No to musiało być to straszne bluźnierstwo. Coś jak może w tej sytuacji?:
(Marka 14:61-64 NWT)
61. Ale on milczał i nie udzielił żadnej odpowiedzi. Arcykapłan znowu zaczął go pytać i powiedział do niego: „Czyś ty jest Chrystus, Syn Błogosławionego?”
62. Wtedy Jezus rzekł: „Ja jestem; a wy będziecie widzieć Syna Człowieczego siedzącego po prawicy mocy i przychodzącego z obłokami nieba”.
63. Wówczas arcykapłan rozdarł swe szaty spodnie i powiedział: „Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków?
64. Usłyszeliście bluźnierstwo. Co jest dla was oczywiste?” Wszyscy orzekli, że zasługuje na śmierć.
Dość ostra reakcja, co najmniej jakby usłyszeli JHWH z ust Jezusa. W czasach późniejszych rabinów, jak mówisz "W ich czasach już nie kamienowano za takie coś". Chyba każdy z nas pamięta tą parodię...
A J 18,31 znasz (nie pytam już nawet o źródła rzymskie)? Być może Rzymianie dopuszczali od czasu do czasu samosąd, jak na Szczepanie, ale za żadne przestępstwo kary śmierci nie wymierzali, gdyż nie było to naówczas
lege artis. Potrzebowali zatwierdzenia wyroku przez prokuratora rzymskiego Judei. Na Żywocie Bryana chcesz się opierać? Szczepana kamienowano za Pana Jezusa, a nie za wypowiedzenie Imienia, którego był nie wypowiedział, a tylko PNŚ tak przekłada.
Innymi słowy imię Boga w I w. na pewno było znane. Jak można określić bluźnierstwem wypowiedzenie czegoś, czego się nie zna? Do tego jeszce przecież nawet chrześcijanie pochodzenia żydowskiego to choć żydzi, to jednak z już innym sposobem myślenia i podejścia do pewnych rzeczy.
Bo Strażnica i PNŚ tak naucza? Może było szczątkowo znane, ale nie powszechnie używane. Mówiłem tylko, że nie byóło znane w czasach masoretów.
Zrozumiałem zatem, że w owej pozycji, którą tu reklamujesz, na stronie 1604 oprócz tetragramu jest tam niżej inny przykład, ale z tego co widzę, chodziło ci jednak o przykład: ona/on.
Cytat ów nic w tej kwestii nie wyjaśnia. Dalej HU czytane jako HI jest obok Tetragramu klasycznym przykładem qere perpetuum. Ponadto oświadczam Ci, oraz wszem i wobec, że pisałem do profesorów Biblii (tak się nazywają) z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie i odpisało mi pięciu (w tym Tov) i twierdzą, że samogłoski pod JHWH są od Adonay. Podałem im książki naukowe, na których się opierasz. Jeden z nich, prof. Menahem Kister, tak to skomentował:
"Adonay" indeed replaces the tetragrammaton from the Second Temple period until these [tutaj mówi o czasach masoretów] days. I wouldn't rely on internet information in which no references are given, and even ten I would check the references.I tak jest w podanym przez ciebie przykładzie "qere, different of ketib, that is precisely not to confuse the two words". Czyli jak widzisz przy tym przy okazji notację samogłoskową, to zdziwiony nie jesteś. Jednak w przypadku tetragramu, to my tu już mamy "confuse the two words"
Wiesz co, ja jestem mniej zdziwiony sprawą z Tetragramem niż HU (on) jako HI (ona). Bo każdy wie, że Żydzi tego imienia nie wymawiają. Jak się uczy hebrajskiego, to widzi samogłoski od Adonay i mu wszystko się zlepia w jedną całość. Ale po co słowo ona oddawać przez on? To mnie bardziej dziwi.
Przykład Dawida nie jest przykładem qere ketib, podałem jako wariację. Może i masoreci konsekwentni nie są, jednak w popełnianiu tego gramatycznego błędu są już konsekwentni bardzo. Dziwnym trafem w drugim przypadku są już gramatycznie poprawni. Gdyby zrobili to samo co z Elohim, tertragram wokalizowałby się zaczynając na JaH, a nie JeH. I może o to właśnie chodziło, aby nie było JaH tylko JeH?
