Nie wiem po co są takie pożegnania. Jak ktoś chce się wylogować na amen to niech to poprostu zrobi i sobie pójdzie, a nie lamentuje w wątkach i informuje wszystkich, że odchodzi. Niepotrzebne zamieszanie i wywoływanie sztucznych tęsknot za czymś co się jeszcze nie stało i nie wiadomo czy się stanie. "Napiszę, że odchodzę to będą się nade mną litować: "oj, oj, nie odchodź, bo będzie nam smutno". Kurna, jak na pogrzebie.
Mam inne zdanie, nie zgadzam się z tym, że chodzi o "lamentowanie", czy tylko o "lamentowanie", a czy "sztuczne tęsknoty" tego nie wiesz, bo mogą być tez szczere tęsknoty. Nie znasz, nie wiesz, czy ktos sie przyzwyczaił do odchodzącej stąd osoby, stała się bliska nie tyle osobiście co w wyrażanych słowach w komentarzach, wspólnym rozumieniu siebie i tematu.
Jak masz z kim pogadać na wspólnej płaszczyznie, rodzina nie została podzielona na odstępcę i czynnego ŚJ to zrozumiesz? nie zrozumiesz? kogoś, kto jest osamotniony i spędza czas tutaj z ludzmi znającymi problemy bycia w org. i poza org.
Gdy Kogoś lubię, i ten Ktoś tak jak teraz Blizna odeszłaby "po cichu", zastanawiałabym się, czy u niej wszystko dobrze, czy zdrowa, czy jeszcze napisze itd.
Nie widzę nic niestosownego w wątku pożegnanie.
Jest tutaj wątek powitania nowych, to dlaczego krytykować pożegnanie "starego" lubianego Forumowicza.
Blizno, lubiłam Ciebie czytać, miałam też przyjemną okazję podyskutować z Tobą w jednym z wątków.
Jak wrócisz, to dobrze, jak odpoczniesz, też dobrze, cokolwiek zdecydujesz Wszystkiego Dobrego Tobie i Bliskim!
Też się raz żegnałam, i kilka osób tak zrobiło, a dlaczego to jest temat do przemyślenia i wyciągnięcia wniosków, a nie chodzi tylko o " lamentowanie".
Wszystkiego Dobrego Wam Wszystkim i Dobrego Dnia!