Tak, Stanisławie, wiem, że to jest bardzo trudne do ugryzienia pod względem prawnym i być może trudne do udowodnienia.
Bo jeśli ktoś by podważał zrobione nagrania z ukrycia, to pewne rzeczy są nie do przeskoczenia.
Wiem też, że prawo nie ingeruje w wewnętrzne zasady związków wyznaniowych.
Ale jednak czegoś się boją! Jak to było w tej sytuacji, komitetu Roberta Dworaka w Berlinie.
Z miejsca prawie że było koniec komitetu.
Przy świadku, nie chcieli rozmawiać.
To co takiego mają do ukrycia, że tak ściśle tajnie muszą działać? Rozumiem, że w grę wchodzi to tzw., dobre imię organizacji i lojalność wobec jw.org.
Ale zobacz do czego to prowadzi?
Między innymi do takich patologii, że np., pedofile chodzą sobie bezkarni, nie wspomnę o wielu rozbitych rodzinach.
Kobiety, mężczyźni są zmuszeni trwać w patologicznych związkach, dzieci cierpią, no wiele by tu wymieniać.
I gdyby to nie miało znamion łamania prawa, to by się tak nie bali.
A jednak wszystko odbywa się w atmosferze ścisłej tajemnicy i myślę, że przynajmniej niektórzy starsi są świadomi tego, że łamie się tam prawo.