Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

DYSKUSJE DOKTRYNALNE => BIBLIA - DYSKUSJE..... => Wątek zaczęty przez: ahmadeusz w 29 Kwiecień, 2015, 17:46

Tytuł: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: ahmadeusz w 29 Kwiecień, 2015, 17:46
To, że rodzina w chrześcijaństwie powinna być na drugim miejscu wydaje mi się kwestią bezdyskusyjną.
Szanowny pan Jezus nauczał:

Mateusza 10:37
(...)Kto bardziej kocha ojca lub matkę niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto bardziej kocha syna lub córkę niż mnie, nie jest mnie godzien.
 
Łukasza 14:25, 26
(...)A szły z nim wielkie tłumy, on zaś, odwróciwszy się, rzekł do nich:
„Jeśli ktoś przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, owszem, nawet swej duszy, ten nie może być moim uczniem.
 
Podobnie też nauczają Rzymscy Katolicy:

O umiłowaniu Jezusa ponad wszystko
Szczęśliwy ten, kto rozumie, co to znaczy kochać Jezusa i ze względu na Jezusa gardzić sobą samym.
Dla Umiłowanego trzeba porzucić umiłowanego, bo Jezus sam tylko chce być miłowany nade wszystko...
Wydaje mi się, że jest to jedna z podstawowych idei chrześcijańskich i kto chce być chrześcijaninem powinien kochać szanownego pana Jezusa ponad wszystkich swoich bliskich czy też dalszych ludzi.

Co o tym myślicie?
Ma to sens co napisałem?
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: Mario w 29 Kwiecień, 2015, 18:01
To, że rodzina w chrześcijaństwie powinna być na drugim miejscu wydaje mi się kwestią bezdyskusyjną.


Co o tym myślicie?
Ma to sens co napisałem?

To co piszesz ma sens. Z tym , że w moim temacie to Organizacja i jej zasady są ważniejsze od rodziny a nie Bóg, który sam de facto uważa, że rodzina jest podstawą sensu życia.
Ktoś napisał mi w związku z tym tematem: " Kiedy Bóg jest najważniejszy, wszystkie inne sprawy są na właściwym miejscu" i ta sentencja bardzo mi sie podoba.
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: ahmadeusz w 29 Kwiecień, 2015, 18:47
To co piszesz ma sens. Z tym , że w moim temacie to Organizacja i jej zasady są ważniejsze od rodziny a nie Bóg, który sam de facto uważa, że rodzina jest podstawą sensu życia.
Ktoś napisał mi w związku z tym tematem: " Kiedy Bóg jest najważniejszy, wszystkie inne sprawy są na właściwym miejscu" i ta sentencja bardzo mi sie podoba.
Szanowny Mario, kwestia ważności rodziny w życiu osób wierzących w Boga jest bardzo skomplikowana i różna w różnych organizacjach kościelnych.
Przykładem tego może być fakt, że w wielu kościołach uważa się, że osoba żyjąca w celibacie jest bliżej Boga niż osoba żyjąca w związku partnerskim.
Tak nauczał szanowny pan Paweł:

1 Koryntian 7:32, 33
(...)Mężczyzna nieżonaty jest zatroskany o sprawy Pana, jak zyskać uznanie Pana. Żonaty zaś jest zatroskany o sprawy świata, jak zyskać uznanie żony,

Jego nauka charmonizuje z wszystkimi głównymi nurtami chrześcijaństwa, gdzie celibat jest dowodem na najwyższego oddania się Bogu.
Kontakt chrześcijanina z kobietą kala go i uniemożliwia osiągnięcie najlepszego wybawienia:

Objawienie 14:1-4
I ujrzałem, a oto Baranek stojący na górze Syjon, a z nim sto czterdzieści cztery tysiące mających napisane na swych czołach jego imię i imię jego Ojca. I usłyszałem odgłos z nieba jak odgłos wielu wód i jak odgłos potężnego gromu; a głos, który słyszałem, był taki, jak śpiewaków, którzy wtórują sobie na harfie, grając na swych harfach. I śpiewają jak gdyby nową pieśń przed tronem i przed czterema żywymi stworzeniami, i starszymi; i nikt nie zdołał opanować tej pieśni oprócz stu czterdziestu czterech tysięcy kupionych z ziemi. Są to ci, którzy się nie skalali z niewiastami; w rzeczywistości są dziewicami. (...)

