Witam, odkryłam wasze forum wczoraj i czytałam je chyba cały dzień. Miło zobaczyć, że takich osób jak ja jest więcej.
Jestem jeszcze niestety ŚJ ale nie mogę odejść na razie z tej organizacji. Wzięłam chrzest gdy miałam 16 lat- w zasadzie NIE DOBROWOLNIE ! zostałam do niego wręcz zmuszona. Nawet nie wiecie jak bardzo żałuję tego czynu. Zniszczyłam sobie życie. Byłam młoda i głupia.
Na razie jestem ,uwięziona" i strasznie nieszczęśliwa..... Czuję, że jak dalej tak będę żyć to zwariuję. Mam nadzieję, że znajdę tu pomoc, chciała bym ,,obudzić" moją mamę ale nie wiem jeszcze jak to zrobić.
pozdr.
Witam Cię
zagubiona owieczuszko To miło, że tak szybko tu trafiłaś i nie musisz się czuć samotna ze swoimi odkryciami i myślami.
Też jeszcze oficjalnie jestem śj, ale wcale mi to nie przeszkadza, żeby mentalnie być od nich daleko i prowadzić swoje niezależne życie.
Choć spędziłam tam naprawdę sporo czasu.
Pozdrawiam.
I życzę pozytywnego myślenia i pozytywnego wychodzenia z tego Twojego nieszczęśliwego stanu, w jakim mówisz, że jesteś.
Życzę Ci, żebyś odzyskała swoją wolność i znalazła swoje szczęście bez WTS.
Poza nim, również istnieje życie, bardzo realne i przyjemne życie.
Uwierz mi, wiem co mówię.
gedeon:edycja