To co piszesz ma sens. Z tym , że w moim temacie to Organizacja i jej zasady są ważniejsze od rodziny a nie Bóg, który sam de facto uważa, że rodzina jest podstawą sensu życia.
Ktoś napisał mi w związku z tym tematem: " Kiedy Bóg jest najważniejszy, wszystkie inne sprawy są na właściwym miejscu" i ta sentencja bardzo mi sie podoba.
Szanowny Mario, kwestia ważności rodziny w życiu osób wierzących w Boga jest bardzo skomplikowana i różna w różnych organizacjach kościelnych.
Przykładem tego może być fakt, że w wielu kościołach uważa się, że osoba żyjąca w celibacie jest bliżej Boga niż osoba żyjąca w związku partnerskim.
Tak nauczał szanowny pan Paweł:
1 Koryntian 7:32, 33
(...)Mężczyzna nieżonaty jest zatroskany o sprawy Pana, jak zyskać uznanie Pana. Żonaty zaś jest zatroskany o sprawy świata, jak zyskać uznanie żony,
Jego nauka charmonizuje z wszystkimi głównymi nurtami chrześcijaństwa, gdzie celibat jest dowodem na najwyższego oddania się Bogu.
Kontakt chrześcijanina z kobietą kala go i uniemożliwia osiągnięcie najlepszego wybawienia:
Objawienie 14:1-4
I ujrzałem, a oto Baranek stojący na górze Syjon, a z nim sto czterdzieści cztery tysiące mających napisane na swych czołach jego imię i imię jego Ojca. I usłyszałem odgłos z nieba jak odgłos wielu wód i jak odgłos potężnego gromu; a głos, który słyszałem, był taki, jak śpiewaków, którzy wtórują sobie na harfie, grając na swych harfach. I śpiewają jak gdyby nową pieśń przed tronem i przed czterema żywymi stworzeniami, i starszymi; i nikt nie zdołał opanować tej pieśni oprócz stu czterdziestu czterech tysięcy kupionych z ziemi.
Są to ci, którzy się nie skalali z niewiastami; w rzeczywistości są dziewicami. (...)
Inaczej wierzą wyznawcy Ahura Mazdy.
W ich biblii jest napisane:
Fargard 4:47
O Spitamo Zaratustro! Zaprawdę powiadam tobie:
żonaty stoi wyżej, niż ten kto żyje niczym asceta, zaś ten kto posiada dom stoi wyżej od tego, który go nie ma, zaś ten kto ma dzieci wyżej niż człowiek bezdzietny, a kto ma bogactwa wyżej niż ten, który jest ubogi.
Zazwyczaj tak jest, że ludzie należący do jakiejś organizacji religinej, do jakiegoś kościoła, podporządkowują swoje rzycie wierząc, że organizacja zapewnia im najlepsze zrozumienie tego jak żyć, by Bóg w ich życiu był najwyżej.
Czy prawidłowo rozumuję?