Inaczej wierzą wyznawcy Ahura Mazdy.
W ich biblii jest napisane:

Fargard 4:47
O Spitamo Zaratustro! Zaprawdę powiadam tobie: żonaty stoi wyżej, niż ten kto żyje niczym asceta, zaś ten kto posiada dom stoi wyżej od tego, który go nie ma, zaś ten kto ma dzieci wyżej niż człowiek bezdzietny, a kto ma bogactwa wyżej niż ten, który jest ubogi.

Zazwyczaj tak jest, że ludzie należący do jakiejś organizacji religinej, do jakiegoś kościoła, podporządkowują swoje rzycie wierząc, że organizacja zapewnia im najlepsze zrozumienie tego jak żyć, by Bóg w ich życiu był najwyżej.

Czy prawidłowo rozumuję?
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: Andrzej w 29 Kwiecień, 2015, 19:02
Jacku, bierzesz pojedyncze wersety i mówisz tu jest tak napisane, tak jakbyś nie czytał ze zrozumieniem.
Werset Mateusza 10:37
(...)Kto bardziej kocha ojca lub matkę niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto bardziej kocha syna lub córkę niż mnie, nie jest mnie godzien.
tłumaczyłem, że nie odwraca się znaku nierówności, lecz wstawia znak równości, A Ty dalej swoje - bo tam jest tak napisane.
Wytłumaczenie tego jest w innym wersecie.
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 29 Kwiecień, 2015, 19:06
To, że rodzina w chrześcijaństwie powinna być na drugim miejscu wydaje mi się kwestią bezdyskusyjną.
Szanowny pan Jezus nauczał:

Mateusza 10:37
(...)Kto bardziej kocha ojca lub matkę niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto bardziej kocha syna lub córkę niż mnie, nie jest mnie godzien.
 
Łukasza 14:25, 26
(...)A szły z nim wielkie tłumy, on zaś, odwróciwszy się, rzekł do nich:
„Jeśli ktoś przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, owszem, nawet swej duszy, ten nie może być moim uczniem.
 
Podobnie też nauczają Rzymscy Katolicy:

O umiłowaniu Jezusa ponad wszystko
Szczęśliwy ten, kto rozumie, co to znaczy kochać Jezusa i ze względu na Jezusa gardzić sobą samym.
Dla Umiłowanego trzeba porzucić umiłowanego, bo Jezus sam tylko chce być miłowany nade wszystko...
Wydaje mi się, że jest to jedna z podstawowych idei chrześcijańskich i kto chce być chrześcijaninem powinien kochać szanownego pana Jezusa ponad wszystkich swoich bliskich czy też dalszych ludzi.

Co o tym myślicie?
Ma to sens co napisałem?

A jeśli Jezus powiedział te słowa dla "specjalnie powołanych" ? Do swoich uczniów, którzy mieli jak ON być nauczycielami ? Do specjalnej "klasy" ludzi duchowych?????? "klasy duchowieństwa" jak zwał tak zwał?
Być może to Oni mieli kłasć przede wszystkim nacisk na swój rozwój duchowy, mieli widziec najpierw swojego nauczyciela a potem rodzinę?

Co moze świadczyć o tym, że każdy chrześcijanin ma mieć rodzinę na drugim miejscu?
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: Mario w 29 Kwiecień, 2015, 21:33
A jeśli Jezus powiedział te słowa dla "specjalnie powołanych" ? Do swoich uczniów, którzy mieli jak ON być nauczycielami ? Do specjalnej "klasy" ludzi duchowych?????? "klasy duchowieństwa" jak zwał tak zwał?
Być może to Oni mieli kłasć przede wszystkim nacisk na swój rozwój duchowy, mieli widziec najpierw swojego nauczyciela a potem rodzinę?

Co moze świadczyć o tym, że każdy chrześcijanin ma mieć rodzinę na drugim miejscu?