Oczywiście, że nie jest. Podałem go tylko dlatego, żeby Ci uzmysłowić, że masoreci porobili masę błędów i nie są konsekwentni, jak to suponujesz. Przykładów jest mnóstwo. W popełnianiu tego błędu też nie są konsekwentni, bo skąd JEHOWI i JEHWA obok JEHOWA?
Podejrzewam, że w "Shattering the Conspiracy of Silence" Gordon zamieścił więcej przypisów, skoro już sobie tak czytamy. To co zamieściłem w linku jest tylko fragmentem jego pracy.
Ja też podejrzewałem, że Strażnica cytuje Geseniusa jak mówi "Gesenius". A cytuje nie wiadomo skąd i kogo, bo na pewno nie z tego dzieła Geseniusa, co podała w nawiasie.
Nie wydaje mi się, aby masoreci podpierali się tymi dziełami i znali swoją gramatykę. Innymi słowy wiedzieli, że hateph pod JOD jest gramatycznym błędem, ale jednak go robili i to nie przez przypadek.
Swoją? Oni od 500 lub więcej lat mówili po aramejsku. Stworzyli sobie własną notację i starali się być konsekwentni. Dali hateph segol, żeby czytający na bank załapał, że ma czytać Elohim, bo zazwyczaj czytał Adonay. Gdyby dali samą szewa przeczytałby Adonay, bo notacja byłaby niemal identyczna i mogłoby mu się pomylić. Hateph pod jod jest błędem i zrobili tak tylko kilka razy. Ponadto hateph segol nie zmienia wymowy a hateph patah już tak. Hateph patah nigdy pod jod nie występuje.
Nie wydaje mi się, aby nadawanie dzieciakom takich imion...
Cytat:
"Jehoadah, Jehoaddan, Jehoahaz, Jehoash, Jehohanan, Jehojachin, Jehojada, Jehojakim, Jehojarib, Jehonadab, Jehonathan, Jehoram, Jehoshaphat, Jehosheba, Jehoshua, Jehozabad, Jehozadak."
(Konkordancja Stronga strony 555-7)
...świadczyło o nieznajomości tego imienia. A przecież taką właśnie punktację samogłoskową wielu z tych imion podali masoreci, a nie katoliccy mnisi. Odnoszę wrażenie, że Gesenius skupił się raczej na skróconej wersji - JaH - a innych nie brał za specjalnie pod uwagę.
Samogłoski hebrajskie, jak się w słowie zmienia liczba sylab, ulegają wzdłużeniom i redukcjom. Nic to nie mówi o pierwotnej wokalizacji. Masz imiona z "Jeho", z "-jah", "Jehu" czu "Jahu".
Nie o to mi dokładnie chodziło. Raczej fakt większej liczby występowania qere ketib w stosunku do tetragramu świadczyć może o tym, że w jednym manuskrypcie w danym wersecie będzie powiedzmy Adonai, a w innym manuskrypcie ten sam werset zawierać będzie inną wersję do przeczytania.
Zazwyczaj jest Adonay. Dziwnym zbiegiem okliczności masoreci zmieniają wokalizację na tę, o której uczeni mówią, że od Elohim pochodzi, kiedy Tetragram występuje po lub przed Adonay. Może dlatego, żeby nie przeczytać bez sensu Adonay Adonay?
Komu chce... no nie bardzo. Jednak z pewnych forumowych doświadczeń pamiętam sytuację, gdzie WTS-owi przypisywano mijanie się z prawdą, a później po głębszym szukaniu okazywało się to prawdą. Ale gdzie się akurat tego WTS dokopał...?
No niemniej, jak powiadasz... "jeżeli coś jest zasadne"... i coś chyba jest. I są nimi imiona teoferyczne, o czym rzekomo Gesenius wspomniał.
No to znajdź cytat i mnie oświeć. Na ten moment Gesenius tego nie napisał. Pisałem w tej sprawie do Niemiec, do Institut für Bibelwissenschaft. Piszą, że nie mają pojęcia skąd to i że Gesenius by czegoś takiego nie powiedział. Ale może gdzieś powiedział. Dowód to nie jest. Łatwiej by było gdyby podawali przypis bibliograficzny. No ale komu się chce...