Zrozum wreszcie, że Paweł nakazał składać takie datki. Dlatego polecił regularnie odkladać kaskę na ten cel.
Natomiast CK w oficjalnej polityce jedynie zachęca do składania dobrowolnych datków. Widzisz różnice?
"nakazał" i "regularnie" to trochę brzmi jak "musi".
W oficjalnej polityce dobrowolne datki dobrowolnymi są raczej dla osób zainteresowanych, stałych czytelników i... uniesionych emocjami
Dla pozostałych, mimo że w dalszym ciągu jest to jeden "dobrowolny" worek, no to każdy na etapie studium jest przecież uświadamiany, że owa dobrowolność jest pewną powinnością. Jedni to rozumieją wcześniej, a inni coś zatrybiają dopiero gdy przestają być ŚJ.
---//---
żeby CK brakowało tak jak Pawłowi.Widziałem na zdjęciach jakie mają drogie meble w swoich gabinetach.Jakie biblioteczki,wyposażenie.Niech uproszczą najpierw swoje potrzeby,to nie będą wyciągać pieniędzy od innych.Latają 1 klasą.Dlaczego śpią w drogich hotelach,a nie na kwaterach w domu braci?Paweł był misjonarzem i potrzebował środków na swoje realne potrzeby.Nie zbierał kasy dla ''CK''(nauka ŚJ) w Jerozolimie.
Sabekk,pokaż mi miejsce w biblii gdzie ''CK'' z Jerozolimy ściągało haracz z innych chrześcijan.Być może taki werset jest,a ja o nim zapomniałem?
(Filipian 4:12-18 NWT)
12.
Umiem być skromnie zaopatrzony, umiem też mieć obfitość. We wszystkim oraz we wszelkich warunkach poznałem tajemnicę i tego, jak być nasyconym, i tego, jak głodować; jak mieć obfitość i jak cierpieć nędzę.
13. Do wszystkiego mam siłę dzięki temu, który mi udziela mocy.
14. Niemniej
postąpiliście dobrze, stając się współuczestnikami mego ucisku.
15. Przecież wy, Filipianie, wiecie również, że na początku oznajmiania dobrej nowiny, gdy odszedłem z Macedonii, żaden zbór nie brał ze mną udziału w dawaniu i otrzymywaniu, oprócz was samych;
16.
bo nawet do Tesaloniki i raz, i drugi przysłaliście mi coś na moje potrzeby. 17.
Nie jakobym pilnie zabiegał o dar, ale pilnie zabiegam o owoc, który powiększa przychód na waszym koncie.
18.
Mam jednak wszystkiego pod dostatkiem i mam obfitość. Jestem napełniony, gdyż otrzymałem od Epafrodyta rzeczy od was, miłą woń, ofiarę godną przyjęcia, podobającą się Bogu.
Skro miał wszystkiego pod dostatkiem i w obfitości to najwyraźniej braciszkowie zadbali, aby miał cieplutko w dupkę. "Nie jakobyśmy pilnie zabiegali, ale pilnie zabiegamy" - może tak to powinni napisać do Boliwijczyków? To by forum dopiero grzmiało, chyba bardziej niż na owo: "
muszą być"... No a na końcu tak jak w liście "
Dziękujemy wam za pomoc w tej istotnej sprawie".
---//---
sabekk - tak na chwile zmieniając temat - Paweł w jednym swoich listów napisał, że „kobiety w zborach niech milczą, bo nie pozwala się im mówić”. Moje pytanie brzmi - dlaczego jeszcze nie przyszedł do zborów list mówiący, że podczas zebrań tylko mężczyźni mogą udzielać komentarzy, a kobiety powinny milczeć?
Jeśli już odpowiesz na to pytanie to wracając do tematu ponowię to, które postawiłem poprzednio - dlaczego uważasz za stosowne przyjmowanie jako podstawy biblijnej do przymusu składania „dobrowolnych datków na ogólnoświatową działalność” wersetu, który mówi o zbiórkach na ubogich? I dlaczego w takim razie nie organizujecie zbiórek na ten konkretny cel zgodnie ze wzorcem biblijnym?
Pierwsze pytanie zadałem, żeby unaocznić fakt, że jakoś nie bierzecie tak dosłownie wszystkich zaleceń Pawła jak mogło by się wydawać. W pewnych sytuacjach bierzecie pod uwagę kontekst, czasy i odbiorców danego listu. W innych natomiast - gdy akurat Ciału Kierowniczemu to pasuje - uznajecie na podstawie arbitralnych kryteriów, że dany werset ma zastosowanie do spraw, do których nawet nie stosowano go pierwotnie. Czy się mylę?
Już ci powiedziałem, że jak będziesz chciał pogadać poważnie to daj znać. To, że zadałeś pytanie nie znaczy, że dałeś właśnie znać. Nie chce mi się gadać z "koncertem życzeń"...
Cytat:
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/informacje-prosto-z-kanalu/list-do-starszych-w-boliwii-dot-datkow-na-ogolnoswiatowa-dzialalnosc/msg105798/#msg105798M"wersety, które zacytowałeś, są nie na temat,
bo nigdzie w nich nie ma mowy o tym, że na cele ewangelizacyjne wszyscy powinni składać się regularnie i proporcjonalnie do dochodów"
---//---
nic mi nie wiadomo o tym, jakoby Koryntianie żyli na poziomie tak drastycznie odbiegającym od poziomu życia innych mieszkańców imperium rzymskiego jak przepaść między Boliwią a szeroko rozumianym światem zachodnim.
Nie znam zbyt dobrze sprawy poziomu życia Koryntian ale zakładam jednak że skoro w tym mieście istniał duży popyt na usługi seksualne (a więc niekonieczne do przeżycia) tzn. że mieszkańcy żyli na poziomie ponadprzeciętnie wysokim. I że nie wszyscy mieszkańcy miasta żyli tylko i wyłącznie z nierządu (a zatem, domniemuję, że również tamtejsi chrześcijanie mieli się ponadprzeciętnie dobrze jak na poziom pierwszego wieku naszej ery).
Po za tym, apostoł pisał o tym aby co niedziela "coś" odłożyć i nie dodawał że odkładana kwota ma być proporcjonalna ani tym bardziej wprost proporcjonalna (ani w jakikolwiek inny sposób: np. logarytmicznie) skorelowana z dochodami ofiarodawcy. Prosił by "coś" odłożyć. I już.
niestety, CK poszło daleko dalej od Pawła.
Prośba apostoła Pawła jest zgodna z zasadami współżycia społecznego i nie jest niegodziwa.
Prośba CK jest niezgodna z etyką i niegodziwa.
Jak sam zauważyłeś jednak powyżej: "
myślę że Korynt to nie była "bida z nędzą" ale normalne bogate miasto.". Myślę podobnie, a Paweł to raczej nawet wiedział. A owo "coś", no to niech to "coś" będzie. Co do oceny... no przecież każdy będzie miał swoją.