Dokładnie R2D2. Jezus przemawiał do apostołów , dawał im pewne nauki i nie wszystko chrześcijanin może czy musi uznawać za swój obowiązek.
Tytuł: Odp: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 30 Kwiecień, 2015, 08:51
A jeśli Jezus powiedział te słowa dla "specjalnie powołanych" ? Do swoich uczniów, którzy mieli jak ON być nauczycielami ? Do specjalnej "klasy" ludzi duchowych?????? "klasy duchowieństwa" jak zwał tak zwał?
Być może to Oni mieli kłasć przede wszystkim nacisk na swój rozwój duchowy, mieli widziec najpierw swojego nauczyciela a potem rodzinę?

Co moze świadczyć o tym, że każdy chrześcijanin ma mieć rodzinę na drugim miejscu?

Jak już cytuję sama siebie to nie jest dobrze......
ale  zapytam mądrzejszych
Jest gdzies jakiś przykład w Bibli, że takie słowa o porzuceniu rodziny i stawianiu jej na drugim miejscu zostały wypowiedziane do zwykłych ludzi? DO kobiet? Może w jakis listach do zborów?
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 30 Kwiecień, 2015, 18:55
 1 Tym. 5:8 A jeźli kto o swoich, a najwięcej o domowych starania nie ma, wiary się zaprzał i gorszy jest niż niewierny.
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: bernard w 01 Maj, 2015, 12:26
Kwestia miłosci do rodziny znalazla sie w dekalogu co tez nadaje jej range bardzo wysoka.Jezus nie chce podwazyć ,,Czci ojca i matki " tylko pokazuje jak ma ta milosc prawidlowo wygladac.
Jezeli rodzina odciaga nas od tego co boże to powinnismy sluchac Boga a nie rodziny.
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: bernard w 01 Maj, 2015, 12:31
ahmadeusz Kontakt chrześcijanina z kobietą kala go i uniemożliwia osiągnięcie najlepszego wybawienia:

Bzdura.
Kala człowieka cudzołozny kontakt a nie sam w sobie.
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Maj, 2015, 13:16
ahmadeusz Kontakt chrześcijanina z kobietą kala go i uniemożliwia osiągnięcie najlepszego wybawienia:

Bzdura.
Kala człowieka cudzołozny kontakt a nie sam w sobie.

I taka to wartość mają Jacka tematy i posty. :-\
Po co on udaje że interesuje się Bogiem skoro o Jezusie pisze "pan".
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 01 Maj, 2015, 13:48
Roszado, może Jacek szuka drogi, swojej drogi do PANA....
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Maj, 2015, 13:55
Roszado, może Jacek szuka drogi, swojej drogi do PANA....

Ja obserwowałem jego wątki na tamtym forum.
Widziałem jak szuka Boga czy raczej boga. Tak intensywnie, że starał się obrzydzić innym religię.
Nie chciałbym by takie żenujące poszukiwania wylewał tu.
Po co powtarzać te same wątki?
Myśli, że kolejnych głupców znajdzie?
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: ahmadeusz w 08 Maj, 2015, 23:38
A jeśli Jezus powiedział te słowa dla "specjalnie powołanych" ? Do swoich uczniów, którzy mieli jak ON być nauczycielami ? Do specjalnej "klasy" ludzi duchowych?????? "klasy duchowieństwa" jak zwał tak zwał?
Być może to Oni mieli kłasć przede wszystkim nacisk na swój rozwój duchowy, mieli widziec najpierw swojego nauczyciela a potem rodzinę?

Co moze świadczyć o tym, że każdy chrześcijanin ma mieć rodzinę na drugim miejscu?

Szanowny R2D2, sugerujesz nam, że chrześcijan obowiązują różne mierniki moralne?
Jedni chrześcijanie powinni mieć rodzinę na drugim miejcu, a drudzy na jeszcze innym, na przykład na trzecim?
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: Liberal w 09 Maj, 2015, 17:35
Szanowny R2D2, sugerujesz nam, że chrześcijan obowiązują różne mierniki moralne?
Jedni chrześcijanie powinni mieć rodzinę na drugim miejcu, a drudzy na jeszcze innym, na przykład na trzecim?

