Myślę Leno , że jest właśnie tak jak piszesz , pożegnanie jest po to by sprawdzić czy ktoś nas potrzebuje .
Nie chodzi o litość a akceptację , o ludzi których obchodzisz . Jesteśmy na forum najpierw dla siebie , potem przychodzi moment , że chcemy zrobić coś dla innych.
Jeżeli nikt nie napisze , zostań , to znaczy , że nikogo nie obchodzimy , nie wnieśliśmy w jego życie niczego co zostawia jakiś ślad , jesteśmy niepotrzebni .
Nie piszę tu o kimś konkretnie ale ogólnie , o problemie choć jeżeli ktoś mocno zaprzecza , że tak właśnie jest przypomina mi to alkoholika , który mówi , że w każdej chwili może przestać pić ..
Jeżeli odchodzimy samotnie z organizacji , bez przyjaciół , męża , żony a nie jesteśmy samotnikami czujemy w okół siebie pustkę , to może być przyczyną nawet depresji .
Ale się rozpisałam Ale ja tak właśnie czułam ...
Dzisiaj mam dzień powtarzania po innych Był Brat Jaracz teraz Dorkas, ale skoro już napisałem to wysyłam
Myślę, że każdy z nas ma inną wrażliwość i niektórzy, a może większość z nas, po utracie "przyjaciół" w Wts-e, potrzebuje aby innym na naszej osobie zależało. Nie wszyscy się do tego przyznają, ale tak jest. Jedni tracą rodzinę, inni przyjaciół a jeszcze inni tylko, albo aż, znajomych. Niektórzy włożyli w to forum setki godzin klepiąc w klawiaturę, pomagając sobie, a może i przy okazji innym, którzy to czytali. Tutaj w jakiś sposób się jednoczymy i rozumiemy. Nie jest to forum dla mechaników samochodowych ( przepraszam mechaników) gdzie wyrażamy swoje zamiłowania do samochodów, czy blog miłośników długich paznokci u nóg. Pożegnania mają to przecież do siebie. Wyjeżdża ktoś bliski za granicę (może na zawsze, a może na jakiś tylko czas) i jest nam po prostu smutno. I z drugiej strony, jak ktoś, taki smutek wyraża, a nie skacze z radości, że zaraz znikniemy za zakrętem, jest nam miło. I tyle...
Nie wiem po co są takie pożegnania. Jak ktoś chce się wylogować na amen to niech to poprostu zrobi i sobie pójdzie, a nie lamentuje w wątkach i informuje wszystkich, że odchodzi. Niepotrzebne zamieszanie i wywoływanie sztucznych tęsknot za czymś co się jeszcze nie stało i nie wiadomo czy się stanie. "Napiszę, że odchodzę to będą się nade mną litować: "oj, oj, nie odchodź, bo będzie nam smutno". Kurna, jak na pogrzebie.
Zgadzam się tylko z "Kurna, jak na pogrzebie."