!!!!!
Jedyny plus jest taki, że sprzęt nie został zbyt fachowo zainstalowany i wkrótce przestał działać, a były mąż nie miał w tym czasie odwiedzin żadnej kobiety (i nie jest wykluczone, że w ogóle nie jest w żadnym związku!). Nie nagrało się więc nic wartościowego, choć facet był przez jakiś czas inwigilowany bez swojej wiedzy! I to z pomysłu starszego zboru!
Na to forum wchodzą różne osoby. Bardzo możliwe, że wchodzi tu również ta genialna szpiegowska "para gołąbków"?! Jeśli tu weszliście i rozpoznajecie swoją historię, to WSTYDŹCIE SIĘ DRANIE! I módlcie się żeby inne osoby, które wiedzą o całej akcji nie doniosły o tym byłemu mężowi, który bardzo mógłby się zdziwić co robi u niego kamerka w jakimś dziwnym miejscu!
Żeby było jasne - kobieta szpieguje swojego BYŁEGO męża, z którym jakiś czas temu wzięła dobrowolnie rozwód. Po prostu w głowie się nie mieści!
O takim szpiegostwie pisał już 30 lat temu w swojej książce Raymond Franz, ale to było nagrywanie ludzi wchodzących do budynku (przez starszych zboru siedzących w przyczepie campingowej). A teraz mamy nagrywanie najintymniejszych szczegółów w sypialni!
Jeśli macie inne historie, to dzielcie się nimi! Niech ludzie którzy tu wchodzą dowiedzą się co się dzieje w organizacji Świadków Jehowy!
P.S. Od razu dodam, że zapewne nie każdy Świadek wie że takie rzeczy dzieją się w organizacji i nie każdy je popiera. Szokujące jest jednak to, że akcję z nagraniem filmiku wymyślił nie szeregowy głosiciel, ale starszy zboru, przywódca "stada", który powinien mieć (teoretycznie) nieposzlakowaną opinię!