A jeszcze inni chrześcijanie mają mieć wiele żon...
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: Delilah w 09 Maj, 2015, 20:30
  O Jacek tez przyszedł :)
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: Kitty w 09 Maj, 2015, 22:40

Jezeli rodzina odciaga nas od tego co boże to powinnismy sluchac Boga a nie rodziny.

Te słowa to strzał w dziesiątkę!
Myślę,że przy okazji dobrze by było zastanowić się nad dwiema kwestiami: na czym w praktyce miałoby polegać to "odciąganie od tego co boże" i czym rzeczywiście jest "słuchanie Boga".
Jako że forum dotyczy śJ,napiszę w kontekście tego,co ma miejsce u nich.

Świadkowie doszli do granic absurdu w odrzucaniu,nienawidzeniu tych,którzy myślą inaczej i nie chcą praktykować tego,co oni.Jeśli ktoś z najbliższych nie ma zamiaru czynem popierać nauk organizacji,obligatoryjnie zaliczony jest do wrogów.Doskonale to widać w przypadkach osób wykluczonych,lub tych,które się odłączyły.Mimo że te osoby nie chcą przeszkadzać najbliższym,którzy nadal są śJ,chcą tylko poza zborem żyć własnym życiem-traktowane są jak najgorzej,bo prewencyjnie traktuje się je jako wrogów,którzy chcą wierzących świadków odciągnąć od ich wiary.
I tu moje pytanie: czy odłączony członek rodziny z automatu staje się tym,który stanowi zagrożenie dla "świadkowskiej" części rodziny mimo,że niczego złego nie czyni? Sama znam przypadki,gdy taki odłączony poprosił o pomoc członka rodziny (pomoc dotyczyła akurat pory zebrania) i spotkał się z kategoryczną odmową,bo "nie będzie nas odciągał od wielbienia Jehowy".
Jest prawie pewne,że gdyby trzeba było zrezygnować z pójścia na zebranie na prośbę współbrata,to nic złego by w tym nie było...
Tak więc "odciąganie od Boga" jest kwestią bardzo delikatną i dopóki nie powtarza się z dużą regularnością i nie burzy naszego życia religijnego w sposób wyraźnie odczuwalny,to niełatwo określić,czy jeszcze mieści się w granicach przyzwoitości,czy już nam zagraża.No i jest to zjawisko szalenie subiektywne.Dla jednego można-a nawet należy-zrezygnować z zebrania,a dla innego absolutnie nie! 

Druga sprawa: słuchanie Boga.
Co rzeczywiście nakazuje nam Bóg,a co Jego "przedstawiciele"-to są czasami dwie różne kwestie.
Świadkowie ze skóry by się dali obedrzeć na dowód,że słuchają Boga i wypełniają Jego wolę,ale jak jest naprawdę wiadomo dopiero wtedy,gdy spadną klapki z oczu.

Kurde,piszę elaboraty jak Jacek.Muszę nauczyć się streszczać :o

Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: R2D2 w 09 Maj, 2015, 23:20
Kitty, pięknie piszesz :) zgadzam się zgadzam zgadzam ! :)
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: Kitty w 09 Maj, 2015, 23:29
Kitty, pięknie piszesz :) zgadzam się zgadzam zgadzam ! :)
:-*
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: ahmadeusz w 11 Maj, 2015, 11:40
A jeszcze inni chrześcijanie mają mieć wiele żon...
Cenne spostrzeżenie szanowny Liberal.
Przypomniała mi się rodzina szanownego pana Jakuba, praojca narodu Izraela.
Miła on cztery żony.
Rachelę kochał najbardziej, Leę nienawidził.
Okazało się jednak, że to znienawidzona żona odegrała szczególną rolę w planach Boga.
To ona urodziła Lewiego, od którego wywodzą się kapłani Izraelscy.
To ona urodziła Judę, od którego wywodzi się Dawid, przodek szanownego pana Jezusa.

Powróćmy jednak do kwestii roli szanownego pana Jezusa w chrześcijaństwie.
Myślę, że dla prawdziwych i wiernych chrześcijan fakt, że szanownego pana Jezusa trzeba kochać najbardziej nie podlega dyskusji.
Oni kochają go najbardziej, ze wszystkich stworzeń i doskonale zdają sobie sprawę, że małżeństwo może być przeszkodą w tej miłości:

1 Koryntian 7:32-34
Doprawdy, chcę, żebyście byli wolni od zbytniego zatroskania. Mężczyzna nieżonaty jest zatroskany o sprawy Pana, jak zyskać uznanie Pana. Żonaty zaś jest zatroskany o sprawy świata, jak zyskać uznanie żony, i jest w rozterce. (...)

