Około 23:56 pada takie zdanie:
"Jeśli pomyśleć o tym, że codziennie przybywa około 700 nowych braci i sióstr, to okazuje się, że sala taka jak ta co 3 dni wypełnia się nowymi osobami. Na całym świecie naprawdę potrzeba tego rodzaju miejsc, żeby wszyscy ci bracia mogli się w nich uczyć".
To zdanie to książkowy przykład manipulacji Towarzystwa. (...)
"To zdanie to książkowy przykład manipulacji Towarzystwa."
Prześwietlmy, jak to by miało wyglądać u nas.
Weźmy pod uwagę nasz kraj:
Polskę, to rok:
2016 ochrzczonych 1885 os wykazany wzrost -1% (dane za 2015 r.)
2017 ochrzczonych 1740 os wykazany wzrost -2% (dane za 2016 r.)
To o jakich 700 nowych, ochrzczonych osobach codziennie mówimy? Nawet jeśli to ma być w skali świata, to wypada dziennie (na kraj)
2,9166666 os, czyli ok. 3 os/dziennie, obecnie jest 240. Więc tygodniowo to powinno być w jednym kraju
21 osób (7x3) W Polsce statystycznie wszystko gra, nawet jest więcej tygodniowo, niż trzeba (21 os.x52 tyg = 1092 os., a jest ochrzczonych 1740 os.)
Ale na wzroście nie ma wzrostu, tylko są spadki.
Więc jaka jest prawda? Z tym przybywaniem?
Na przykładzie jednego kraju, jasno widać, jak te statystyki są przerysowane.
Gdzie ta prawdziwość. A jeszcze do tych minusowych wzrostów, trzeba dodać osoby, które w roku umierają, czego w statystykach nie podają.
Ta przykładowa statystyka z Polski, jaskrawo pokazuje, jaki zamęt sieją takimi zdaniami.
Ale żaden świadek Jehowy nie robi takich analiz, tylko przyjmuje do wiadomości o przybywających 700 osobach dziennie. To robi wrażenie i od razu przemawia do wyobraźni i na długo pozostaje w umyśle.
Sama będąc śj, posługiwałam się takimi porównaniami.
I byłam dumna, że u śj taki wzrost, jak nigdzie indziej.
Koszmar statystyczny.