Miewam dużo snów z udziałem ŚJ.
To wprawdzie nic nadzwyczajnego (i strasznego) ale jeden sen zwrócił moją szczególną uwagę bo był bardzo rzeczywisty
miałam go gdzieś 3-4 m-ce temu czyli w momencie kiedy miałam już poważne wątpliwości.
Śniło mi się, że w moim ogrodzie było dużo świadków Jehowy a pośrodku stała drabina do nieba, bardzo wysoka, nie było widać końca ,była niematerialna i świeciła na złoto-biało, na drabinie na różnych szczeblach stali niematerialni ludzie w kolorze drabiny, wyglądali jak aniołowie, stanęłam przy drabinie i jakaś niewidzialna siła zaczęła mnie ciągnąć do góry i nie odpuszczała aż się obudziłam
Do dziś mam zagwozdkę z interpretacją:/