W chrześcijaństwie małżeństwo traktowane jest jako zło konieczne, którego celem jest zapobieżenie złu gorszemu, czyli rozpuście:

1 Koryntian 7:1-5
(...)A jeśli chodzi o sprawy, o których napisaliście, dobrze jest, gdy mężczyzna nie dotyka kobiety; jednakże ze względu na szerzenie się rozpusty niech każdy mężczyzna ma własną żonę i niech każda kobieta ma własnego męża. Mąż niech oddaje żonie, co się jej należy, a żona niech czyni podobnie mężowi. Żona nie sprawuje władzy nad swoim ciałem, tylko jej mąż; podobnie też mąż nie sprawuje władzy nad swoim ciałem, tylko jego żona. Nie pozbawiajcie się tego wzajemnie, chyba że za obopólną zgodą, na wyznaczony czas, aby poświęcić czas na modlitwę i znowu się zejść, tak by was Szatan nie kusił ze względu na wasz brak wstrzemięźliwości.

Wzorcowy model rodziny, optymalny dla chrześcijan to celibat:

1 Koryntian 7:37, 38
(...)Ale jeśli ktoś jest ustalony w swym sercu i nie odczuwa koniecznej potrzeby, lecz ma władzę nad swoją wolą i w sercu swym powziął decyzję, że zachowa swą dziewiczość, taki uczyni dobrze. Tak więc również ten, kto swą dziewiczość oddaje w stan małżeński, czyni dobrze, ale kto jej nie odda w stan małżeński, uczyni lepiej.

Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: bernard w 11 Maj, 2015, 16:15
W chrześcijaństwie małżeństwo traktowane jest jako zło konieczne, którego celem jest zapobieżenie złu gorszemu, czyli rozpuście:

Bzdura.Zaden normalny Kosciol chrzescijanski nie uwaza malzenstwa za zlo.Przytoczone przez Ciebie slowa Ap.Pawla sa poprostu rada dana w okreslonym kontekscie sytuacyjnym a nie jakims sztywnym dogmatycznym nauczaniem.Zauwaz ze Pawel porownal do zwiaxku malzenskiego zwiazek miedxy Jezusem i Kosciolem i na odwrot malzenstwo porownal do zwiazku Jezusa z K8dciolem. Nadal przez to bardzo wysoka range zeiazkowi malzenskiemu a nie to co sugerujesz .
Podobnie jest tez ze sprawa celibatu ktory jest uzalezniony od kontekstu sytuacyjnego a nie nakazem obowiazujacym wszystkich.


Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: ahmadeusz w 11 Maj, 2015, 17:26
W chrześcijaństwie małżeństwo traktowane jest jako zło konieczne, którego celem jest zapobieżenie złu gorszemu, czyli rozpuście:

Bzdura.Zaden normalny Kosciol chrzescijanski nie uwaza malzenstwa za zlo.Przytoczone przez Ciebie slowa Ap.Pawla sa poprostu rada dana w okreslonym kontekscie sytuacyjnym a nie jakims sztywnym dogmatycznym nauczaniem.Zauwaz ze Pawel porownal do zwiaxku malzenskiego zwiazek miedxy Jezusem i Kosciolem i na odwrot malzenstwo porownal do zwiazku Jezusa z K8dciolem. Nadal przez to bardzo wysoka range zeiazkowi malzenskiemu a nie to co sugerujesz ...
Szanowny Bernardzie, dlaczego pan tak myśli?
Proszę sięgnijmy do pism jednego z poważanych teologów chrześciańskich, szanownego pana Hieronima ze Strydonu.
W jednym ze swoich pism napisał On:

