Właśnie sobie przeczytałem cały wątek i mam bardzo niemiłe odczucia. I nie piszę o ASJ.
Wiem, że w innym wątku go skrytykowałem za napaść na Harnasia, ale nie bądźmy hejterami.
Chłopina zarejestrował się i zaprezentował swoją świetną pracę w kierunku dotarcia do szeregowego ŚJ, a co niektórzy wylewają na niego pomyje? Za co? Za to, że nie jest takim synem gromu jak Jarek z PoP? Za to, że ma wielopokoleniową rodzinę, pracodawcę i przyjaciół w orgu?
Matylda, parafrazując twoje roszczenia można to ująć tak:
No do cholery dlaczego nie robisz tak jak ja zrobiłam? Pogięło cię? Dlaczego nie czujesz tego co ja? Dlaczego nie jesteś moim klonem?
A ilu członków rodziny, przyjaciół i pracodawców w orgu miałaś Ty w chwili odejścia? Nie każdy ma szerokie grono przyjaciół w świecie będąc w organizacji od pokoleń. Zastanawiam się jak byś Ty się zachowała na miejscu ASJ. Może nawet byś nosa nie wychyliła, a tu moralizujesz ludzi, o których NIC nie wiesz i nie siedzisz w ich głowie. TO JEST NIESTOSOWNE - ładnie ujmując i tego się strzeżmy wszyscy. INNI NIE SĄ NASZYMI KLONAMI.
ASJ nikogo nie ocenia ani nie pomniejsza zasług twórców innych kanałów. Stwierdził, że nagrywanie tego samego co poprzednicy będzie tylko dokładaniem do i tak już dużego płomienia.
Są 2 grupy SJ.
Jedni to tacy co budzą się po otrzymaniu liścia w postaci szokujących informacji na temat rażącego zepsucia CK i reszty ścieków organizacji.
Drudzy to tacy, którzy słysząc, widząc takie szokujące rzeczy chowają się do skorupy, bo jest to tak bolesne i zagrażające ich wewnętrznemu spokojowi, że zwyczajni dostaliby szału, depresji, napadu płaczu, krzyku, epilepsji, blokady - wszystkie objawy przerażenia i w konsekwencji wyparcia. Nie ważne jak prawdziwe i trafne byłyby te fakty. Po prostu oni nie są w stanie znieść tego ciężaru po latach pełnego przekonania, że wierzą w najwłaściwszą prawdę.
Ci drudzy potrzebują żeby im podsypywać po trosze to co znają, to w czym pływają i cym żyją - ale zwracanie uwagi, że w basenie w jakim pływają są suche liście, muchy, pod wodą wodorosty, kamienie i że to co robią ma też drugą stronę. Powoli odwraca się im ten medal i oni powoli zaczynają wpuszczać to do siebie. Inaczej bali by się zrobić to w szybszym tempie i grubszym kalibrem.
Chciał nie chciał, o wiele więcej osób będących świadkami obejrzy to co mają sami w tabletach, książkach i na zebraniach niż zdecydują się obejrzeć film zawierający poufne listy do starszych, książkę paście, i przesłuchanie członka CK. I tu nikt mi nie zaprzeczy, że większość SJ właśnie ma takiego simlocka na coś do czego nastawili się jednoznacznie - Nie dla mnie te listy, nie dla mnie ta książka, film z Jacksonem pewnie z fotoszopa itp itd. Dla takich filmy ASJ są 100x celniejsze niż miażdżący film któregoś z synów gromu.
Ja osobiście lubię filmy cięższego kalibru, ale wiem jak było w przypadku mojej żony. Im dosadniejsze były filmy tym bardziej reagowała na nie odwrotem na pięcie. Najlepsze jest dobranie takiego sposobu dla każdego sortu SJ jaki będzie skuteczny. To, że ja uważam jakie traści są najbardziej miażdżące dla CK nie znaczy, że dotrą do ludzi bojących się odstępczuchów jak ognia. Tu działa czysta psychologia wyparcia w sytuacji kiedy ktoś stoi nad przepaścią. Dla typowego SJ oglądanie filmów jarka to stanie nad właśnie taką oblodzoną przepaścią. Większość z nich jeszcze boi się, że za chwilę spadnie na nich piorun od Jehowy za to, że ośmielili się kliknąć na coś takiego i nie zamknąć po kilku zdaniach. Tak to działa - wyparcie i potworne poczucie winy po kilku sekundach. Tak działa wewnętrzny sabotażysta jakiego implikuje 90% SJ kochane CK.
Pomijając wpadkę ASJ w temacie Harnasia, uważam że kolega jest bardzo inteligentny i wykorzystuje coś czego inni albo nie robili do tej pory, albo robili w mniejszym kręgu. Pokazanie komuś kroczek po kroczku w jego literaturze kwiatków będzie i tak dużym szokiem. Najważniejsze jest w kimś takim zasiać małą iskierkę i niech ten ktoś ją rozbucha przez dalsze własne wnioski. Nikt nie lubi jak się mu wlewa znienacka wiadro nieznanej strawy do głowy. No... może poza mną i innymi mnie podobnym z forum.
ps. Moja żona też już jest odstępczuchem po 2 latach tego jak obchodziłem się z nią niczym z płochliwym ślimakiem. Pozwalałem jej żyć pełnią organizacji, bo to JEJ życie i jej tempo, jej etap drogi do Pana. Potem zasiana iskierka zrobiła takie bum, że w tydzień chciała pisać list o odejściu z orga. Na chwilę obecną obraliśmy taką samą taktykę jak ASJ z małżonką, bo to daje większe możliwości pozyskiwania cennych ludzi wewnątrz orga.
I zachęcam innych do zastanowienia się chwilę zanim coś napiszemy o człowieku, który nie jest naszym klonem, a robi więcej w materii otwierania oczu innym niż my sami.
ASJ - dobra robota. Cieszę się, że dzięki tobie to forum będzie bogatsze o nowe (inne) narzędzia. Mam nadzieję, że nie uraziłem nikogo tym postem. Sugerowanie komuś myślenia tak jak my sami pokazuje na ile nadal tkwimy w szablonach unifikacji orga. To prowadzi do kwasów, a niczego nie zmienia. Każdemu można coś wytknąć w tym co pisze, ale tworzenie roztrząsania i sugerowania komuś, że nie pisze tak jak ja uważam jest czymś co blokuje innych przed wyrażaniem postrzegania tych samych spraw z innego punktu. Nie róbmy tego, to hamuje rozwój forum i takich zdolnych ludzi jak ASJ. A że ma do nauczenia się tego czy tamtego... Ja bym chciał być taki kumaty jak on przed 25 rokiem życia. Ma prawo jak każdy z nas.