Cyt. Reskator:
Nie znamy dużo odpowiedzi na wiele pytań.
Patrząc na Ziemię z dalekiego kosmosu to stwierdzamy że to pyłek.
A patrząc na ten pyłek trudno zapewne ujrzeć pyłek na tym pyłku jakim jest Villa Ella czy Harnaś czy KaizerSoze
Którzy oceniają,krytykują,wytykają Bogu co powinien,co żle zrobił,jak mógł.
Paweł trafnie opisuje nas że jesteśmy parą,oparem,który pojawia się i znika.
Nie nam oceniać Boga nasz umysł jest za słaby by to ogarnąć choć za sprawą ducha św.możemy to pojąć.
Jeżeli twoje przemyślenia, miały odnosić się do rozmiaru, to faktycznie w skali kosmosu, człowiek nie imponuje. Ale porównanie do pyłku jest o tyle nietrafione, że ludzie mają umysł i analizują otaczający ich świat.
Zamieszczony na początku wątku film, na podstawie zestawienia dwóch wydarzeń, że ST i NT, wykazał niespójność tego, co mówił o Ojcu Chrystus, z tym, jak ten Ojciec postępował w przeszłości. Dyskusja oparła się o wiek autora filmiku, jego gestykulację, poruszono temat czasokresu, jak minął między tymi wydarzeniami, grzesznoś Izraelitów i Kanaanejczyków, prawa kobiet w starożytności i obecnie, rolę narratora w dziełach literackich i nie wiem co jeszcze.
Jezus mówił "Szukajcie, a znajdziecie". Ja szukam odpowiedzi na moje pytania i wątpliwości w Biblii, ale zamiast ją znaleźć, odnajduję coraz to nowe pytania i wątpliwości. Oboje, Reskatorze, robimy to samo:oceniamy biblijnego Boga. Ty jednak robisz, to wyłącznie pozytywnie. Patrząc na Biblię przez pryzmat wiary, nie potrzebujesz wynikać w motywy, czy pewne nieścisłości. Dla ciebie Bóg jest zawsze dobry, tylko ludzie za mało się starają. Ja nie mam żadnego pryzmatu więc trafia do mnie obraz bez zniekształceń. Czytam i analizuję, co czytam.
Podobno Biblia jest dla ludzi, podobno wśród całego kosmicznego pyłu, Bóg wybrał nas, aby przekazać informację o sobie. Więc jeżeli Bóg dał nam swój obraz, musi liczyć się z krytyczną jego oceną. Wielu z nas, na tym forum opisał swoje historie, dając je pod ocenę forumowiczów. Nie zawsze te oceny były pozytywne, ponieważ każdy z nas ocenia pod kątem własnych doświadczeń i moralności. Jedyne, co może autor historii, to pogodzić się z oceną lub polemizować.
Sorry, ale argument jesteś za mała i zbyt głupia, żeby pytać i wątpić, do mnie nie trafia.
Nadal śmiem wątpić.