Z dobra bezżenności wynika podrzędność małżeństwa
Wróćmy do sedna świadectwa: dobrze jest człowiekowi - powiada (apostoł Paweł)- nie łączyć się z kobietą. Jeśli dobrze jest nie łączyć się z kobietą, a więc źle jest łączyć się. Nic bowiem nie jest przeciwne dobru, jak tylko zło.   
Zło konieczne ze względu na niebezpieczeństwo rozpusty
Jeśli więc to jest złem, któremu się pobłaża, to dlatego na nie się przyzwala, aby nie stało się coś gorszego od tego.
Jakie zaś jest owo dobro, na które przyzwala się w perspektywie zaistnienia [czegoś] gorszego? W każdym razie nigdy by Paweł nie dodał: niech każdy ma swoją żonę, gdyby wpierw nie wyjaśnił: ze względu na niebezpieczeństwo rozpusty. Usuń nierząd, a [Apostoł] nie powie: niech każdy ma swoją żonę.
Dziewictwo i małżeństwo jak pszenica i jęczmień
Podobnie, gdyby ktoś stwierdził: „Dobrze jest żywić się pszennym chlebem i spożywać najczystszy gatunek pszennej mąki". Jednak, aby ktoś przynaglany głodem nie spożywał bydlęcego łajna, pozwalam mu, aby pożywił się i jęczmieniem. Czy rzeczywiście z tego powodu pszenica nie będzie miała swojej czystości, jeśli jęczmień postawi się wyżej niż mierzwę? To jest dobre z natury, co nie da się zestawić ze złem i nie zostaje przysłonięte przez postawienie nad nim czegoś [jeszcze] innego.

Rozumowanie jego jest moim zdaniem logiczne, sensowne i harmonizuje zarówno z naukami szanownego pana Jezusa, oraz jego uczniów.
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: Liberal w 12 Maj, 2015, 02:52
Cenne spostrzeżenie szanowny Liberal.
Przypomniała mi się rodzina szanownego pana Jakuba, praojca narodu Izraela.
Miła on cztery żony.
Rachelę kochał najbardziej, Leę nienawidził.
Okazało się jednak, że to znienawidzona żona odegrała szczególną rolę w planach Boga.
To ona urodziła Lewiego, od którego wywodzą się kapłani Izraelscy.
To ona urodziła Judę, od którego wywodzi się Dawid, przodek szanownego pana Jezusa.

Wszystko prawda, tylko że tamci "szanowni panowie" nie byli chrześcijanami, a Jezus wcale nie miał żony.
A Ty, szanowny panie Ahmadeuszu, chciałbyś mieć kilka :)
Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: bernard w 16 Maj, 2015, 09:05
Rozumowanie jego jest moim zdaniem logiczne, sensowne i harmonizuje zarówno z naukami szanownego pana Jezusa, oraz jego uczniów.
No ale to jest Twoje zdanie ,fajnie by bylo jakbys bral pod uwage takie cxy inne kwestie w kontekscie calosci nauczania Kosviola czy biblii.

Zauwaz ze Kosciolach ortodoksyjnych zwiazek malzenski jest sakramentem czyli stoi wyzej od bezzennosci ktora nim nie jest.

Tytuł: Odp: Rodzina na drugim miejscu..
Wiadomość wysłana przez: exe w 21 Lipiec, 2015, 11:55
Wyrywanie z kontekstu całości, informacji z dzieł świętych Kościoła, jest powszechną manipulacją, mającą kształtować postawę wrogości, co zasadniczo zawiera przemilczenie ich oddaniu Kościołowi, a więc i przemilczenie ich niedoścignionej znajomości Pisma Świętego.

Na kanwie tego spostrzeżenia widać od razu błąd logiczny, na którym bazuje cała tego typu retoryka typu :"Hieronim opluwał własny Kościół" i inne podobne androny.

Błąd ten w swej istocie swej polega na próbie obalenia systemu myślowego przez użycie przeciw niemu wybranego elementu tegoż systemu. Oczywiście "ryba psuje się od głowy", więc wypada zaapelować, aby autorzy takich manipulacji uczciwie przeczytali całości dzieł ze zrozumieniem i dobrą wolą.

Co do rodziny więc .... "A jeśli kto nie dba o swoich, a zwłaszcza o domowników, wyparł się wiary i gorszy jest od niewierzącego. " (1 Tym 5, 8 ).