Ale uwierzcie, że w niektórych wypadkach taniej dać auto w leasingu. Na pomorzu był kilka lat temu obwodowy, który na auto brał od zborów gigantyczną kasę - paliwo, naprawy, serwis... wg. Wyliczeń to mu chyba z 30l palilo, a silnik co miesiąc musiał mieć nowy.