Słuszny cytat Tazła!
Najlepiej będzie, gdy uznamy, że każda osoba na forum to kłamca!
Taki kłamczuch z bogatą wyobraźnią, bo przecież to niemożliwe, żeby w zborze jeden na drugiego donosił! To tak nieprawdopodobna historia przecież! - zwłaszcza, gdy porówna się ją z doświadczeniami ze Strażnicy!
Powtórzę raz jeszcze, tak się dzieje
gdy głowa w świecie, a nogi w wts-e.Nikt nie neguje tego, że byli i są porządni starsi czy zwykli świadkowie, że były fajne zbory. Tam byli zwyczajnie fajni, uczciwi ludzie, którymi nadal są mimo, że odeszli.
Jednak jeśli ktoś ma przykre doświadczenia, nie mamy prawa oskarżać kogoś o kłamstwo, tyko dlatego bo to nam się zwyczajnie nie mieści pod deklem.
Jest wiele rzeczy, które nie są w stanie pojąć nasze orzeszki i trzeba się z tym pogodzić.
Jeśli ktoś ma paskudną naturę, żadna religia tego nie zmieni, może się tylko na chwilę ogarnąć, a prawdziwe ja wyjdzie i tak w praniu. Są ludzie którzy poszli do organizacji, ponieważ im się spodobało to ich ,,piękne, czyste oblicze''.
Uznali, że mają jakieś swoje wady i tam je pokonają. I co? Walczą ze sobą, walczą bo chcą się zmienić, chcą być tacy jak oni.
Jednak na dłuższą metę to niemożliwe, męczą się, nie są sobą, a dopasowanie się do kolorowych obrazków jest trudne.
Taki człowiek może złapać doła, gdy zacznie sobie wmawiać, że jest słaby. Jednak gdy pozna bliżej środowisko, gdy zobaczy że jest im daleko do tego o czym nauczają, przychodzi ulga.
Sama wiem co to znaczą obślizgłe łapska ,,idealnego pioniera'', albo łapa starego dziada na moim tyłku.
Nim zaczniecie pisać i kogoś oceniać, ja nie znam, nie wierzę ...pomyślcie, że Autor specjalnie zmienia niektóre fakty.