Esterko , rzeczywiscie mowa ciala jest tak wyrazista , ze wlasciwie wiadomo o co chodzi .
Dodam troche szczegolow : Listonosz dajac jej przesylke mowi ,witaj skarbie .
Klientka zaczyna go objezdzac, ze on ja zaniedbuje , ze chodzi wszedzie po okolicy a do niej tak rzadko zaglada , ze ona dla niego wszystko by zrobila itd. Na koncu zarzuca mu , ze traktuje ja jak zwykla klientke . Na co listonosz : bo przeciez jestes zwykla klientka . Na to kobieta , opanowujac sie troche: acha, chyba ze tak . Gdzie mam podpisac ?
Listonosz odchodzac , wyraznie wkurzony : ciagle to samo , mam tego dosc !
Oczywiscie to tylko zart , taka probka niemieckiego humoru .
Ogolnie jestem ze swojej roboty zadowolony , moze tez dlatego ze moj rewir to wiocha (mimo ,ze Berlin) i wszystkich tam znam od lat .
Mysle tez , ze listonosze na calym swiecie moja troche podobnie . Taka to juz specyfika tej pracy . Pzdr.